Aquí estamos (Here We Are) Esquizofrenia tropical (Tropical Schizophrenia) Andy Warhol. Pruebas de proyección y películas de la Factory (Andy Warhol. Screen Tests and Factory Films) Chema Madoz - Alcobendas |
Rosa Muñoz Pierre Gonnord Asia Serendipity
|
Szymon Rogiński UFO Project Szymon Rogiński Poland Synthesis Madrid FOTO ArtFairs air_port_photo |
PHotoEspaña 2012
Impresje
Po raz kolejny odbyła się fotograficzna fiesta w Madrycie. Jeden z największych tego typu festiwali na świecie podobno najlepsze lata ma już za sobą, jak twierdzą ci którzy, bywali tam wcześniej. Przyczynia się do tego na pewno kryzys ekonomiczny i gospodarcze spowolnienie, chociaż dla kogoś kto jest w Madrycie po raz pierwszy i to na kilka dni zaledwie, oznaki tego kryzysu trudno zauważyć.
Świetnie funkcjonująca stolica dużego kraju, ogromne, nowoczesne lotnisko, tłumy ludzi na ulicach, w tym masa turystów na placach, w pubach, restauracjach, tawernach, potoki samochodów i to całkiem nowych, świetna komunikacja z najczystszym i znakomicie funkcjonujacym metrem w Europie.
Katalog: PHE12
XV Festival Internacional de fotografia y artes visuales
6 junio – 22 julio
ISBN 978-84-15303-75-6
Dlatego kiedy w 1998 roku zrodził się pomysł zorganizowania wielkiej międzynarodowej imprezy fotograficznej właśnie w Madrycie, raczej nikt nie wątpił, że będzie to nie tylko sukces frekwencyjny (700 tys. odwiedzajacych) ale i artystyczny.
Tym bardziej, że z racji swojej historii, Hiszpania zachowała bardzo ożywione kontakty ekonomiczne i kulturalne z całym światem obszaru latynoskiego, co bardzo pozytywnie wpływa na mozliwość wymiany artystycznej.
W tegorocznym PHotoEspaña ujawniło się to również w kilku wystawach, czy chociażby podczas portfolio review, w którym uczestniczyła spora grupa fotografów z Ameryki Łacińskiej.
Oficjalne otwarcie festiwalu, może nieco mniej pompatyczne (podobno podczas ubiegłych edycji w takich uroczystościach brali udział członkowie rodziny królewskiej) nastąpiło w pawilonie wystawienniczym Palacio Cristal Ogrodu Botanicznego, stanowiącym część Parque del Retiro, największego kompleksu zieleni w centrum miasta.
Zaprezentowano tam kolekcję fotografii Fundacji Fundación Aena de Fotografía, która od 2005 roku przyznaje nagrodę - do tej pory otrzymało ją troje artystów: Victoria Diehl, Paco Polán, Rosell Meseguer i Almalé/Bondía. Jednocześnie kolekcję wzbogacono o prace jeszcze 18 innych fotografów m. In. Chema Madoz, Santiago Sierry czy Daniela Canogara i w ten sposób powiększający się zbiór jest prezentowany głównie w przestrzeniach nowopowstających bydynków na lotniskach pasażerskich.
Wybór z tej kolekcji przedstawiony w Palacio Cristal na otwarcie PHotoEspaña ma zapewne na celu zapoznanie szerokiej międzynarodowej publiczności z pracami najwybitniejszych twórców fotografii w Hiszpanii. Dzieła bardzo różnorodne, duże efektowne formaty, najnowsze materiały i sposoby ekzpozycji. Pytanie tylko, jak wiele z uczestniczących w gali otwarcia osób powróci na tę ekspozycję, by ją jeszcze raz zobaczyć w skupieniu, bez wernisażowego tłumu.
Wystawy - to oczywiście zasadnicza, choć nie jedyna cześć całej PHotoEspaña. Podzielono je, podobnie jak na innych festiwalach, na Seleccion Oficial (program główny), Open Photo (program otwarty), Otras salas (inne miejsca), i Festival Off.
W programie głównym, który jego twórca, główny kurator Gerardo Mosquera, nazwał Desde aquí (Stąd) jest 23 wystw . Koncentrują się one na problemach zawartych między sztuką, kulturą a coraz większą globalizacją. Ta dość pojemna formuła dała możliwość zaprezentowania w miarę zróżnicowanych prezentacji.
