Chicago w styczniu - dobre miejsce by świętować 4-lecie Fototapety w Internecie!
Festiwal współczesnej sztuki polskiej w Chicago
SZYSTKO zaczęło się już na początku grudnia, kiedy to w Museum of Contemporary Photography, Columbia College, otwarto wystawę fotografii kilku autorów wśród których znalazł się Wojciech Prażmowski. Jego prace zostały pokazane w specjalnej, wydzielonej przestrzeni. Autor pojawił się w Chicago dopiero w połowie stycznia co wiązało się z nasileniem polskiego programu. Wtedy to bowiem 19 stycznia* w Chicago Cultural Center, w pięknym historycznym budynku dawnej Biblioteki Publicznej otwarto wystawę sztuki polskiej pt. "In Between - art from Poland 1945 - 2000. Wystawę tę przygotowała Zachęta (Anda Rottenberg i Aneta Prasał). Wernisaż z typowo polsko-słowiańskim caterigiem ("handmade" pierogi w kilku smakach i bułgarskie wino Sofia) miał standartowy przebieg, kilka przemówień (pośród których zabrakło wystąpienia kurator wystawy!), sporo gości, a potem wystawna kolacja w szykownej restauracji na którą zaproszono artystów, wśród których pojawił się również sam Roman Opałka z małżonką.
Wystawa obszerna, jak nigdy chyba dotąd w Ameryce, prezentuje różne zjawiska sztuki polskiej w sposób znacznie ciekawszy i pełniejszy niż zrobił to osławiony kurator Szeemann w warszawskiej Zachęcie z okazji jej jubileuszu. Obok uznanych klasyków, jak Abakanowicz, Kantor, Opałka, Gierowski, Wróblewski, Szapocznikow, swoje prace prezentują artyści tacy jak Wodiczko, Tarasewicz, Libera, Chlanda, Kijowski, Klaman, Kuzyszyn. Znalazło się też miejsce dla Strzemińskiego, który nie znalazł uznania w skandalizującej z powodu rzeźby papieża wystawie w Zachęcie. To porównanie nasuwa się siłą rzeczy, chociaż w wystawie w Chicago Art Council sztuka polska obejmuje tylko okres powojenny.
Na prośbę organizatorów z Columbia College po wystawie oprowadzaliśmy sporą grupkę Amerykanów, którzy wcześniej odwiedzili wystawę Prażmowskiego - byli bardzo poruszeni, zadawali wiele istotnych pytań, widać, że wystawa wzbudzała ich szczere zainteresowanie. Najdłużej zatrzymali się w wyciemnionej przestrzeni grupy C.U.K.T. by zapoznać się z programem wyborczym wirtualnej Wiktorii Cukt. Pewnie miało to bezpośrednie odniesienie do niedawnych wyborów prezydenckich zarówno w Polsce, jak i w USA (dzień wcześniej odbyło się transmitowane prawie przez wszystkie stacje TV zaprzysiężenie prezydenta Busha!).
Oprócz tego program "polskiego uderzenia w Chicago" obejmował pokaz animowanego filmu Katarzyny Kozyry, wystawę Ryszarda Horowitza w Polish Museum of America, prezentacje rzeźby "Salt seller" Mirosława Bałki w Chicago Art Institute, pokaz prac trójki artystów tj. Marty Deskur, Adama Garnka i Roberta Rumasa w Gallery 400 na Uniwersytecie Illinois, prace Pawła Althamera w Museum of Contemporary Art, pokaz zbiorowy 24 artystów polskiego pochodzenia w Hyde Park Art. Center... koncerty muzyki w wykonaniu artystów z Polski, prezentacje polskich filmów (mini retrospektywa filmów Zbyszka Cybulskiego).**
Wojciech Prażmowski w ramach swojego pobytu odbył dwa warsztaty, z których szczególnie ten drugi z młodzieżą jednego z chicagowskich college'ów, miał bardzo interesujący przebieg. Uczniowie po oprowadzeniu po wystawie, rozmowie z artystą, korzystając z jego wskazówek wykonali swoje fotografie-obiekty poświecone relacjom z najbliższymi. Powstały bardzo ciekawe realizacje i kompozycje, a pracownicy edukacyjni Muzeum stwierdzili, że jeszcze nigdy warsztat tego typu nie przebiegał w tak świetnej atmosferze i nie dał tak ciekawych wyników.
Chicago to miasto bardzo bogatej oferty kulturalnej. W czasie naszego pobytu (a mieszkaliśmy w tzw. dzielnicy teatrów) w Ford Center for the Performing Arts w samym centrum miasta dawała koncerty legendarna Ertha Kitt, w Blue Chicago przy Clark Street w dwóch kultowych już barach grały codziennie fantastyczne grupy blues'owe (mieliśmy szczęście wysłuchać zespołu Allena Batts'a z bardzo już sławną w Chicago Graną' Louise), słuchaliśmy jazzu w słynnej restauracji "Downtown Chicago" przy Wabash Ave., gdzie nad głowami po specjalnych szynach przejeżdżała słynna kolejka miejska zwana "Loop". Udało nam się także zlokalizować stary kinoteatr Studebaker - Fine Arts Building przy eleganckiej Michigan Avenue, gdzie brat mojego dziadka***, filmowiec z czasów II wojny światowej, prezentował niegdyś polskie filmy licznej chicagowskiej Polonii. Miejsce to, jak się okazało, istnieje do dzisiaj, z tym że nie ma już tam kina, jest elegancka restauracja. Ale Chopin Theater, drugie podobne miejsce, tyle że w polskiej dzielnicy, istnieje nadal i rozwija swoją działalność, o czym donosi ostatni numer kolorowego Magazynu Rzeczpospolitej (nr 5/238 z 2 lutego 2001).
A gdy imprez kulturalnych było już nadto, zostawała ślizgawka, w samym centrum, pomiędzy najwyższymi drapaczami, niedaleko słynnej Sears Tower!...
Byli na nim obecni:
- Zbigniew Pieciul z Toronto (pomysłodawca, wydawca, dyrektor artystyczny)
- Marek Grygiel (redaktor)
- Wojciech Prażmowski (fotograf)
MG
*19 stycznia 2001 roku, a nie jak podaje Raster - 20 stycznia.
** Niestety większość mediów informuje tylko o wystawie "In Between", tak jak to np. zrobiła w swojej korespondencji D. Warakomska dla telewizyjnej Panoramy dnia 6 lutego br.
*** Franciszek Ożga (1903 - 1986), ur. w Wojniczu pod Tarnowem, absolwent Politechniki Lwowskiej, filmowiec, autor wielu filmów dokumentujących dzieje Wojska Polskiego na Zachodzie podczas II wojny Światowej, wynalazca, właściciel firmy dystrybucyjnej "Polish-American Film Corporation" w Chicago w latach 1935 - 1968, por. Władysław Jewsiewicki "Polscy filmowcy w okresie II wojny światowej", Kino nr 2/1968; Wiesław Książek "Oko widzi, ucho słyszy, a serce czuje...", Relax, nr 10/1987, Władysław Jewsiewicki "Franciszek Ożga 1903-1986 (wspomnienie), Kino, nr 8/1987
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.