Muzeum Narodowe
Warszawa, Aleje Jerozolimskie 3
11 września - 15 listopada 2009 r.
Kurator wystawy: Danuta Jackiewicz
Światłoczułe.
Kolekcje fotografii w Muzeum Narodowym w Warszawie
NAJEFEKTOWNIEJSZY w tej wystawie jest tytuł - Światłoczułe, podobnie jak tytuł wydanego niedawno atrakcyjnego albumu Tomka Sikory. Tytuł wspaniały, ale dopiero jego rozwinięcie daje podstawową informację : Kolekcje fotografii w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Okazją jest 170. rocznica wynalezienia fotografii.
Kto jak kto - ale Muzeum Narodowe, mające w swoich zbiorach aż ok. 70 tysięcy fotografii, mogło z nich wybrać około tysiąca i zaprezentować na tej, największej, jak do tej pory wystawie poświęconej tej dyscyplinie. Ilość 70 tysięcy przemawia do wyobraźni - ale gdy się weźmie pod uwagę, że np. takie Niderlandzkie Muzeum Fotografii w Rotterdamie liczy ponad milion negatywów, liczba ta przestaje być aż tak szokująca.
Należy jednak docenić wysiłek i trud nie tylko kurator wystawy Danuty Jackiewicz ale i całego zespołu współpracowników - efektem tego trudu jest obszerna wystawa podzielona na dwa jak się wydaje zasadnicze rozdziały.
Jeden to wspomniane kolekcje, a drugi to zdjęcia umieszczone w specjalnie stworzonych kategoriach takich, jak podróże, fotografia reportażowa, artystyczna z okresu międzywojennego, czy całkiem współczesna.
Zdecydowanie ciekawiej i jak przystało na Muzeum prezentuje się fotografia, nazwijmy to umownie historyczna. Zaprezentowano tu obszerną panoramę począwszy od dagerotypów, poprzez wszelkiego rodzaju techniki klasyczne, pozytywowe i pozytywowo-negatywowe, kolorowane, sepiowane i monochromatyczne. Znawcy fotografii dawnej, a takich nie brakuje, mogą zachwycać się dziewiętnastowiecznymi kolorowanymi gwaszem reprodukcjami dzieł sztuki Karola Beyera (1818 - 1877), czy zobaczyć znakomite prace fotografów dokumentujących zabytki sztuki i kultury owego czasu. Są na wystawie prace takich klasyków jak Walery Rzewuski (1837 - 1888), Ignacy Krieger (1820 - 1889) (dostojne krakowskie Sukiennice z 1876-1879 w czasie przebudowy), jest wspaniała fotografia budowanego mostu nad Smotryczem w Kamieńcu Podolskim wykonana ok. 1875 r. przez Juliusza Miena (1842 -1905).
Podążając za rozwinięciem tytułu całej wystawy istotny akcent położono na zbiory kolekcjonerów i wczesnych fascynatów -amatorów fotografii. Należał do nich np. pisarz Ignacy Kraszewski, którego niekłamany zachwyt nad fotografią jest obszernie zacytowany na ekspozycji. Kolekcjonerzy ci, najczęściej szacowni obywatele, znawcy sztuki, filantropowie, którzy ocalili również zbiory rodzinne tak jak miało to miejsce w związku z niedawno pozyskaną dla Muzeum kolekcją Janusza Przewłockiego oddali nieocenione zasługi dla powstania zbioru fotografii w Muzeum Narodowym.
Bardzo ciekawe są opracowane biogramy właśnie owych kolekcjonerów. Możemy się z nich dowiedzieć się nie tylko danych biograficznych dotyczących tych szlachetnych ludzi, ale również szczegółów dotyczących całego historyczno-obyczajowego tła z życia inteligencji polskiej przed I wojną światową i po niej.
W kolekcjach tych znajdujemy również zdjęcia autorów - cudzoziemców, którzy uwieczniali ówczesna Europę, jej zabytki i sztukę. Do tego grona kolekcjonerów którzy zbierali prace nie tylko polskich twórców należał również np. słynny malarz Józef Barandt ze szkoły monachijskiej, który z racji swoich kontaktów i częstych pobytów zagranicznych zgromadził również ciekawy zbiór fotografii.