I tak na przykład ciekawa aczkolwiek nieco kontrowersyjna wystawa pt. Aquí estamos zawierała prace tylko czworga artystów chyba na zasadzie trochę opozycji: porterty sław Richarda Avedona i zdjęcia z rodzinnej serii Brytyjczyka Richarda Bilinghama to prace świetnie znane. Chyba dla kontrastu Paz Errázuriz i Lilli Sász. Obydwie autorki, jedna z Chile (ur. w 1944) druga z Węgier (ur. w 1977) pokazały rzeczy nierówne. O ile dotarcie do ludzi odrzuconych i żyjących na marginesie, sfotografowanych przez Errázuriz, daje jakieś nowe spojrzenie na tę część świata (Ameryka Łacińska) to cykl zdjęć opalających się ludzi w Petersburgu, czy weteranów sowieckich pochodzenia żydowskiego z II wojny światowej żyjących obecnie w Izraelu, nie przekonywały zupełnie. Miało się wrażenie, że te projekty są mocno już wyeksploatowane, a Vladamir Birgus, który oglądał te prace, powiedział – taką serię ludzi opalajacych sie na nabrzeżach Newy zrobiłem w Leningradzie jeszcze w latach 80, kiedy autorka chodziła prawdopodobnie do przedszkola.
I dlaczego obok tych zdjęć powieszono słynne portrety Avedona ? – może to miało jakoś zderzyć piękną twarz Marylin Monroe na portrecie Avedona z pooranym obliczem radzieckiego żołnierza, obecnie dożywającego swych dni na emeryturze w Izraelu?.
Fotografię krajów Ameryki Łacińskiej w dobrym i ciekawym wyborze kuratora, znanego brazylijskiego fotografa i producenta Iãty Cannabrava, zobaczyć można było na wystawie pod oryginalnym tytułem: Esquizofrenia tropical, którego chyba nie ma nawet potrzeby tłumaczyć. Szeroka paleta problemów społecznych, również zjawiska przemocy bardzo róznorodnie i niekonwencjonalnie stotografowanych (ciekawa seria dokumnetalna Alejandro Oliverosa komemoratywnych murali nieżyjącyh już młodych meżczyzn) przez mniej znanych fotografów, była potwierdzeniem tego że PHotoEspaña to miejsce, gdzie fotografia tego rejonu jest prezentowana w sposób przemyślany i celowy.
Pewną odmiennością i niezwykle staranną ekspozycją wyróżniała się na pewno wystawa Andy Warhola poświęcona słynnej The Factory i środowisku skupionemu wokół tego niezwykłego artysty w latach 60. i 70. ub. wieku. Były to czasy świetności kultury undergroundowej. Filmy, zdjecia z rożnych sesji, performances, pośród których przewijają się takie nazwiska jak Bob Dylan, Jonas Mekas, Lou Reed, Marisa Berenson, Susan Sontag, Denis Hopper i wielu innych. Autoportrety Warhola wykonywane z przyjaciółmi w fotoautomatach ulicznych, zdjęcia dokumentalne m.in. Nata Finkelsteina (1933 – 2007), zapis sesji filmowych (Warhol nakręcil wtedy ok. 100 filmów, głównie kamerą 16 mm) wszystko to ogląda sie nadal z wielkim zainteresowaniem w przekonaniu, jak niezwykle wpływowym na innych był Warhol i na ten szczególny czas w sztuce.
Oczywiście nie sposób by przy okazji festiwalu nie odbyły się pokazy wybitnych klasyków hiszpańskiej fotografii. Chema Madoz zaprezentował swoje surrealistyczne czarno białe fotografie we własnym wyborze, w nieco odłegłym od centrum Alcobendas, gdzie odbywały sie przeglądy portfolio, do których jeszcze wrócimy.
A Rosa Muñoz zaskakujące, aktualne (z 2012 roku) prace z serii “Landscape of the future”. Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o wystawie Pierre’a Gonnord, francuskiego fotografa od lat mieszkającego w Madrycie, którym tak zachwycał się Mariusz Hermanowicz pisząc o spotkaaniu z nim i jego twórczością zarówno na łamach Fototapety jak i w tomie esejów nt. fotografii hiszpańskiej wydanej przez Tomsza Ferenca przed kilku laty*. Rzeczywiście, zaprezentowana seria wykonanych przez Gonnorda portretów z ostatnich podróży do Wenecji i Lizbony, a także do USA (Alabama) pozwala go uznać za jednego z największych portrecistów, który w sposób niezwykle świadomy nawiązuje do malarstwa doby Velasqueza i Murillo, czerpiąc zapewne inspiracje na miejscu, w Madrycie, gdzie jedna wizyta w muzeum Prado pozwala szybko zorientować się, skąd zródła tych inspiracji.
