Experimentations photographic en Europe des annees 20 a nos jours, 1 - 30.11, Centre Georges Pompidou, Place Georges Pompidous Paris 4e
Seventies, le choc de la photographie americaine, 29.11.2008 - 25.01.2009.,Bibliotheque nationale de France, 58 rue de Richelieu, Paris 2e
Sabine Weiss, photographe de lumiere et de tendresse, 2.11. 2008 - 25.01.2009, Maison Europeenne de la Photographie, 5-7 rue de Fourcy, Paris 4e
Goksin Sipahioglu, 5.11.2008 - 25.01.2009
Maison Europeenne de la Photographie, 5-7 rue de Fourcy, Paris 4e
Mutation II / Moiving Stills Prix Alcatel-Lucent du Mois Europeen de la Photographie,
Maison Europeenne de la Photographie, 5-7 rue de Fourcy, Paris 4e
Lars Tunbjork, Vinter, 1211.2008 - 10.01.2009
Galerie VU, 2 rue Jules-Cousin, Paris 4e
Mimmo Jodice, Les Parcours de la memoire, 14.11.2008 - 3.01.2009.,
Galerie Karsten Greve, 5 rue Debelleyme, Paris 3e
L'art de Lee Miller, 21.10.2008 - 4.01.2009,
Jeu de Paume - Site Concorde, 1 place de la Concorde, Paris 8e
Jordi Colomer, 21.10.2008 - 4.01.2009,
Jeu de Paume - Site Concorde, 1 place de la Concorde, Paris 8e
Vasco Araujo, Eco 21.10.2008 - 4.01.2009,
Jeu de Paume - Site Concorde, 1 place de la Concorde, Paris 8e
Erich Salomon, Le roi des indiscrets, 1928 - 1938; 12.11.2008 - 25.01.2009
Jeu de Paume - Hotel de Sully, 62 rue Saint-Antoine, Paris 4e
Werner Bischof, Images d'apres-guerre; 13.11.2008 - 10.01.2009
Galerie Fait & Cause, 58 rue Quincampoix, Paris 4e
Henri Cartier-Bresson, Walker Evans, Photographie l'Amerique, 1929-1947; 10.09.2008 - 21.12.2008
Fondation Henri Cartier-Bresson, 2 impasse Lebouis, Paris 14e
Paris Photo i Mois de la Photo
Listopad w Paryżu
Mariuszowi
PARIS Photo nie musi już walczyć z Mois de la Photo - te dwie imprezy fotograficzne - być może najważniejsze na świecie - uzupełniają się znakomicie. Szczególnie, gdy dotyczy to takiego miasta jak Paryż, gdzie zawsze sporo się dzieje, jeśli chodzi o fotografię.
Dwunasta już edycja Paris Photo - to w tym roku 107 wystawiających, w tym 86 galerii i 21 wydawców książek i czasopism. Zaprezentowanych zostało ponad 500 artystów. Na targach akredytowało się ok. 1000 dziennikarzy, a frekwencja wyniosła ponad 37 tysięcy osób, co jak na czterodniowy okres trwania tej imprezy jest ilością znaczną.Imprezie patronuje sam prezydent republiki, a gościem tegorocznym została Japonia. I tutaj od razu trzeba powiedzieć, że był to wybór słuszny, bowiem nie gdzie indziej, a właśnie w Japonii istnieje ciekawa tradycja jak również niezwykle dynamicznie rozwijające się życie fotograficzne, zwłaszcza w ostatnich latach.
Po japońsku fotografia to "shashin" słowo złożone z dwóch ideogramów które znaczą: odtwarzać (sha) prawdę (shin). Ta odmienna nieco definicja medium w samej nazwie powoduje, że dla Japończyków fotografowanie to poświadczenie tego co się dzieje, jak pisze we wstępie do katalogu zaproszona przez Francuzów kuratorka całego programu japońskiego Mariko Takeuchi. Po raz pierwszy zaprezentowano tak szeroki przegląd fotografii japońskiej składający się z prac ponad 130 artystów, od najwcześniejszego okresu Meji 1868 - 1912 aż po dzień dzisiejszy.
