Galeria Synteza
Warszawa, ul. Ząbkowska 38
17 września - 23 października 2007 r.
Karol Kállay - Fotografia
NIE CODZIENNIE otwiera się nową galerię w Warszawie. 17 września na warszawskiej Pradze zaczęła działalność galeria fotografii Marty Kilińskiej. Nie wiadomo, czy nazwa Synteza oznaczać będzie ogarnięcie pewnej syntezy programowej. i pogodzenie różnych kierunków w fotografii.
Być może jakiś kierunek wskazuje premierowa wystawa, na którą właścicielka galerii zaprosiła Karola Kállaya. Autor, niestety, nie mógł być obecny na otwarciu, ale przy pomocy telefonu komórkowego udało się z nim połączyć i przekazać mu pozdrowienia.
Czasami wiedza o wielkich fotografach dociera do nas bardzo spóźniona. Tak jest w przypadku Karola Kállaya, jednego z największych fotografów europejskich, który swoją wieloletnią działalność rozpoczął jeszcze w latach 40 ubiegłego wieku fotografując słynnym, powiedzielibyśmy dzisiaj - kultowym aparatem Rolleiflex.
Wystawia pierwsze prace, studiuje na Universytecie Komenskiego w Bratysławie ekonomię, ale postanawia zostać fotografem. Wzory czerpie z twórczości takich mistrzów, jak Cartier-Bresson, Robert Frank, Bill Brandt, William Klein.
Zanim zacznie swoją bogatą karierę jako niezależny fotograf (freelance-photographer), fotografuje dla agencji OKO w Bratysławie, i jest asystentem reżyserów w filmowych studiach Bratysławy i Pragi.
W latach 50. zaczyna podróżować, czego efektem jest wiele reportaży. Zostaje szybko dostrzeżony przez ekspertów od tego typu fotografii i zdobywszy nagrodę amerykańskiego magazynu Popular Photography staje się członkiem FIAP.
Publikuje książki fotograficzne (albumy - pierwszy o Słowacji już w 1954 roku!; m.in. zdobywa nagrodę UNESCO za najpiękniejszą książkę świata).
W 1992 roku magazyn GEO mianuje go fotografem roku. Od tego czasu wykonuje sporo reportaży dla takich magazynów jak Der Spiegel, Stern, Focus, Manager Magazin, Merian. W 1998 roku dostaje najwyższe odznaczenia w dziedzinie kultury Republiki Słowackiej ”tzw. Pribinov kriz” za wkład w rozwój kultury narodowej i europejskiej.
Niezwykła uniwersalność twórczości Kállaya sprawia, że trudno jest go pominąć w panteonie największych nazwisk fotografii XX wieku. Kállay na miano jednego z najwybitniejszych fotografów tego stulecia w pełni sobie zasłużył.
Jego zdjęcia, wykonane prawie na wszystkich kontynentach, godzą znakomicie bogatą narrację z własnym autorskim komentarzem. Zawierają często ogromne pokłady dramaturgii ale też zarazem poczucie humoru. Są mocno zakorzenione w obyczajowym tle, i osadzone w czasie kiedy powstawały. Można w nich odnaleźć nutę włoskiego neorealizmu. Nie epatują gwałtownością wydarzeń, sa często delikatnym, lirycznym zapisem mikrokosmosu, który umyka naszej uwadze – a jest jednocześnie tak fantastycznie jest dostrzeżony i zatrzymany przez tego wybornego fotografa.
W centrum zainteresowania Kállaya znajduje się człowiek: jego problemy, smutki, dramaty i radości... a przede wszystkim sytuacje – to często jest fotografia chwytania sytuacji – i efekt osiągania ciekawego zderzenia z tym co się dzieje, co było przed chwilą i z tym co może nastąpić. Cała galeria ludzkich twarzy – na których czytać można jak w książce. Nie bez powodu, jeden z ostatnich albumów Kállaya, wydany w 2000 roku, nosi tytuł ”Słowo na twarzy”.
Fotografia to język którego używam by wyrazić siebie... Te słowa Karola Kállaya najbardziej skrótowo i prosto określają to co robi.
W podobny sposób fotografię traktowała cała ogromna grupa znakomitych fotografów XX stulecia, bazujących na formule wypracowanej przez członków Magnum – gdzie człowiek stał w centrum zainteresowania i stanowił największą wartość. Stąd mówienie o fotografii humanistycznej, bezpośrednio zaangażowanej w losy świata ale i również w los każdego pojedynczego człowieka. Właśnie Ci fotografowie fotografując świat w całej jego złożoności tak wiele powiedzieli nam również o samych sobie. Kállay robi to w podobny sposób.
mg
Copyright © 1997-2025 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2025 Zeta-Media Inc.