Wznowienie czasopisma „SZTUKA”





Kto pamięta pismo SZTUKA ?
Ukazywało się w latach 1974-81 oraz 1984-90 i miało dosyć burzliwe koleje losu, opisane dokładnie przez jednego z jej redaktorów, Krzysztofa Stanisławskiego. [Artluk 1 (21) 2012].

Właśnie ukazał się zeszyt specjalny – z zachowaną ciągłością numeracji: Rok (55) XXVII, a więc poczynając od „Przeglądu Artystycznego” od 1946 roku!

Wydawca: Stowarzyszenie Artystyczne Sztuka, Warszawa, ISSN 0324-8232, Indeks 375884

Tu warto przypomnieć o wiodącej roli jaką odegrał w wydawaniu pisma jego redaktor naczelny, artysta, malarz Andrzej Skoczylas. Numer rozpoczyna rozmowa z Nim, z której dowiadujemy się, w jaki sposób na okładce widoczna jest skrócona lista artystów zarówno polskich jak i zagranicznych, czyli tych, którzy odegrali ważną rolę w sztuce. „Te nazwiska każdemu coś mówią” i według Andrzeja Skoczylasa coś istotnego wniosły do rozwoju cywilizacyjnego ludzkości...”wzięły się z lewicowych umotywowań (nigdy prawicowych!) ich twórców”. Dlatego mamy tutaj Picassa, jako przedstawiciela owej lewicowości, który jak wiadomo spędził swoje życie w dosyć nie-lewicowym otoczeniu, podobnie jak Duchamp, czy ze współczesnych Cattelan.

Jak widać Skoczylas lewicowych poglądów nie zmienił.

Cofając się do czasów tzw. Pierwszej Solidarności, wtedy w redakcji był jeszcze zmarły niedawno Wojciech Cesarski, a pismo cieszyło się autentycznym autorytetem. O tym okresie i zatrzymaniu przez cenzurę ostatniego z powodu ogłoszenia stanu wojennego, czwartego numeru pisma z 1981 roku, Stanisławski pisze :

Na przełomie 1980 i 81 roku, na fali przemian w kraju, ukształtował się następujący skład redakcji „Sztuki”: Wojciech Cesarski (redaktor naczelny), Nawojka Cieślińska (sekretarz redakcji) oraz Andrzej Skoczylas (członek redakcji). Ten zespół wydał rocznik pisma na wysokim poziomie, mogący uchodzić za wzorcowy dla całej dotychczasowej historii pism artystycznych w Polsce. Unowocześniono został layout, poszerzono grono autorów, a przede wszystkim odnoszono się do najnowszych, nierzadko kontrowersyjnych i niezależnych tendencji w sztuce polskiej i światowej.

To była piękna seria wydań „Sztuki”, która piękniała z wydania na wydanie, a najlepszy okazał się numer, który właściwie nie istnieje, gdyż został w momencie wprowadzenia stanu wojennego skierowany przez wydawcę na przemiał. Zachowało się jednak kilkadziesiąt, może sto, egzemplarzy autorskich, gdyż pomimo zamordowania tej edycji, autorzy otrzymali honoraria i przysługujące im egzemplarze autorskie z tajnych magazynów KAW.

Wbrew pozorom i legendzie, jaką obrosło to wydanie, znane tylko nielicznym, nie był to numer rewolucyjny czy szczególnie antysocjalistyczny, odnosił się do aktualnych zjawisk i wystaw, w znacznej części poświęconych twórczości Josepha Beuysa.

Joseph Beuys rzeczywiście miał autentycznie radykalne poglądy ale zapewne niewiele wspólnego z lewicowością systemu „demokracji ludowej” jaki panował w PRLu. Jego prace i manifesty nie wzbudzały entuzjazmu wśród rządzących zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie, z tym że tam mógł być profesorem akademii sztuki w Düsseldorfie i wygłaszać swoje teorie, a czego być może nie bardzo mógłby robić po drugiej stronie berlińskiego muru.