Tak obszerna prezentacja - z bardzo dokładnym diagramem historycznym w centralnym tradycyjnym już punkcie miejsca wystawowego w Carrousel du Louvre - sprawiła, że obok nazwisk doskonale znanych kolekcjonerom i ekspertom fotografii w USA i w Europie, można było zapoznać się również z tym, co fotografii japońskiej nadało styl i ekspresje z lat wcześniejszych.
Fotografia zawitała do Kraju Kwitnącej Wiśni już w 1848 roku, od 1862 działały pierwsze studia portretowe w portowych miastach Nagasaki i Jokohama. II połowa XIX wieku to królujący piktorializm, inspirowany tradycyjną japońską estetyką. Przełom następuje w czasach silnego przyspieszenia cywilizacyjnego, modernizacji lat 30 ubiegłego wieku. Wtedy zaczyna fotografować Idei Kiura, "japoński Cartier-Bresson", również używający legendarnej Leiki. II wojna światowa to rozwój reportażu i dokumentu, a w roku 1959 stworzona zostaje znacząca agencja fotograficzna "Vivo" gdzie pośród założycieli znaleźć możemy jednego z najsłynniejszych obecnie fotografów świata Eikoh Hosoe. Jego wielka, monumentalna praca była jedną z najdrożej wycenionych na tegorocznym Paris Photo.
Japońska fotografia współczesna, to oczywiście wielkie, powszechnie znane nazwisko Nobuyoshi Araki - jego prace pokazano w surowej przestrzeni na szarych, brudnych, nie pomalowanych ścianach co robiło dodatkowe wrażenie.
Japońskie galerie, niektóre założone całkiem niedawno jak np. Gallery G/P w 2008 roku, zaprezentowały artystów bardzo różnorodnych i różnorodną fotografię na przecięciu czystego realizmu i fotografii kreacyjnej czy inscenizowanej - aż po nowy, topograficzny dokumentalizm (Naruki Oshima z Gallery White Room z Tokio). Na kilku stoiskach japońskich wydawców można było zobaczyć znakomite publikacje i albumy, raczej niedostępne w naszych księgarniach. Gdyby przyszło jakoś wyodrębnić japoński udział w Paris Photo, należałoby skonstatować, że jest to fotografia mająca wszelkie cechy, by na trwałe zagościć u kolekcjonerów, oraz w europejskich muzeach i galeriach.
© H.CARTIER BRESSON/MAGNUM PHOTOS
Paris Photo to również, a może przede wszystkim, lekcja historii fotografii - kilka galerii, nie po raz pierwszy zresztą obecnych w tym miejscu, oferuje super klasykę.
Słynna fotografia Cartier-Bressona, chłopiec z butelkami wina, rue Mouffetard 1952, zdjęcia Man Raya, Doisneau, Brassaia, Halsmanna, Kertesza, znane z licznych publikacji tutaj są na wyciągnięcie reki. Szczególnie bogatą ofertę takich starych hitów ma Galeria 1900-2000: kilka erotyków Moliniera, słynne lalki Hansa Bellmera.
Wiedeńska Galeria Faber oferuje oryginalne bromy Jozefa Sudka, zdjęcia Rudolfa Koppitza, u którego studiował przed wojną Edward Hartwig.
Jest fotografia nowoczesna, wielkie formaty na dibondach takich artystów, jak Petainy Hicks Trenta Parka czy Martina Smitha wystawione przez australijską galerię Stills.
Filigranes Editions Paris (2008), 108 stron, ISBN 978-2-35046-118-2
Spośród niespodzianek uwagę przyciągała wielka, blisko dwumetrowa mandala Zofii Kulik wystawiona pośród artystów Galerii Eric Franck Fine Art z Londynu. Przy opisie pracy nie było podanej ceny, ale okazało się, że jest ona warta aż 24 tysiące Euro. To być może rekord, gdy chodzi o cenę odnośnie polskiej fotografii współczesnej.
Obok Zofii Kulik jedynym polskim akcentem był album fotograficzny Bogdana Konopki na stoisku wydawnictwa Filigranes Edition.
