Numer 2 (22) / 96
Gumy Pollescha
Marek Grygiel
Galerii Pokaz krytycy prezentują wybranych przez siebie artystów. W sierpniu Wojciech Krauze przedstawił prace wykonane w trdycyjnej technice gumy wykonane przez krakowskiego fotografa Konrada K. Pollescha."Guma, technika fotograficzna - pisze w katalogu autor tych prac - wymyślona z końcem XIX wieku przez Francuza Roberta Demachy jest jedną z technik szlachetnych wykorzystujących światłoczułość soli chromianowych i ich garbujące działanie na pewne żywice organiczne, w tym wypadku na gumę arabską. /.../ Ze wszystkich technik szlachetnych daje największe możliwości bowiem nie tylko pozwala na używanie jako podłoża najprzeróżniejszych typów papierów/.../ ale pozwala również na dowolne stosowanie kolorowych pigmentów, z których w czasie wielokrotnego nakładania kolejnych warstw można uzyskać jeszcze kolory wypadkowe. Ponadto, regulując proporcje roztworu gumy arabskiej i soli chromianowych (dwuchromianu amonu lub potasu) możemy uzyskiwać emulsję o różnym stopniu czułości i kontrastowości".
Celowo przytaczamy dosyć dokładny opis techniczny, gdyż autor podkreśla, że przy całym precyzyjnie określonym trybie postępowania jest jednak pewien "margines na nieprzewidziane". I to właśnie prowokuje twórców tzw. gumistów do aranżowania takich właśnie nieprzewidzianych, a przez to ekscytujących poszukiwań. Dochodzi do tego jeszcze manipulowanie światłem dziennym, czasem wywoływania, pędzlem czy innymi, często własnego pomysłu sporządzonymi narzędziami.
Konrad K. Pollesch, mając już na koncie spore osiągnięcia w fotografii artystycznej, będąc rónież dydaktykiem (wykłada fotografię dla studentów Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego) bardziej poważnie zainteresował się gumą w 1985 roku. Wiele tajników tej dyscypliny przeniknął własnym uporem i dociekliwością, gdyż jak mu się zdawało, osoby piszące na temat gumy zazdrośnie strzegą swych tajemnic warsztatowych. Książeczka znanego, nieżyjącego już niestety Witolda Dederki, wydana w 1983 roku pt. "Guma Warszawska" jest właściwie zupełnie nie do zdobycia. I pomimo tego, że początki - jak wspomina - były trudne, na tyle opanował tajniki gumy, że pokazał w krakowskiej telewizji instruktażowy film jak sporządza swoje gumy.
Rezultaty tych ponad dziesięcioletnich prób oglądać można było na starannie zaaranżowanej wystawie w galerii Pokaz. Uwagę przyciągały portrety np. bardzo ciekawy wizerunek Andrzeja Wajdy. Niektóre prace można zakwalifikować do tradycyjnie pojętych martwych natur, najbardziej intrygujące to jednak te w których została zawarta istota sztuki fotograficznej tj. gra światła. Dotyczy to szczególnie prac, gdzie istotnym elementem jest wnętrze oświetlone np. przez wpadające z zewnątrz światło.
Prace Konrada Pollescha nie wiążą się za bardzo ze stechnicyzowaną cywilizacją współczesną. Są raczej nawiązaniem do sztuki rozumianej tradycyjnie, są spojrzeniem wstecz. Przywołują techniki malarskie, graficzne i chyba w tę stronę ewoluuje jego twórczość celowo nakierowana na historię. Odczuwa się w tych pracach inspiracje z klasycznych okresów sztuki nowożytnej, szczególnie wyraźne są odniesienia do baroku.
Otwarcie wystawy zostało poprzedzone wstępem Wojciecha Krauzego, który szczególnie zwrócił uwagę na to, że prace Konrada K. Pollescha skupiają zainteresowanie środowisk plastycznych, być może nawet bardziej niż fotograficznych. Nie da się jednak zaprzeczyć, że perfekcyjne gumy Konrada K.Pollescha stanowią trwały wkład w przywrócenie atrakcyjności tej coraz modniejszej tradycyjnej techniki fotograficznej.
Copyright © 1997-2004 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2004 Zeta-Media Inc.