Małopolska / fotografie. To niczego nie wyjaśnia
Kuba Dąbrowski, Andrzej Georgiew, Andrzej Kramarz,Przemysław Krzakiewicz – el Emo, Piotr Lelek, Weronika Łodzinska, Lrzysztof Miekus, Wojciech Nowicki, Konrad Pustoła, Wojciech Prażmowski, Szymob Rogiński, Piotr Trybalski, Łukasz Trzciński Zorka Projekt (Monika Redzisz, Monika Bereżecka)

Wydawca: Małopolski Instytut Kultury w Krakowie
Fundacja Imago Mundi
Współpraca: Kolektyw Fotografów Visavis.pl
Redakcja: Antoni Bartosz, Ewa Ślusarczyk
Opracowanie graficzne: Witold Siemaszkiewicz
ISBN 978-83-923892-3-1

zdjecie na okladce albumu: Łukasz Trzciński - Okolice stadionu sportowego, Nowy Targ


Małopolska / fotografie

NAJPIERW była wystawa jesienią ubiegłego (2006) roku na krakowskim Rynku. A teraz, kilka tygodni temu wreszcie w księgarniach: album, rezultat projektu "Małopolska". Piszę projektu, bowiem do całego przedsięwzięcia zaproszono kilkunastu fotografów, niekoniecznie związanych z tym regionem kraju.

Powstała publikacja bardzo bogata, a zarazem różnorodna i co najważniejsze znakomicie podana. Nowoczesny, klarowny układ graficzny, fotografie w sposób nieszablonowy zderzające się, albo „omijające” na stronach, sporo między nimi przestrzeni i światła. Kartkując ten album każda strona wciąga, a jednocześnie każda następna jest swego rodzaju niespodzianką, zaskoczeniem.

Tekstu niewiele, kilka rozbudowanych komentarzy do zdjęć, które celnie choć lakonicznie dopełniają informacji o fotografowanych miejscach czy osobach (ciekawe cykle o cudzoziemcach zadomowionych w Krakowie Konrada Pustoły, portrety „z tłem” Zorki Projekt czy wizerunki osobiste ludzi z Podhala i Orawy Andrzeja Georgiewa). Przy większości tylko data i miejsce powstania zdjęcia.

Taki poszerzony komentarz jest np. przy zdjęciu Łukasza Trzcińskiego z Oświęcimia będący głosem w dyskusji czym właściwie jest ten obóz obecnie. „Zamiast zostać już tylko ostrzeżeniem dla kolejnych pokoleń” – stanowi arenę rozgrywek rozmaitych środowisk w procesie interpretacji historii.

Do historii odwołuje się również Weronika Łodzińska dokumentując osobliwe wnętrza pałacu Potockich, rezydencji twórcy brzeskiego browaru Okocim, barona Goetza, czy pałacu w Krzeszowicach, w którym rezydował hitlerowski gubernator Hans Frank.

Jest też w albumie zwykła codzienność spowita aurą tajemniczości w nocnych zdjęciach Szymona Rogińskiego, w nieodległej przeszłości dawnych symboli Wojciecha Prazmowskiego, który chyba świadomie odwołuje się do swojego w pewnym sensie prekursorskiego cyklu z przełomu stuleci pt. Biało-czerwono-czarna, jest też metafora ludzkiej egzystencji w bezpretensjonalnych fotografiach „zwykłych miejsc i ludzi” Krzysztofa Miękusa, Kuby Dąbrowskiego, Wojciecha Nowickiego, Przemysława Krzakiewicza, Piotra Trybalskiego.

I jeszcze fotografie z rozmytą ostrością Piotra Lelka (ta ryzykowna maniera to może jedyny dysonans formalny w całym albumie) a także intrygujące krajobrazy oraz zbiór starych przedmiotów z krakowskiej tandety Andrzeja Kramarza dopełniają ogromnej różnorodności spojrzenia na ten region nie dając poczucia przesytu.

Jeden z moich znajomych fotografów-cudzoziemców powiedział, że nie za wiele dowiaduje się o Małopolsce z tej książki, bo w istocie ten album niczego nie wyjaśnia. Jest za to znakomicie przemyślaną auto-prezentacją kilkunastu artystów kamery, którzy dokładnie wiedzą, co i jak chcą przekazać za pomocą swojej fotografii.

Książka ta poprzez swój pozornie luźny układ, nie zazębiające się tematy zdjęć, wciąga oglądającego jak dobry kryminał. Ale przy końcu oglądania (chciałoby się powiedzieć - lektury) pewne tajemnice i zagadki nie zupełnie są odsłonięte i autorom (może) chodzi o to, żebyśmy je sami odkryli w sobie lub uważniej rozejrzeli się dookoła...

Jedno jest pewne – dawno już nie mieliśmy tak dobrej książki fotograficznej, która „niczego nie musi wyjaśniać” a jest tak intrygująca i ciekawa.

MG


Andrzej Kramarz , Kraków, 2006
Stoiska na pchlim targu przy Hali Targowej przy ul Grzegórzeckiej w Krakowie. Można tam kupić praktycznie wszystko: od złamanego długopisu po cenne antyki. Każda z tych rzeczy - stworzonych przez człowieka - należała do kogoś. Zadziwiające zestawienia przedmiotów sprawiają, że zaczynamy sie zastanawiać, myśleć o historiach rzeczy, wracać do idei tworzenia.
Andrzej Kramarz Pani Ewa przyjechała z Silą aż z Rzymu, aby wziąć udział w Marszu Jamników, odbywajacycm się w Krakowie już od dwunastu lat.
Piotr Trybalski, Ulica Wąska w Krakowie, sierpień 2006

 

 

 


Spis treści

Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.