Kauno Foto Dienos /
Nordic Image
The First Festival of Photography in Lithuania
15 września - 10 pażdziernika 2004 r.
Kurator: Mindaugas Kavaliauskas
Dni fotografii w Kownie
KAUNAS PHOTO DAYS to kolejny festiwal fotografii, jaki powstał w Europie. We wrześniu br. roku odbywał się po raz pierwszy. Jego główny inicjator, dyrektor i realizator to Mindaugas Kavaliauskas, fotograf i krytyk młodszego pokolenia, który swoim entuzjazmem zaraził dla tej imprezy dużą część litewskiego środowiska fotograficznego.
W Kownie, będącym trochę w cieniu stołecznego Wilna, dzieje się w fotografii bardzo dużo. Od wielu lat tuż przy staromiejskim rynku mieści się ważna Galeria Fotografii prowadzona przez Aleksandrasa Macijauskasa, wybitnego litewskiego fotografa, którego prezentacja szerszej retrospektywy odbyć się mogła za granicą dopiero w Arles i w USA już po odzyskaniu przez Litwę niepodległości. Wcześniej, gdy Litwa była częścią sowieckiego imperium, kontakty zagraniczne były bardzo utrudnione.
Od 1985 roku zorganizowane jest w Kownie szkolnictwo fotograficzne przy Kowieńskim Instytucie Sztuki. Odbywają się tu również coroczne międzynarodowe konkursy fotografii ekologicznej „Gamta – Visu namai”.
Denes Farkas 15 portraits
praca z wystawy prezentowanej w fabryce tekstylnej Drobe, Jonavos g.60, I-V 8-16, 15.09.- 9.10.2004, podczas Kaunas Photo Days
Zamysłem organizatorów Kowieńskich Dni Fotografii było spotkanie wokół fotografii zarówno poprzez pokazanie kilkudziesięciu projektów wystawienniczych w różnych miejscach miasta jak i również zaprezentowanie fotografii miejscowej kuratorom, krytykom i artystom zagranicznym, których do Kowna zjechało około dwudziestu kilku osób.
Znaleźli się w tej grupie m.in. Alain Desvergnes z Francji, A.D. Coleman z Nowego Jorku, Marjatta Tikkanen z Helsinek, Beata Cegielska z Aarhus, Ulrich Haas-Pursiainen z Tampere oraz kilku fotografów prezentujących swoje wystawy, m.in. Jukka Male (Helsinki), Tadeusz Rolke (Warszawa), Denes Farkas (Tallin), Kristina Elisabeth Steinbock (Kopenhaga), Sade Kahra (Szwedka mieszkająca w Helsinkach), Ismo Holtto (Finlandia), Andy Ford (Wielka Brytania).
Wystawy rozmieszczono nie tylko w galeriach i muzeach – np. znane już szeroko prace duńskiej artystki Trine Sondergaard zaprezentowano w Muzeum Diabłów – oddziale Muzeum Ciurlionisa – ale w najróżniejszych instytucjach, np. wystawy Tadeusza Rolke i Wojciecha Zawadzkiego pokazano w Filharmonii Kowieńskiej, a prace węgiersko-estońskiego fotografa Denesa Farkasa i Alain Desvergnes’a - w fabryce tekstylnej „Drobe”.
Fot. M. Grygiel |
Najciekawsze lokalizacje znalazła jednak wystawa łotewskiego fotografa Vilnisa Vitolisa – jego bardzo ciekawe wydruki komputerowych kolaży satyrycznie przedstawiające plakatowy system turystycznej reklamy zawieszono na stacji kolejki linowej. Nikt by nie pomyślał, że w Kownie już od lat 30 istnieją dwie kolejki przypominające tę, która wyjeżdża na Gubałówkę. Oczywiście wzniesienia wokół Kowna nie są tak wysokie jak na Podhalu - ale górna stacja tej kolejki, ostatnio starannie wyremontowanej, była doskonałą scenerią dla tej ciekawej wystawy.
Fot Vilnis Vitolins, "Venecijos ispudziai", wystawa zdjęć na stacji kolejki Zaliakalnio funikulierius.
Kowieńskie Dni Fotografii miały przejrzystą strukturę spotkań fotograficznych, jakie odbywają się w różnych miastach naszego kontynentu od co najmniej 30 lat ( za pierwowzór uznaje się Rencontres w Arles). Ta struktura to: wystawy, przegląd portfolio, i seminarium, nazwane w Kownie międzynarodową konferencją „VISUAL SOCIETIES”.
