Mała Galeria ZPAF-CSW, Warszawa, Pl. Zamkowy 8
od 3 marca do 3 kwietnia 1998 r.
------------------------------------------------------
"Uparcie, na przekór wszystkiemu robi ciągle nieduże czarnobiałe zdjęcia..." - tak napisałam sama o sobie dwa miesiące temu. I to prawda - jest to mój świadomy wybór artystyczny. A jednak rzeczywistość jest bardzo barwna. Kolory zachwycają, kuszą ... szczególnie kiedy się jest na urlopie w egzotycznym kraju. Czyż nie byłoby "grzechem" robienie w takich warunkach tylko zdjęć czarnobiałych? A co by było, gdybym zrobiła zdjęcia i czarnobiałe i kolorowe? A może najlepiej - te same zdjęcia skopiować i w kolorze i w czarnobieli. Co się okaże, jeśli takie zdjęcia bądą wisieć obok siebie? Która odbitka będzie "lepsza"? Który opis okaże się wierniejszy, prawdziwszy, bardziej artystyczny, bardziej mój?
Click here
for English
version of
this pageTen eksperyment stawia pewne pytania, ale czy daje na nie odpowiedź?
PROWADZONYM przez Annę Beatę Bohdziewicz od początku lat 80-tych Fotodzienniku zdjęcia z podróży pojawiały się już wcześniej. Tym razem po raz pierwszy autorka wprowadza kolor. Nie zmienia to faktu, że "naciskając migawkę odczuwa bezlitosny upływ czasu". Fotodziennik pozostaje nadal bardzo subiektywnym zapisem zdarzeń. Pytanie tylko, czy zapisanie tego fragmentu życia "na kolorowo" wynika z tego, że dotyczy egzotycznej wycieczki, czy jest raczej próbą podkreślenia przez autorkę przewrotnej tezy o tym, że banalność i pewna absurdalność codziennych wydarzeń ma wymiar podobny. I ani kolor, ani egzotyka miejsca nie wpływają zasadniczo na zmiany naszych zachowań i przyzwyczajeń. Nie wpływa to także zasadniczo na zachowanie autorki. Mając zawsze przy sobie aparat fotografuje nadal to, co chce i wtedy, kiedy ma na to ochotę. Jeśli jest to widoczne w tych zdjęciach, to eksperyment z kolorem nie zakłóca i nie zmienia jej credo:
/.../ fotografuję tak jak chcę. Nie robię zdjęć na zamówienie, robię je dla przyszłości, dla Historii, dla Was, ale przede wszystkim dla siebie, ciągle głównie dla siebie samej ....
I rzeczywiście, barwne zdjęcia zrobione w Tunezji nic tu nie zmieniają. Nadal mamy do czynienia z Fotodziennikiem, w którym na chwilę zrobiło się kolorowo. Ale nie zupełnie inaczej.
Marek Grygiel
Cytaty z: A.B.Bohdziewicz, "Fotodziennik, czyli piosenka o końcu świata",. Galeria Pusta, Katowice, 1993
Anna B. Bohdziewicz i Marek Grygiel podczas otwarcia wystawy "Dziennik Tunezyjski" w Małej Galerii, 3 marca '98. Fot. Piotr Kubat / GW
Fragment wystawy Anny B. Bohdziewicz p.t. "Dziennik Tunezyjski" w Małej Galerii w Warszawie. Fot. K. Wojciechowski
Zobacz też:
Poprzednio w fotoTAPECIE:
- Z Annie Leibovitz rozmawia Anna B. Bohdziewicz
- Anna B. Bohdziewicz : "Anty-pocztówki"
- Chimeara - relacja Anny Bohdziewicz z Halle
- Portret Zofii Rydet - fot. Anna Bohdziewicz
- Anna Bohdziewicz - przewodniczącą Rady Artystycznej ZPAF
Copyright © 1997-2012 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2012 Zeta-Media Inc.
e-mail: fti@zeta-media.com