€ 420.000.-
Właśnie ceny wielu fotografii mogły przyprawić o zawrót głowy - najdroższe zdjęcie jakie udało się wypatrzyć i to w niezbyt eksponowanym miejscu to fotografia Edwarda Steichena z 1904 roku przedstawiająca Richarda Straussa za 450 000 euro.. Suma trudna do wyobrażenia, ale gdyby ją mieć przy sobie można by pewnie wyjść z taką pracą pod pachą... No, prawie.
Paris Photo to oczywiście znakomita okazja do spotkania znakomitych fotografów - w tym roku gwiazdą był Elliott Erwitt, który podpisywał swój nowo wydany album "Dogs" na stoisku agencji Magnum, która to agencja od niedawna ma swoją stałą galerię i z powodzeniem zaczyna działać na rynku kolekcjonerskim.
Liczne grono miłośników fotografii przyciągnęła również Sarah Moon, a pomiędzy stoiskami japońskiej fotografii często można było zobaczyć charakterystyczną sylwetkę Eikoha Hosoe.
Paris Photo jest bez wątpienia najciekawszym spotkaniem tego typu w ciągu roku - i bardzo trafnym okazuje się pomysł by odbywał się w tym samym czasie, co mający znacznie dłuższą tradycję Mois de la Photo (Miesiąc Fotografii). Tegoroczna już piętnasta edycja nie zaskakiwała jakimiś olśniewającymi pokazami. Wśród 92 wystaw zaprezentowano - jak zwykle - kilka solidnych propozycji o charakterze historycznym, jak np. Eksperymenty fotograficzne w Europie lat 20-tych w Centrum Pompidou, czy Lata 70-te fotografii amerykańskiej w Bibliotece Narodowej.
Tradycyjnie ciekawe wystawy zobaczyć można było w Europejskim Domu Fotografii przy rue de Fourcy i.in.: monograficzny pokaz mieszkającej od lat w Paryżu Szwajcarki, Sabine Weiss, fotoreporterskie zdjęcia legendarnego założyciela agencji Sipa, Goksina Sipahioglu, pokonkursową wystawę Prix Alcatel-Lucent - Mutation II konfrontującą fotografię ze współczesną sztuką video z udziałem kilku artystów młodszego pokolenia z kilku krajów europejskich.
Nie mogło zabraknąć w Paryżu Skandynawów. Najciekawsze dwie wystawy autorskie zaprezentował znany już szeroko Szwed Lars Tunbjork, który mimo wyraźnych wpływów Martina Parra jest jednym z najbardziej konsekwentnie kreujących własnych styl fotografów, co szczególnie widać było w wystawie Vinter jaką pokazał w Galerii VU. Równie ciekawą okazała się wystawa szkoły helsińskiej, w której skonfrontowano dwie generacje fińskich fotografów.
Jedną z najładniej wyeksponowanych wystaw okazała się prezentacja włoskiego fotografa Mimmo Jodice. Jego perfekcyjnie wykonane fotografie przedstawiające świat klasycznej rzeźby i nostalgiczny, minimalistycznie potraktowany krajobraz, umieszczone zostały w sterylnych przestrzeniach galerii Karsten Greve. Co ciekawe, naprzeciw tej galerii odbywa się wystawa Damiena Horsta, artysty, który osiąga najwyższe ceny, ale to już nie w ramach Mois de la Photo.
Innym ważnym miejscem dla fotografii jest Museum Jeu de Paume, od niedawna prowadzone przez znaną kuratorkę hiszpańską Martę Gili. Na czas Miesiąca można zobaczyć w tym charakterystycznym budynku przy placu Zgody trzy interesujące wystawy z których zdecydowanie najciekawszą okazała miniretrospektywa Lee Miller (1907-1977) przygotowana przez kuratora Victoria and Albert Museum w Londynie Marka Hepwortha. Ta piękna kobieta, muza artystów, uczennica samego Man Raya, który jej zresztą zawdzięczał wiele inspiracji, najbardziej znana jest z fotografii jakie wykonała podczas ostatnich miesięcy II wojny światowej. Jej słynny autoportret w wannie łazienki rezydencji Hitlera w Monachium czy fotografie z oswobodzonego przez Amerykanów obozu Bergen-Belsen mówią tak wiele o sensie życia i śmierci. Najciekawsze, bo być może mniej znane są na wystawie zdjęcia z jej okresu powojennego, kiedy osiedliła się z mężem, Rolandem Penrose, na farmie Harley, gdzie odwiedzało ją mnóstwo osobistości, a sama farma nazywana była farmą surrealistów, bowiem R. Penrose przyjaźnił się z wieloma z nich m.in. z Picassem, Joanem Miro, Man Rayem, Antonim Tapiesem, Maxem Ernstem czy Paulem Eluardem. Miejsce to przetrwało do dzisiaj i stanowi muzeum, po którym oprowadza syn Lee Miller, Antony Pernose, wybitny znawca jej twórczości, autor wielu wystaw i publikacji na jej temat.
