Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa
1 marca – 8 maja 2011.
Kuratorka: Ewa Toniak
Trzy kobiety - Maria Pinińska-Bereś, Natalia LL, Ewa Partum
Każda okazja jest dobra, by otworzyć dobrą wystawę, nawet jeśli to jest tegoroczny Miedzynarodowy Dzień Kobiet – święto kojarzące się nie najlepiej, ale na nowo przeżywające swoisty renesans.
Wystawa dotyczy kobiet – trzech kobiet, których twórczość zaprezentowano w warszawskiej Zachęcie. Natalia Lach Lachowicz, Ewa Partum i zmarła w 1999 roku Maria Pinińska-Bereś to artystki, które bardzo wcześnie w swojej twórczości ujawniły zainteresowania sztuką feministyczną.
Maria Pinińska –Bereś wspomina o połowie lat 60-tych, kiedy jej sztukę można było zacząć określać jako kobiecą. W 10 lat później usłyszała, że tworzy sztukę feministyczną. W jednym z tekstów stwierdza, że było to dla niej zaskoczeniem. „Niosło nadzieję na siostrzane dusze, ale i przyniosło rozczarowanie instrumentalnym podejściem europejskich feministek do sztuki (…)”*
Na wystawie w Zachęcie jedna z wiekszych sal wypełniona jest delikatnymi obiektami – rzeżbami Pinińskiej –Bereś, które mogą stać się w odczuciu wielu widzów wykreowaniem świata łagodnego i delikatnego bez potrzeby wdawania się w jałowe feministyczne dyskursy.
Oprócz tego bardzo ciekawe są zapisy dokumentalne jej akcji i performances, jakie zrealizowała w wielu galeriach m.in. w Poznaniu i w Krakowie w latach 70 i 80.
Podczas wernisażu wystawy jej córka, Bettina Bereś, mówiła, jakim wyzwaniem dla niej jest opieka nad tymi pracami, stworzonymi z bardzo delikatnych i ulotnych materiałów, ile trudu musi włożyć w to, by je zachować w odpowiednim stanie, tak by mogły być nadal wystawiane.
Natalia LL, której twórczość jest znana znacznie szerzej, zdcydowała się na zaprezentowanie swoich klasycznych już dzieł wiążących się w jej twórczości z feminizmem. Tak powstała replika słynnego boksu ze zdjęciami z cyklu „Fotografia intymna” (1971), klasyczne już prace pt. „Sztuka konsumpcyjna”(1972) autoekshibicjonistyczne prace z cyklu „Sztuczna fotografia” (1975).
Właściwie można powiedzieć, że Natalia LL fotografii używała bardzo wcześnie już w latach 60. i później gdy współpracowała z mężem Andrzejem Lachowiczem i Zbigniewem Dłubakiem kreując we Wrocławiu ważną formację artystyczną PERMAFO.
Na wystawie w Zachęcie zobaczyć można również ogromne prace z cyklu „Aksamitny terror” (1979/2008) i specjalną instalację z białego płótna pt „Energia Przestrzeni” (1982) w sali gdzie diapozytywowy rzutnik wyświetla krążący po ścianach obraz z cyklu ‘Sztuka Konsumpcyjna” i emitowany jest utwór muzyczny „Sen” (2005), skomponowany na zamówienie artystki.
Twórczość Natalii LL jest bardzo wszechstronna. Adam Sobota, kurator jej wystawy, która odbywa się obecnie we Wrocławiu, zwrócił przed laty uwagę, że „po 1980 roku autowizerunki Natalii LL nabierają często mrocznych, tragicznych cech i towarzyszą im symbole o religijnym czy mitologicznym odniesieniu”**
Wydaje się, że prace z tego nurtu zostały z jakichś względów pominięte w warszawskim pokazie. Być może nie pasowały do stanowczo nakreślonej feministycznej tezy, ale cała dotychczasowa twórczość Natalii LL wydaje się bardziej złożona, również jej feminizm, ma charakter pionierski i inicjacyjny, a nie tylko modny i czasami zbyt łatwy do jednostronnej interpretacji .