Zdjęcia te zachowały ogromny czar nie tylko poprzez walory estetyczne i to słynne zakonserwowanie w czasie jakie z natury rzeczy oferuje fotografia - możemy z nich również uczyć się szczegółów topografii ówczesnych miast, (np. fantastyczne zdjęcia przypisywane Beyerowi z latarni wieży kościoła ewangelicko-augsburskiego w Warszawie, zdjęcia placu zamkowego z biwakującymi rosyjskimi żołnierzami w namiotach, zrujnowane centrum Strasburga po wojnie prusko-francuskiej, czy fragmenty starego Wilna).
Istotnym bogactwem różnorodności tematów jest kolekcja Leopolda Meyera, który dużo podróżując, jak na świadomego miłośnika sztuki i erudytę przystało, zbierał fotografie z całej Europy (na wystawie są również dwie urocze kolorowane fotografie nieokreślonego fotografa z Japonii wykonane z negatywu szklanego ok. 1890 r.)
Gorzej znacznie przedstawia się wybór dotyczący fotografii XX wiecznej - jedna skromna sala na klasykę (prace m.in. Stefana Themersona (1910-1988), Kazimierza Podsadeckigo (1904-1970), Mieczysława Bermana (1903 - 1975), Jana Bułhaka (1876 - 1950).
Fotografia reportażowa reprezentowana jest zdjęciami fotografów związanych z pismem Swiat : ciekawe, mniej znane zdjęcia z Włoch Konstantego Jarochowskiego, Wiesława Prażucha. Jana Kłosińskiego, kilka fotografii z lat 50 słynnego pisarza, autora "Malowanego Ptaka" Jerzego Kosińskiego.
Wydzielono również w osobnej Sali zdjęcia z wojen i katastrof, m.in. niemieckiego fotografa Joachima Gerke, który rozbił zdjęcia w okupowanej Warszawie.
Kończy wystawę sala współczesna gdzie zobaczyć możemy dosyć przypadkowo zgromadzone zdjęcia m.in. Zbigniewa Dłubaka (jedna z edycji cyklu Asymetria), Jerzego Lewczyńskiego, Krzysztofa Pruszkowskiego, kilkanaście prac z depozytu Evy Rubinstein, fotografie Waldemara Jamy, Stanisława J. Wosia , Zygmunta Rytki, Edwarda Harwtiga, Pawła Żaka, Witolda Węgrzyna.
Nie widomo na jakiej zasadzie powstał ten wybór, czyżby w zbiorach Muzeum zabrakło prac wielu wybitnych twórców z zakresu fotografii pojmowanej chociażby całkiem tradycyjnie ze względu na technologie czyli odbitka bromowa z negatywu czy diapozytywu, nawet wydruk cyfrowy - co przecież jest już całkowitym standardem.
Nie zobaczymy zatem na wystawie zdjęć wielu wybitnych twórców; nie ma na niej prac Wojciecha Plewińskiego, Zbigniewa Łagockiego, Józefa Robakowskiego, Andrzeja Różyckiego, Antoniego Mikołajczyka, Pawła Kwieka, Natalii LL, Andrzeja Lachowicza, Wojciecha Prażmowskiego, zmarłego niedawno Mariusza Hermanowicza, Stefana Wojneckiego, Tadeusza Rolke, Eustachego Kossakowskiego, Chrisa Niedenthala, Andrzeja Świetlika, Anny Beaty Bohdziewicz, Krzysztofa Wojciechowskiego, Bogdana Konopki by wymienić tylko tych ze starszego pokolenia, a gdzie cała plejada aktywnych młodszych twórców ?
Fotografia współczesna została potraktowana jako zbyt skromny aneks do całości, być może jedynie po to by wykazać ciągłość fotograficznej tradycji nie ryzykując zbytnio zaakcentowania roli i znaczenia jaką fotografia odgrywa współcześnie.
Odczuwany niedosyt prac współczesnych powoduje, że to ambitne przedsięwzięcie nabiera niezbyt symetrycznego wymiaru. Mając takie wartościowe zbiory historycznej fotografii nie należy zapominać o tym co dzieje się aktualnie, albo w całkiem niedalekiej przeszłości. Ale jest to teza tak oczywista, że przypomnienie jej nie powinno obniżyć wartości całej tej wystawy, którą w tych trudnych czasach udało się wreszcie w Muzeum Narodowym zrealizować.
A gdy w październiku ukaże się jeszcze katalog z niecierpliwością oczekiwać będziemy na kolejne fotograficzne projekty wystawiennicze Muzeum Narodowego, które jak - się okazuje - ma nam wiele do zaoferowania. I być może nie będziemy musieli czekać na to aż 20 lat.
MG
Zobacz też:
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.