Co by nie mówić, to już zaczyna być przeszłość, ale pismo ma swoje miejsce w historii, tym bardziej, że wydawane było jeszcze przed epoką internetu.

Joseph Beuys - "Apel o alternatywę", z oryginału niemieckiego tłum. Helena Cieslińska, czasopismo SZTUKA 1989, str. 40-44
SZTUKA 2019

Numer obecny, SZTUKA 2019, nawiązuje bezpośrednio graficznie do tych zeszytów wydawanych w przeszłości, ale jakość druku jest nieporównywalnie lepsza, chociaż zdarzają wpadki jak np. reprodukcja obrazu Dwurnika, dotycząca Andrzeja Partuma na str. 107.

Gdy widzi się na okładce wszystkie nazwiska i wśród nich pojawia się „Partum”, pierwsze skojarzenie nasuwa Ewę Partum, znaną, aktywną artystkę, której prace eksponowane w Museum of Modern Art w Nowym Jorku przywołuje Marek Bartelik w wywiadzie zamieszczonym w Plus Minus Rzeczpospolitej. W przypadku SZTUKi chodzi jednak o Andrzeja Partuma, postać obecnie nieco zapomnianą, artysty bardzo osobnego i ważnego z kręgu neoawangardowych działań lat 70. i 80. zapewne szczególnie docenianego przez Andrzeja Skoczylasa. Oczywiście jest to lista artystów w pewien sposób subiektywna, bo dlaczego np. nie mógłby się na niej znaleźć Krzysztof Wodiczko, albo by sięgnąć głębiej Katarzyna Kobro i Władysław Strzemiński, mający prawdziwie lewicowe rodowody.

Wszystkiego nie da się jednak pomieścić w jednym magazynie tym bardziej, iż mimo jubileuszowego, specjalnego charakteru, spełnia on funkcję wydanego regularnie numeru.

Są więc w nim jeszcze rozmowy, fragmenty wywiadów (z Leonem Tarasewiczem, z Romanem Opałką) jest opowieść Skoczylasa o wydanej w 300 egzemplarzach książce Bauman/Bałka, a także aktualności np. o Biennale weneckim czy wystawie „Farba znaczy krew” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.

Pod koniec numeru ciekawe kilkanaście stron dotyczących bezpośrednio fotografii.

Pretekstem 180 rocznica jej powstania (jak wiadomo 1839). I tutaj dobór autorów jest tyleż ciekawy, co przypadkowy. Portrety Czesława Czaplińskiego (na sąsiadujących stronach duże zdjęcia - wizerunki Helmuta Newtona w Nowym Jorku w 1986 roku i Tadeusza Rolke w Płocku w 2010 roku), wszystko, nie wiadomo dlaczego w sepii, prezentacja Andrzeja Polca (cykl zdjęć z Europy Środkowo-Wschodniej) Tomka Sikory (Natura), Michała Gałęzowskiego (Portrety).

W sytuacji kiedy zniknęły pisma fotograficzne jest to zawsze jakiś pozytywny element (szczególnie materiał dotyczący Andrzeja Polca), niemniej, gdy ogląda się cały egzemplarz tego numeru SZTUKI odnosi się wrażenie, że fotografia jest tylko jakimś niewiele znaczącym dodatkiem.

Może dlatego coraz częściej obcujemy z nią w internecie, albo jeśli kogoś na to stać, kupując drogie wypasione albumy, które nie sprzedają się jak przysłowiowe świeże bułki.

Prace Andrzeja Polca w SZTUCE 2019
Tomasz Sikora w SZTUCE 2019

SZTUKA 2019, zapewne już nie do dostania (nakład tylko 250 egz), jest próbą przypomnienia okresu, kiedy pisma artystyczne miały duże znaczenie dla kształtowania się opinii, dla poszerzania wiedzy i komentowania rzeczywistości artystycznej. Teraz wszystko zagarniają elektroniczne środki przekazu, pozbawiając jednak poczucia uczestniczenia w czymś utrwalonym i bezpośrednim.

Czas pokaże, czy to tendencje nieodwracalne.

Marek Grygiel





Zobacz też:





Spis treści

Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.