Muzeum im. prof. Stanisława Fischera
Bochnia, Rynek 20
8.09.2022 – 26.01.2023
Okna pamięci
Żydowska społeczność Bochni
Zdarza się, że nieoczekiwane okoliczności powodują ciekawe odkrycia. Tak można by nazwać wystawę, która kończy się właśnie w Muzeum w Bochni. Tą wystawą miasto postanowiło uczcić 80. rocznicę dokonanej przez okupacyjną władzę niemiecką pierwszej deportacji bocheńskich Żydów do obozu zagłady w Bełżcu. Miało to miejsce 25 sierpnia 1942 roku. Wtedy zamordowano większość żydowskich bochnian i społeczność ta przestała istnieć pozostając tylko w pamięci najstarszych obywateli miasta.
Ale pozostały dokumenty i fotografie. A także pamięć rodzinna w osobach, których powojenne losy zaprowadziły w różne strony świata. Jedną z takich osób jest Loli Kantor, mieszkająca w USA fotografka. Jej matka, Lola z domu Zimmerspitz, wychowana i mieszkająca w Bochni, przeżyła wojnę na aryjskich papierach m. in. w Warszawie. I to właśnie osoba Loli Kantor, artystki i fotografki, jej zaangażowanie jak również wcześniejsze kontakty z tym muzeum, przywiodły nas na tę niezwykłą wystawę.
Na bardzo starannie zaaranżowanej ekspozycji znalazły się cudem ocalałe pamiątki, dokumenty i fotografie, które świadczą o tym, jak ważny udział w życiu miasta do II wojny światowej stanowiła społeczność żydowska miasta. Mieszkający tu żydowscy obywatele Bochni prowadzili liczne interesy a ich firmy wzbogacały gospodarczy obieg tej niewielkiej małopolskiej miejscowości.
Na rynku, na tzw linii A-B, nadal stoją trzy urocze kamieniczki. W jednej z nich na parterze znajdował się sklep z papierem, przyborami szkolnymi, biurowymi, znaczkami i pocztówkami. Prowadził go Gerson Gustaw Zimmerspitz (1885-1932?), który był też wydawcą widokówek z widokami z Bochni. To jest osobista historia Loli Kantor, bowiem był on bratem dziadka Loli, Hermana Zimmerspitza.
Dom, w którym znajdował się sklep Zimmerspitza i jego rodziny, sąsiadował z kamieniczką Süsskinda Fenigera, który z kolei posiadał własne winnice w Sarosz Patak koło Tokaju oraz składy wina w Bochni. Tu nie od rzeczy będzie przypomnieć Norberta Lippóczego, tarnowskiego (a więc po sąsiedzku) właściciela podobnych składów węgierskiego wina na placu Kazimierza w Tarnowie, który z kolei był kolekcjonerem ludowych malowideł na szkle. Jako wytrawny kolekcjoner zgromadził wartościową kolekcję którą w całości ofiarował Muzeum Diecezjalnemu w Tarnowie.
Wystawa w Bochni obrazuje wszechstronność i różnorodność miejscowej żydowskiej społeczności. Są więc tutaj również dokumenty obrazujące życie społeczne, kulturalne, edukację, stowarzyszenia branżowe i kulturalne. Osobna szeroka prezentacja dotyczy religii. W Bochni istniały synagogi, szkoły, czytelnie a także organizacje wspierające uboższe warstwy ludności.
Jest bardzo ciekawe w jaki sposób kuratorce wystaw p. Iwonie Zawidzkiej udało się zrealizować tak pełnowymiarową i wszechstronną narrację o tym jakże bogatym świecie, który niestety już odszedł do przeszłości.
Oprócz obiektów muzealnych, starych naczyń liturgicznych, szat, obrazów są też akcenty współczesne. W Izraelu działa powstały w latach 50. Związek Bochnian, którym kieruje Rachel Kollender, doktor muzykologii specjalistka od muzyki Karaimów. Jest ona wnuczką Teofili Schwimmer, mieszkanki Bochni, która była współzałożycielką tego Związku. Z Bochnią, poprzez więzy rodzinne związane są także znane i wybitne postacie jak m. in.. matematyk Henryk Fast, pisarka Alona Frankel, fotograf Zygmunt Gottlieb, malarz Osisas Hoffstätter, szachista Samuel Landau, tłumacz i literat Gabriel Laub, prof. Historii Judy Tydor czy mieszkająca we Francji fotografka i pianistka Nina Weinfeld.
Na wystawie w Bochni dużą role odgrywa fotografia. To ona jest zapisem być może najbardziej dokładnym i oddającym odczucie autentyczności minionych chwil. Fotografie pochodzą głównie ze zbiorów rodzinnych i prywatnych, ale jest tez sporo z kolekcji Muzeum, a także ze zbiorów instytucji okolicznych takich jak Ośrodek Spotkania Kultur w Dąbrowie Tarnowskiej, Muzeum Zamek w Łańcucie, Muzeum im. Ireny i Mieczysława Mazarakich w Chrzanowie, czy Muzeum Okręgowe w Tarnowie.
Listy, dokumenty i przede wszystkim fotografie organizatorzy wystawy wypożyczyli również od rodzin i krewnych żydowskich mieszkańców Bochni, którzy rozproszeni są na całym świecie.
Obok świadectw historycznych uwagę przykuwają trzy zdjęcia wykonane współcześnie. To fotografie Loli Kantor (zdjęcie wykonane na terenie pomnika ofiar Holocaustu w Bełżcu), Niny Weinfeld (krajobraz miejski we Francji, gdzie obecnie mieszka) i poruszające zdjęcie z performance - instalacji „Sacrifice” z 1977 roku, kuzyna Loli Kanotr, mieszkającego w USA artysty multimedialnego Tzvi Ben Aretza.
Na koniec trzeba podkreślić bardzo starannie przemyślaną scenografię wystawy. Zajmuje ona parter, który jest równocześnie wejściem i symbolicznym zaproszeniem do głównej części, która usytuowana jest na rozległym piętrze z charakterystycznym drewnianym belkowaniem poddasza.
Historyczne fotografie znajdują się nie tylko w gablotach, pomiędzy pisanymi świadectwami ale te o charakterze prywatnym, rodzinnym umieszczone zostały w drewnianych, stylizowanych ramach okiennych. To stwarza wrażenie, jakby osoby na nich utrwalone patrzyły na nas i przypominały czas, którego nie da się już cofnąć a do którego można powrócić jedynie pamięcią.
W starannie wydanym, skromnym katalogu napisano: „Kiedyś w Bochni mieszkali Żydzi. Dziś żyjący w różnych krajach ich potomkowie przyjeżdżają, aby poznać związane z rodzinna historią miejsca, aby znaleźć ślady pozostawione przez bliskich. Pielęgnują wspomnienia oraz rodzinne skarby i pamiątki”.
Ta wystawa powstała również przy ich udziale i dobrze się stało, że tymi wspomnieniami podzielili się z nami.
Marek Grygiel
Zobacz też:
Poprzednio w FOTOTAPECIE m.in.:
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.