Oczywiście wystaw podczas trwania PHotoEspaña jest sporo, wystawia ponad 300 artystów, obejrzeć wszystko nie sposób. Na pewno nie można pominąć ciekawej wystawy fotografii z Azji pt “Asia Serendipity” prezentowanej zresztą w tej samej instytucji co wystawa Warhola. Wybrane przez kuratora Fumio Nanjo z Mori Art Museum w Tokio prace wielu artystów z krajów takich jak Indie, Filipiny, Japonia, Singapur, Chiny, prezentują rodzaj ponowoczesnej utopii – dając wiele znaków zapytania o przyszłość naszej cywilizacji.
Tegoroczny polski udział w PHotoEspaña to dwie bardzo udane prezentacje Szymona Rogińskiego. Jedna w galerii Blanca Soto Arte usytuowanej tuż “za plecami” wielkiego ośrodka wystawowego fundacji La Caixa. Pokazano tam serię z projektu UFO, a w małej kameralnej galerii Instytutu Polskiego fotografie z cyklu “Synthesis” (2003-2006).
Innym polskim akcentem był udział Galerii Asymetria w targach fotografii (Madrid Foto), które odbywały się w malowniczym, niedawno odreastaurowanym ośrodku dawnych hal targowych Matadero. Targi te, nawiązujące do Paris Photo, ale na znacznie mniejszą skalę, nie wchodziły oficjalnie w program festiwalu, mimo to stały sie również okazją do obejrzenia ciekawych oryginalnych fotografii m. in. Duane Michelsa (cykl odnoszący sie to Cindy Sherman). Galeria Asymetria, biorąca udział w targach po raz pierwszy prezentowała swoich autorów wraz ze sporym fragmentem projektu Łukasza Trzcińskiego z serii jego podróży po krajach Europy Wschodniej i Centralnej pt Nowa Europa.
PHotoEspaña to nie tylko wystawy: to programy edukacyjne, programy działań z szeroką publicznością, sympozja (Encuentros PHE), warsztaty, to nagradzanie specjalnymi wyróżnieniami najlepszych autorów wystaw i publikacji o fotografii, to wreszcie portfolio review, którego jedynym tylko zasadniczym minusem była lokalizacja w bardzo nowoczesnym i oryginalnym pod względem architektonicznym ośrodku sztuki w podmadryckim Alcobendas - na dojazdy trzeba było tracić sporo czasu zamiast wykorzystać go na zwiedzanie wystaw, czy innych ciekawych miejsc związanych ze sztuką i nie tylko. Bo, jak mówili znawcy i wielokrotnie bywający w Hiszpanii kuratorzy i eksperci uczestniczący w portfolio: Madryt bije Barcelonę w jednej dyscyplinie na pewno – w ofercie fantastycznych muzeów, gdzie zobaczyć można perły swiatowej sztuki. Nie dotyczy to tylko słynnego Museo del Prado, gdzie spędzenie pół dnia daje dopiero zachętę do kolejnego tam powrotu, ale nie sposób pominać również bardzo nowoczesnego centrum sztuki Reina Sofia, czy zbiorów Real Academia de Bellas Artes de San Fernando przy słynnej Calle de Alcalá, nieopodal zawsze wypełnionego tłumem placu Porta del Sol.
PHotoEspaña to bardzo sprawnie przeprowadzona na dużą skalę impreza, znakomicie wykorzystujaca atrakcyjność miasta i jego bogata ofertę kulturalną. Głównym producentem tego wydarzenia, mającym już zresztą wieloletnie doświadczenie na tym polu, jest LA FABRICA, instytucja organizująca festiwal w oparciu o dotacje zarówno prywatne jak i państwowe, a także wydająca znakomite publikacje z dziedziny fotografii, prowadząca swoją własną galerię i dbająca o niezmiennie wysoki poziom tej imprezy, co tegoroczna edycja potwierdza na pewno.
Marek Grygiel
*/ “Światło i mrok”, eseje o fotografii hiszpańskiej, redakcja Tomasz Ferenc, Joanna Studzińska, Fundacja Edukacji Wizualnej, Łódź, 2007
Zobacz też:
Courtesy Yancey Richardson Gallery New York
© Olivo Barbieri
Courtesy Galleria Pack, Milano
© Matteo Basilé
© Yuki Aoyama
© Carlos Garaicoa. VEGAP, Madrid 2012
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.