„Hej, Chłopcy od Św. Floriana”
„Mokotowscy Kolumbowie”
Wystawa poświęcona piątce przyjaciół, żołnierzy pułku Baszta, którzy walczyli w Al. Niepodległości w czasie Powstania Warszawskiego.
Przed siedzibą klubokawiarni „Pożyteczna”, Al. Niepodległości 135, Warszawa.
Otwarcie 29 lipca 2023
Mokotowscy Kolumbowie
Już za kilka dni kolejna rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Siedemdziesiąta dziewiąta. Jak co roku, odbędzie się wiele uroczystości oficjalnych, które wzbogacone będą bogatym programem o charakterze kulturalnym. Wzniosłe koncerty w Muzeum Powstania Warszawskiego, recytacje i projekcje archiwalnych kronik powstańczych. W mieście odbędą się wtedy również wydarzenia o charakterze lokalnym.
Takim właśnie wydarzeniem jest bardzo skromna, bo składająca się zaledwie z 9 fotografii wystawa, na której otwarcie 29 lipca rano przybyli mieszkańcy okolicznych domów i członkowie rodzin autorów tych archiwalnych zdjęć. Wszystko to odbywa się przed klubokawiarnią „Pożyteczna”, organizatorem wystawy, przy Al. Niepodległości 135, nie bez powodu, bowiem to miejsce jest w samym centrum wydarzeń, których uczestnikami byli autorzy zdjęć.
Wystawa jest hołdem pamięci grupy przyjaciół. Tytuł „Chłopcy od Św. Floriana”. „Walentino” (Jerzy Płocki), „Brudas” (Ryszard Olczak), „Oskar” (Kazimierz Barkan), „Fabrykant” (Jan Kreczmer) i „Kajtek” (Ryszard Mierzejewski), wszyscy urodzeni w latach 1920/21, tacy mokotowscy Kolumbowie, bo walczyli głównie w tym rejonie. Przed wojną i w czasie jej trwania trzymali się razem i razem przeszli konspiracyjne szkolenie wojskowe oraz „podziemny” kurs oficerski. Śpiewali w chórze kościoła Św. Floriana na Pradze i tam, pod schodami, mieli schowek na broń. Organizacyjnie podlegali IV Rejonowi V Obwodu AK – Mokotów, byli żołnierzami batalionu „Olza”, pułku BASZTA.
Ich bohaterskie walki opisane są szczegółowo na umieszczonej obok wystawy planszy. Np. oddział „Brudasa” w sierpniu walczy w obronie bastionu w Alei Niepodległości 131 (czyli tuż obok miejsca w którym odbywa się obecna prezentacja tych fotografii), ale najgorsze walki zaczynają się 25 września… giną „Brudas” i „Kajtek”, walki się nasilają i ponieważ amunicji wystarczy jeszcze na kilka godzin - podjęto decyzję o kapitulacji. 27 września rano Mokotów skapitulował. Na ul Bałuckiego kilku pierwszych powstańców, którzy wyszli, by zgodnie z warunkami kapitulacji złożyć broń – zostaje zabitych przez SS-manów. W tym samym czasie, już po podpisaniu porozumienia, na Dworkowej SS rozstrzeliwuje stu kilkudziesięciu powstańców, którzy wyszli z kanałów.
W tym miejscu warto przytoczyć fragment, który bezpośrednio dotyczy jednego z pokazanych na wystawie zdjęć:
Ostatni dzień powstania to był też dzień, gdy „Oskar” po raz pierwszy i jedyny odmówił wykonania rozkazu. Przed złożeniem broni powstańcy mieli obowiązek zniszczyć wszystkie dokumenty. „Oskar” przechował kenkartę „Kajtka”, który zginął dzień wcześniej...”Nie zrobię tego, nie zniszczę – powiedział. To przecież wszystko, co po nim zostało!” - Przetrwała. Do dzisiaj. Została w rodzinnym archiwum i stąd jej zdjęcie! Z piątki przyjaciół, którzy razem „szli do powstania”, mimo odniesionych raz przeżyło trzech: Fabrykant, Oskar i Walentino.
A same zdjęcia? Cóż, obok wspomnianej powyżej reprodukcji kenkarty jednego z bohaterów, są to fotografie sprzed wojny, ze szkolnej zabawy, z wesołej przebieranki w kapeluszach podczas wojennego sylwestra, czy ujęcie czterech młodych dżentelmenów pod krawatami w eleganckich ubraniach i prochowcach. Jest jeszcze fotografia znad Wisły, wypalony Zamek Królewski z początku okupacji, listopadowe zdjęcie z 1940 roku fragmentu ulicy Świętokrzyskiej z przypadkowymi przechodniami i portret uśmiechniętego Kazimierza Barkana „Oskara”, który na długo zostaje nam w pamięci. Wszystkie te fotografie, mimo że niedoskonałe technicznie, i mimo, że jest ich tak niewiele przywołują pamięć o tych ludziach, których życie tak bardzo naznaczyła wojna i hekatomba Powstania.
Na koniec należy się uznanie organizatorom, którzy w taki niezwykły sposób, za przyczyną niewielkiej ekspozycji kilku skromnych fotografii na stelażach, spowodują chwilę zadumy i refleksji u przechodniów tej części Alei Niepodległości. Mieszkając bowiem w tym mieście nie zdajemy sobie często sprawy, jakie dramatyczne zdarzenia odbywały się właśnie tutaj, na miejscu tej kamienicy, koło tego odbudowanego albo nowego budynku. I co ciekawe, nie musimy po raz kolejny oglądać archiwalnych cudem zachowanych zdjęć z walk, zdjęć tak znanych już wojennych i powstańczych fotografów, jak Sylwester "Kris" Braun, czy Eugeniusz Lokajski. Takie zwykłe, prywatne ujęcia, zwykłych, wręcz banalnych sytuacji powodują również ściśnięcie serca i głęboką zadumę.
Marek Grygiel
Video:
Zobacz też:
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.