Międzynarodowy Festiwal Fotografii i Sztuk Wizualnych
Madryt, 30 maja - 22 lipca 2007 r.
Madryt fotograficzny
Relacja Anny Bohdziewicz
PIERWSZY raz w Madrycie i od razu trafiam na jubileuszowe, dziesiąte już, PHotoEspaña 2007. Oficjalne otwarcie w Ogrodach Botanicznych obok Prado zaszczyciła swą obecnością księżniczka Elena. Odczytano trzy krótkie, bardzo poetyckie refleksje o fotografii. Roberta Franka Memory and Imagination, tekst napisany podczas pobytu w Walencji w 1949 roku. Sylvii Plachy The images in mirrors and windows never last i Alberto Garcii-Alix From where there’s no going back. Na koniec Llorenc Barber zagrał na dziwnym instrumencie złożonym z kilkunastu dzwonów. A potem już tylko szampan bez ograniczeń i maleńkie zakąski. Księżniczce przedstawiano artystów i kuratorów. W barwnym międzynarodowym tłumie dużo postaci jak z filmów Almodovara.
Program PHE jest imponujący. Spokojne można by spędzić w Madrycie cały miesiąc i cały czas spędzić oglądając fotografie. Impreza jest podzielona na dwie części oficjalną i offową. W części oficjalnej same sławy, giganci fotografii, min: Salgado, Man Ray, Davidson, Serrano, Zang Huan, Depardon (także retrospektywa filmów}, Thomas Struth (wygłosił też wykład o swojej pracy), Lynn Davis i in. Także kilka dużych wystaw tematycznych, problemowych. Min. Neorealizm, wystawa fotografii włoskiej z lat 1932-1960; Aqua esCasa, wystawa hiszpańskiej agencji EFE, ukazująca dotkliwe i niszczące skutki braku wody, wystawa najlepszych książek fotograficznych roku, wystawa Video España (twórczość video z ostatnich 10 lat). Oraz zupełnie wyjątkowa wystawa przygotowana przez Davida Kinga Ordinary Citizens, Stalins Victims (wybór zdjęć z archiwów Łubianki, twarze więźniów, ludzi ze śmiercią w oczach, i krótkie informacje, nazwisko, zawód, data zatrzymania, data egzekucji, najczęściej po kilku dniach). W części festival OFF około czterdziestu wystaw. W przeważającej części autorów hiszpańskich i ibero-amerykańskich. Z okazji jubileuszu PHE07 kilka wystaw odbędzie się też poza Madrytem, w Cuenca, a dwie także we Francji. Jedna w Arles (Allberta Garcia-Alix) a druga w Paryżu (Pierre et Gilles).
Backseat, 1980
© Sylvia Plachy
CÍRCULO DE BELLAS ARTES - SALA GOYA
Provincia de Zambeze (Mozambique), 1994
© Sebastiăo Salgado / Amazonas images / Contacto
SALA BBVA
Stefano Robino, A la salida del "Cristoforo Colombo"
Genova 1959. © Stefano Robino
CENTRO CULTURAL DE LA VILLA
Oprócz wystaw program Photo España przewiduje też szereg imprez. Przegląd portfoliów (autor najlepszego będzie miał wystawę na PHE w przyszłym roku), wykłady, konferencje i dyskusje, warsztaty i klasy mistrzów. Parę razy będzie można obejrzeć wystawy PHE07 z przewodnikiem, przechodząc na piechotę od wystawy do wystawy kilkoma różnymi trasami. W czasie PHE wręczane są też liczne nagrody: za najlepszą książkę fotograficzną, dla wybitnego artysty, którego twórczość jest „punktem odniesienia” w historii fotografii itp. Niektóre nagrody są pieniężne (12.000 EUR).
