FOTOSYNTEZA przeciw ACTA

Precz z wyzyskiwaniem artystów
przez spekulantów przemysłu
artystyczno – rozrywkowego.

Takie hasło wywiesił w swojej galerii FOTOSYNTEZA Krzysztof Pruszkowski zabierając bezpośrednio głos w dyskusji którą spowodowały gwałtowne protesty w związku z podpisaniem przez rząd polski (i nie ratyfikowaniem) ustaw pod nazwą ACTA.

Problem na czasie: w mediach trwa dyskusja nad wolnością w internecie, nad prawami artystów i twórców do zachowania praw wobec własnych utworów, do ich eksploatacji na różnych polach, do możliwości legalnego ściągania plików z internetu itd.

Krzysztof Pruszkowski
Fot.: Rafał Szczepankowski

Krzysztof Pruszkowski, artysta fotograf z ogromnym dorobkiem twórczym, od kilku lat prezentuje regularnie prace w swojej – jak mówi – najmniejszej galerii w Warszawie. Mieści się ona w witrynach północnej ściany Hotelu Europejskiego, wzdłuż uliczki Ossolińskich, naprzeciw Hotelu Bristol i obok Pałacu Potockich, w którym mieści się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Galeria Pruszkowskiego jest miejsce m pulsującym i komentującym na żywo codzienną rzeczywistość. Komentarze te to wypowiedzi artysty za pomocą tekstu i przede wszystkim fotografii, w technice, którą posługuje się od lat – fotosyntezie.

Miejsce do tego typu działalności znakomite – obok, naprzeciw pałacu prezydenckiego, odbywały się uroczystości związane z tragiczną katastrofą smoleńską - wtedy to w witrynie pojawiła się fotosynteza prezydenckiej pary. Tutaj też nadal mają miejsce demonstracje domagające się wyjaśnienia tej katastrofy (bardzo trafnie do tego nawiązywała praca prezentująca szczątki samolotu).

Twórczość Pruszkowskiego, który do dyspozycji ma właściwie jedno wielkie okno i kilka mniejszych, często kieruje się na bieżące ważne wydarzenia, takie jak np. rewolucje w krajach arabskich, śmierć Osamy Ben Ladena, czy trwający Konkurs Chopinowski . Jego jedno główne zdjęcie – zawsze ma charakter aktualnego wydarzenia i jest artystycznym, symbolicznym przetworzeniem w formie fotosyntezy tego, co się aktualnie dzieje i co ma wpływ na rzeczywistość.

W czasach kiedy zanika sztuka plakatu, kiedy szablony i graffiti bardzo się zbanalizowały, zetknięcie się z prawdziwą propozycją artystyczną tego rodzaju nabiera szczególnej wartości.

A biletu do takiej galerii kupować nie trzeba – wstęp wolny.

Marek Grygiel