Fotografowie łódzcy w Starej
TWARTA 3 lipca wystawa fotografii Okręgu Łódzkiego ZPAF z okazji jubileuszu 55-lecia powstania ZPAF składa się z prac piętnastu członków o zróżnicowanych postawach twórczych. Jak pisze w przedmowie do katalogu prezes Okręgu Łódzkiego Tadeusz Hałatek prezentowane zdjęcia "są świadectwem aktualnych zainteresowań, pochodzą z ostatniej dekady XX wieku".
Związek powstał w 1947 roku a już w 1953 powołano Delegaturę Łódzką (dziś Okręg Łódzki) do której powstania przyczynili się filmowcy i fotograficy m.in. Lech Aleksandrowicz, Jerzy Chluski, Andrzej Brustman, Ryszard Golc. Aleksander Zakrzewski, Irena Strzemieczna, Roman Wioneczek, poeta Bronisław Brok.
Pierwszym prezesem została Irena Strzemieczna, nastepnym zaś Ignacy Płażewski, autor jednej z najważniejszych książek o historii polskiej fotografii "Spojrzenie w przeszłość polskiej fotografii".
Wystawa zaprezentowana w Starej Galerii w Warszawie to starannie dobrany zestaw prac w taki sposób by oddawały te "zróżnicowane postawy".
Już w pierwszej, małej sali zderzone portrety nestora Eugeniusza Hanemana z laserowymi o reklamowym charakterze wydrukami Piotra Tomczyka. Grzegorz Bojanowski prezentuje nurt gametryczno - analityczny opatrując figury powstałe z rygorystycznych kompozycji piasku, kamieni i drewnianych kawałków wyrzuconych na plażę ciekawym tytułem: "odCIENIE RZECZYwistości". Seria "RZECZYwiście" jest pomysłową grą lustrzanych odbić i nawiązuje zapewne do wcześniejszych prac autora z cyklu "(i)gra z rzeczywistością".
Klasyczne zdjęcia bukowych lasów Janusza Hereźniaka umieścić można w nurcie fotografii krajobrazowej. Natomiast Andrzej Pukaczewski tworzy z fotografii minimalistyczne serie graficzne pt. "Rysowanie sitowiem" . Przyroda odgrywa również dużą rolę w pracach Aleksandra Błońskiego, ale jest na jego zdjęciach tłem albo dopełnieniem dla architektury ukazanej jako pole dla dewastacji i zniszczenia (pomazana farbą piękna kolumnada).
Fotomontaże łódzkie pt. "Łódźlandia - w poszukiwaniu legendy" Tadeusza Hałatka bazują na kompilacji zdjęć starej Łodzi, a z kolei Witold Krymarys przedstawia kolorowe kompozycje o charakterze rustykalnych martwych natur - miłe dla oka i poetyckie w nastroju.
Marek Janiak, niepokorny awangardzista z Łodzi Kaliskiej proponuje serię zdjęć wykonanych w przedziałach wagonowych (ostatnia seria chyba w Łodzi
podwodnej!) - zdjęcia dynamiczne i dowcipne, w których przewija się postać Makarego, kolegi z Łodzi Kaliskiej której to grupy, jak wiadomo obaj są współzałożycielami. Zielona Sala - jakby trzecia część wystawy to głownie zdjęcia Jana J.Madejskiego wykonane w Nowym Jorku - ciekawe i bardzo adekwatne są do nich podpisy wykonane ołówkiem.
Z tych które szczególnie wbijają się w pamięć to zdjęcie posadzki z refleksem światła podpisane: "kiedy odchodzi lato i pachnie kawą..." oraz drewniane pręty częściowo oświetlone: "mgnienia radości w świetle słońca". Są też fotografowane słynne zupy w puszkach Campbell's z podpisem "zapomniane rekwizyty pop-artu".
Po przeciwnej stronie zielonej sali wiszą fotografie Krzysztofa Wojciechowskiego z serii "Drobne rzeczy" - zwykłe, kwadratowe fotografie, których motywem przewodnim jest okno, nie pojawiające się zresztą na każdym zdjęciu ale emanacja światła wspaniale regulujące gradacje szarości. Tytuł bardzo trafny - na zdjęciach są rzeczywiście drobiazgi z potocznej codzienności - ale ktoś powiedział, że fotografować taką codzienność i oddać jej klimat jest najtrudniej. I chyba w hołdzie Edwardowi Hartwigowi znalazły się również na wystawie wierzby - wykonał je bardzo malowniczo i rzec by można piktorialnie Maciej Bartoszewski, ale zdecydowanie ciekawsza jest jego druga seria pt. "Bardzo kolorowe pejzaże".
Wystawa Okręgu Łódzkiego wydawało by się kolejna oficjalna wystawa ZPAF okazuje się jednak wystawą dosyć rzetelną spokojną i w pewnym sensie elegancką ( bardzo dobra aranżacja wystawy! - bez specjalnych fajerwerków - dobrze nadającą się do tego by mogła być zaprezentowana w środku lata dla bardzo zróżnicowanej letniej, publiczności, masowo przewijającej się po Starym Mieście.
Szkoda tylko, że nie pojawiły się na niej prace takich artystów jak Józef Robakowski, Andrzej Różycki, Krzysztof Cichosz, Wojciech Bruszewski - wszak to przecież również członkowie Łódzkiego okręgu ZPAF. Być może nie pasowali do koncepcji całości, ale bez nich wystawa ta, wydaje się niedopowiedziana niepełna i zanadto zachowawcza. Nie znaczy to jednak, by nie zasługiwała na uważne obejrzenie.
M.G.
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.
19 - 12 - 04