Ismo Holtto
zdjęcia dzięki uprzejmości Gallery Hippolyte w Helsinkach
Podczas trwania Dni zaprezentowano ok. 30 wystaw. Wydarzeniem była znakomita wystawa fińskiego fotografa Ismo Holtto prezentowana w sali Muzeum Historycznego. Jubiler fińskiej fotografii – taki nosiła tytuł, bowiem Holtto, mający absolutny „słuch fotograficzny”, będąc z wykształcenia jubilerem, fotografował najpierw po amatorsku, potem już z coraz większą świadomością fińską prowincję. Ponieważ w Finlandii od pewnego czasu drukuje się sporo książek fotograficznych, jego pierwsze publikacje ukazały się jeszcze w latach 70. Natomiast wydany u progu lat 90 pokaźnych rozmiarów wspaniały album daje wyobrażenie o dziele tego autentycznie wybitnego twórcy. Holtto uwiecznia na swoich zdjęcia „normalne życie codzienne” czyli kolejną, tym razem północną wersję człowieczych losów tak świetnie wplatającą się w nurt fotografii humanistycznej, zaskakującą szczerością i prostotą. Zwykli ludzie, dzieci, jakieś codzienne sceny z fińskiej prowincji – coś, co szczególnie jest bliskie fotografii litewskiej (Sutkus, Rakauskas, Pożerskis i inni.).Taka fotografia spotyka się z coraz większym zainteresowaniem i poprzez łatwość percepcji, a także pewne sentymentalne odniesienia do niedawnej przeszłości jest szczególnie aprobowana przez publiczność na całym świecie.
Ismo Holtto
zdjęcie dzięki uprzejmości Gallery Hippolyte w Helsinkach
Jak na prawdziwy festiwal fotografii przystało, do prezentacji wystaw dodać trzeba jeszcze dwa elementy: przegląd portfolio i sympozjum.
Przegląd miał charakter kameralny - udział w nim wzięło kilku fotografów litewskich ( wśród nich najciekawsze prace AurelijusaMedzeliauskasa) jak również twórcy mający swoje wystawy w Kownie. Np. Jukka Male z Finlandii przy pomocy laptopa (coraz częstszy sposób prezentacji fotografii, niestety!) pokazał przegląd swoich dokonań z ostatniej dekady – w tym niezwykle interesujący cykl prac wykonanych w ciągu ostatnich kilku lat w dzielnicy narkomanów i przestępców w Barcelonie. Powszechne zainteresowanie wzbudziła seria portretów Gedyminasa Tamulynasa, których głównym bohaterem jest udomowiony zając. Tamulynas, mieszkający na wsi od lat, opiekuje się grupką zajęcy, które zaprzyjaźnione mieszkają razem z jego rodziną. W tych fotografiach udało mu się (i jego żonie, która jest współautorką zdjęć) nie tylko zarejestrować udomowienie tych zwierząt – zające są z natury płochliwe – ale również zwrócić uwagę na odwieczne związki człowieka z przyrodą w prosty, niewymuszony sposób. Te niekiedy zabawne zdjęcia na granicy kiczu mają w sobie jakieś ekologiczne przesłanie i skłaniają do refleksji o charaktezre koegzystencji ludzi i zwierząt.
Pilkieji kiskiai - Irena Tamulynienė i Gedyminas Tamulynas
Ważną prezentację miał Vytautas Stanionis pokazujący zdjęcia swojego ojca z lat 40. i 50., oraz swoje własne, pięknie wykonane pod względem warsztatowym fotografie czarno-białe, jednogłośnie uznane przez uczestników portfolio z najbardziej godne otrzymania głównej nagrody.
Drugi nieodzowny element fotograficznego spotkania to sympozjum teoretyczne. W Kownie odbyło się ostatniego dnia w salach Wydziału Socjologii Uniwersytetu Witolda Wielkiego, gdzie nieopodal, piętro niżej, prezentowana była ciekawa wystawa szwedzkich studentów pt. „EKO identities” z Uniwersytetu w Sundsvall w Szwecji.
Sympozjum otwierał odczyt A.D. Colemana, a udział w nim zgłosiło kilku kuratorów (Beate Cegielska, Wendy Rowe), a także pracowników naukowych Uniwersytetu.
Tadeusz Rolke - "Baia Mare", Baia Mare, Rumunia, 2002
Tadeusz Rolke "Baia Mare", Przejście graniczne Csengerissima, Węgry / Rumunia, 2002
Jest za wcześnie by oceniać Kowieńskie Dni Fotografii w porównaniu do imprez, które już na trwałe istnieją w coraz bogatszym fotograficznym kalendarzu. Jest jednak bardzo ważne, że taka impreza odbyła się w tej części Europy. Stanowić ona może bardzo cenne miejsce spotkań i wymiany pomiędzy krajami Europy Środkowej (Czechy - świetna wystawa studentów fotografii z Uniwersytetu w Opawie!, Słowacja, Polska) a Skandynawią, co potwierdziło się już w zasadzie na tym inauguracyjnym pierwszym Festiwalu.
Miejmy nadzieję, że Kowieńskie Dni Fotografii będą regularnym, corocznym wydarzeniem promującym fotografię i zbliżającym ludzi, którzy tę promocję na wszelkie sposoby realizują.
M.G.
Kowno (Kaunas), festiwal "Dni fotografii", otwarcie wystawy Gintarasa Cesonisa, Litwa (po lewej) i Kristiny Elisabeth Steinbock, Dania (w środku), obok Mindaugas Kavaliauskas.
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.