Najsilniejsze i najbardziej zaprogramowane z tej trójki artystek odniesienia bezpośrednie do feminizmu ma twórczość Ewy Partum. Jej wczesne dość prowokacyjne i skanadlizujące wystąpienia spotkały się z ironicznym odzewem ówczesnej gazetowej krytyki artystycznej. Po performance w Małej Galerii PSP-ZAPF 29 kwietnia 1980 roku (z którego nota bene prace i zdjęcia dokumentacyjne – bez podania autora! - są prezentowane w Zachęcie) recenzent artystyczny Sztandaru Młodych napisał : Drobną sensacją Warszawy – no, pewnie nie całej Warszawy, ale Krakowskiego Przedmieścia i jeszcze dwóch albo trzech kawiarni – był pewien wernisaż, na którym jedna pani się rozebrała. Do cna. (…) Jej protest i prowokacja nadziały się na śmieszność jak gęś na widelec. (…) Gdy nikogo to nie oburza ani nie porusza, nawet artystyczna prowokacja traci sens. I wówczas na scene wyłazi często zwykła hucpa, albo dęty banał sztucznej ideologii, albo po prostu zwyczajny bezsens czyli goła Pani Partum, która wierzy, że jest w tym coś więcej niż sztuka publicznego zdjęcia majtek, może nawet nowy kierunek w sztuce. Z angielskiego - protest nudist” ***
Dzisiaj chyba by się ten recenzent zawstydził trochę tym, co wówczas wypisywał. Zresztą jako uczestnik tego preformance muszę dodać, że publiczność zgromadzona obok Małej Galerii gdzie w Urzędzie Stanu Cywilnego odbywał się ślub, wykazała spore zaniepokojenie, a niewiele brakowało, żeby jeden z uczestników tego ślubu - gdy Ewa Partum wyszła nago przed galerię - nie wezwał milicji z pobliskiego słynnego z poźniejszych wydarzeń stanu wojennego komisariatu na Jezuickiej.
Klimat tego tekstu dość prymitywnie wybrzmiewa też w prezentowanej na wystawie Polskiej Kronice Filmowej.
Wkrótce potem Ewa Partum znalazła się w Berlinie Zachodnim, gdzie jak wiadomo sztuka femininstyczna rozkwitała i jej twórczość mogła być tam swobodnie kontynuowana, czego dowodem jest zapis filmowy (zapewne na video VHS) z performance w Galerii Dialog pt. Pirouette, jaki wykonała w 1984 roku, czy duża efektowna praca Ost-West-Schatten, również z 1984 roku z Murem Berlińskim w tle.
W ostatnich latach Ewa Partum coraz częściej realizuje wystawy i projekty artystyczne w Polsce tak jak to miało miejsce w Instytucie Sztuki Wyspa w Gdańsku 2006, w warszawskiej Królikarni również 2006 roku, czy rozpoczęcie w maju 2009 roku projektu artystycznego Galerii Manhattan odnoszącego się do historii sztuki lat 70 ubiegłego wieku – związanego z łodzkim okresem działalności artystki pt. „Konceptualne Muzeum”.
Wystawa „3 kobiety” w Zachęcie mimo pewnego niedosytu jest ciekawym wkładem w poznanie sztuki kobiet, która jak się okazuje ma swoje początki znacznie wcześniejsze, niż by się to mogło wydawać na pierwszy rzut oka.
Warto dodać, że wystawę uzupełnia bogaty program edukacyjny (wykłady, panele dyskusyjne, filmy) poświęcony historycznym początkom polskiej sztuki kobiet, jej recepcji w PRL-u i relacjom z ruchem femnistycznym na Zachodzie.
Marek Grygiel
* materiały informacyjne Zachety
** Adam Sobota „Autoportret Natali LL” w katalogu wystawy Natalii LL pt „Ogrody personalizmu”, CSW – Zamek Ujazdowski, Warszawa, 1998
*** Jerzy Chłopecki „Protest – Nudist”, Sztandar Młodych, 6-8.06.1980
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.