Wystawa Jordi Colomer, bazująca głównie na realizacjach video, silnie kontrastująca zupełnie inną poetyką z wystawą Miller (dziwnie jaskrawo pokolorowane wnętrza) czy prace Casco Arauno nie były chyba aż tak dużą konkurencją, szczególnie dla miłośników fotografii.
Museum Jeu de Paumme zawiaduje również częścią pałacu Sully, gdzie umieszczono niezwykle interesującą wystawę Ericha Salomona, "mistrza niedyskrecji", niemieckiego fotografa, który dokumentował, często z ukrytej kamery spotkania, kongresy, obrady parlamentarne i rozmowy gabinetowe polityków w okresie międzywojennym. Na wystawie odtworzono z oryginalnie zachowanych prac wystawę, jaką zaprezentował dwukrotnie w Royal Photographic Society w 1935 roku i w Illford Gallery w 1937 w Londynie, a więc na chwilę przed wybuchem II wojny światowej. Uchodząc przed rozlewającym się w Niemczech faszyzmem, zamieszkał na początku lat 30 w Holandii, w Hadze, w 1944 roku został zadenuncjowany i zginął w Auschwitz wraz ze swoją żoną i młodszym synem. Szczegółowe fragmenty jego dramatycznej kariery i życia relacjonuje w znakomitym, prezentowanym na wystawie filmie, jego starszy syn, któremu udało się przeżyć tylko dlatego, że wyemigrował do Wielkiej Brytanii.
Miesiąc Fotografii w Paryżu, mimo tego że w większości oferuje całą gamę wystaw twórców współczesnych, zarówno bardzo sławnych jak i takich o mniej znanych nazwiskach, jest jednak okazją do zobaczenia prac tych legendarnych już postaci fotografii światowej. Należy do nich na pewno Werner Bischof, jeden z najzdolniejszych twórców agencji Magnum, który zginał w tragicznym wypadku w Andach w 1953 roku. Jego kilkanaście wspaniałych fotografii (m.in. kilka z Polski) pokazano w przytulnej małej galerii Fait & Causa na rue Quincampoix nieopodal Centrum Pompidou. Powodzenie tej wystawy było tak duże że trzeba było chwilę odczekać by dostać się do środka.
© WERNER BISCHOF/MAGNUM PHOTOS
Na koniec nie sposób nie wspomnieć o znakomitej wystawie Cartier-Bressona i Walkera Evansa - fotografujących Amerykę lat 1929 - 1947, przedstawioną w działającym od niedawna muzeum Fundacji Cartier-Bressona nieopodal dworca Montparnasse.
© Metropolitan Musuem of Art, collection J. P. Getty Museum
W pisemnej relacji trudno oddać całe bogactwo fotograficznej oferty jesiennego paryskiego miesiąca. Trzeba bowiem dodać, że oprócz wystaw obyło się szereg konferencji, projekcji, spotkań, aukcji. Ta paryska impreza, mimo że naśladowana już w całym świecie, jest na pewno najważniejszym forum dla wszystkich, którzy z fotografią mają do czynienia - zarówno w sensie zawodowym, jak i hobbystycznym. Zapewne jej pozycja będzie trudna do podważenia w przyszłości. I niech tak zostanie.
MG
Zobacz też:
Tirage argentique, 25 x 25 cm
© Courtesy Camera Obscura, Paris
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.