© Zhang Huan
Collectión particular, Bruselas. © AndresSerrano
8 czerwca odbyły się Noc fotografii i Maraton fotografii, dwie imprezy mające na celu zintegrowanie fotografii z przestrzenią miasta. Każdy kto się zarejestrował ze swym aparatem cyfrowym, mógł wziąć udział w maratonie ulicami Madrytu, podczas którego należało wykonać kilka określonych zdjęć. Po dobiegnięciu do mety uczestnicy mieli możliwość obrobienia swych zdjęć, stopniowo pojawiały się one na wielkim ekranie na Plaza del Angel, i na ekranach na czterech innych placach w centrum Madrytu, a wydruki na specjalnie wybudowanych dwóch ścianach. Nagrody ufundowane przez Canona, dla tych, którzy w pełni wykonali zadanie w określonym czasie i wykonali najciekawsze zdjęcia, zostały wylosowane na koniec imprezy. Tej nocy Galerie i Muzea, gdzie są wystawy PHE07, otwarte były dla zwiedzających do późnych godzin nocnych. Bary, restauracje, sklepy także. W oknach wystawowych fotografie. A wszystkim tym wydarzeniom miała towarzyszyć muzyka: DJ-ejów i muzyków ulicznych. Istne szaleństwo.
Serie Iceberg. Iceberg 23, Bahía de Disko, Groenlandia. 2000
Š Lynn Davis. Cortesía Galería Karsten Greve
MUSEO THYSSEN-BORNEMISZA
Udało mi się obejrzeć cztery wystawy. Wybór ze stałej kolekcji fotograficznej El Museo National Reina Sofia (zbiory sztuki XX wieku, Gurenica Picassa). Wystawa, rozrzucona w różnych salach, podzielona na pięć części: zdjęcia z czasu hiszpańskiej wojny cywilnej; 8 zdjęć Dory Maar dokumentujących, jak powstawała Guernica; filmy i zdjęcia (HCB, Kertesz, Brassai, Jean Moral i in.) związane z ruchem surrealistów; portret współczesny i aktualne podejście do architektury (min. Gursky). Wybór dość skromny, w sumie średnio ciekawy.
Wielkoformatowe powiększenia gór lodowych i budowli starożytnej Persji Lynn Davis urzekają spokojem i dostojeństwem, ale w większej ilości stają się trochę nudne.
Wielka wystawa Man Raya, ponad 340 prac ze zbiorów pozostawionych w archiwum artysty. Kuratorem wystawy są John P. Jacob i jego żona Zoriko. (Jacob był chyba pierwszym człowiekiem, który odkrył fotografię krajów Europy Wschodniej. Jego wystawa Out of Eastern Europe – Private Photography z 1985 roku objechała prawie całe Stany Zjednoczone). Wystawa Man Raya to nie tylko zdjęcia ale też jego rysunki, szkice, rzeźby, dzieła stworzone do spółki z innymi artystami, a także listy, dokumenty, przedmioty, których używał do stworzenia swych słynnych rayogramów. Pozostałość długiego, bardzo twórczego i pracowitego życia.
Retrospektywa Serrano, znane cykle: The Morgue, Body fluids, America, Klan, A history of sex, Nomads, Budapest, i in. Konferencja prasowa z udziałem artysty odbyła się na tle jego najnowszej pracy The Last Supper (niewielka plastikowa rzeźba przedstawiająca Ostatnią Wieczerzę, zanurzona w wodzie, sfotografowana po kawałku). Nie zadano żadnych pytań, a sam artysta też właściwie nic nie powiedział. W krótkiej rozmowie, jaką przeprowadziłam z nim podczas wernisażu, na pytanie czy sprawy religijne to jego obsesja odpowiedział, że sam jest człowiekiem wierzącym, ale do kościoła ma stosunek ambiwalentny „love-and-hate” i to znajduje odbicie w jego pracach. Jest kolekcjonerem sztuki religijnej, zbiera też dewocjonalia. Kiedy podróżuje po Europie często odwiedza kościoły, ale głównie szukając tam przeżyć estetycznych.
W prasie codziennej, którą przeglądałam przez kilka dni, nie było żadnej relacji z tej wystawy i w ogóle dość skąpe informacje na temat festiwalu. U nas chyba byłoby z tym lepiej.
Anna Bohdziewicz
Zobacz też
- PHotoEspaña 2007 - oficjalna witryna internetowa (po hiszpańsku i angielsku)
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.