21 - 23 marca 1997
Sympozjum "Aspekty fotografii polskiej" w TuluzieFORUM DE L'IMAGE
Tuluza należy niewątpliwie do najbardziej aktywnych środowisk w dziedzinie fotografii we Francji, kraju w którym odbywa się przecież najbardziej chyba prestiżowa impreza fotograficzna na świecie tj. Mois de la Photo w Paryżu oraz od ponad 25 lat fotograficzne spotkania w Arles. Wydarzeń fotograficznych we Francji przybywa. Dużym powodzeniem, szczególnie z zakresu awangardy fotograficznej cieszy się coroczna "Printemps a Cahors" (Wiosna w Cahors) czy nieco bardziej konserwatywny "Mois a Reims". Niestety, obecność polskiej fotografii na tym bogatym rynku jest niewielka. Toteż dobrze się stało, że z inicjatywy Bernarda Verdier, dyrektora Forum de L'Image w Tuluzie w dniach 21-23 marca br. odbyło się sympozjum i otwarcie kilku polskich wystaw w tym mieście.
Bernard Veridier Tradycja organizowania spotkań przez Forum de l'Image trwa już od 1986 roku. Do tej pory tematem spotkań były prezentacje wystaw fotografów i udział w konferencjach znanych luminarzy fotograficznego świata jak np. Francois Hebel'a, dyrektora agencji MAGNUM, Jean Luc Monteroso dyrektora Miesiąca Fotografii w Paryżu czy Jean Claude Lemagny konserwatora generalnego Gabinetu Rycin Biblioteki Narodowej w Paryżu.
12 kolejne FORUM zostało poświęcone fotografii polskiej. Do tej pory tylko dwa kraje doznały zaszczytu tak szerokiej prezentacji. Kilka lat temu prezentowano prace fotografów z Belgii i Hiszpanii.
Tegoroczny tytuł "Aspekty fotografii polskiej" bardzo dobrze odaje klimat spotkania. Do udziału w konferencji zaproszono Urszulę Czartoryską z Muzeum Sztuki w Łodzi, Pierre Devin dyrektora Centrum Reginalnego Fotografii w Nord Pas-de-Calais, Krzysztofa Pruszkowskiego, artystę fotografa mieszkającego od wielu lat we Francji i Marka Grygla kuratora fotografii Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Wszystkie cztery wystąpienia dobrze się nawzajem uzupełniały.
Tuluza, 21 marca br.: od prawej K. Pruszkowski, U. Czartoryska i M. Grygiel. Fot. B. Verdier Krzysztof Pruszkowski z dużym poczuciem humoru i swoistego "esprit" mówił o uwarunkowaniach jakie napotyka współczesny artysta we Francji i w Polsce, o recepcji swoich prac i niełatwej roli jakiej musi podejmować się twórca w promocji swoich dokonań. Jego wystąpienie odberane było bardzo żywiołowo przez licznie zgromadzoną publicznośc Forum de L'Image.
Urszula Czartoryska przedstawiła referat o konstruowaniu obrazu fotograficznego w kontekście nostalgii jaka przenika twórczość wielu polskich artystów fotografów. Referat ilustrowany był przezroczami w oparciu o zbiory Muzeum Sztuki w Łodzi.
Pierre Devin jako jeden z najlepszych i nielicznych znawców fotografii polskiej na gruncie francuskim opowiedział o historii kontaktów artystycznych pomiędzy północnym rejonem Francji, gdzie przemieszkiwała duża grupa polskich emigrantów a Śląskiem. Devin zrealizował kilka wystaw z udziałem polskich fotografów m.in. Wojciecha Prażmowskiego, Zofii Rydet, Waldemara Jamy i innych. Mówił również o podobiństwach jakie zachodzą w kreowaniu życia artystycznego na terenach postindustrialnych, których zaczyna przybywać we współczesnej Europie.
Wystąpienie Marka Grygla składało się z dwóch części: pierwsza dotyczyła najnowszej fotografii polskiej skoncentrowanej w obszarze działania kilku galerii fotograficznych o wyrazistym artystycznym profilu takich jak np. Mała Galeria w Warszawie, Galeria FF w Łodzi, Galeria BWA w Jeleniej Górze, PaCamera w Suwałkach. Pokazane zostały przezrocza z prac takich artystów jak Józef Robakowski, Zbigniew Dłubak, Krzysztof Cichosz, Mariusz Hermanowicz, Stanisław J. Woś i wielu młodszych (Kuzyszyn, Gomulicki, Nawrot, Trzebiński, Sokołowska i inni). Druga część wystąpienia dotyczyła fotografii reportażowej w oparciu o odbywające się konkursy Polskiej Fotografii Prasowej. Okazało się, że dużą część widowni stanowiły osoby zaintersowane tą dziedziną fotografii.
Osobną rolę w prezentacji polskiej fotografii odegrały wystawy. Najbardziej znacząca to niewątpliwie indywidualna prezentacja prac Krzysztofa Pruszkowskiego w Galerii Miejskiej CHATEAU D'EAU mieszczącej się w zabytkowej wieży ciśnień. Galerię CHATEAU d'EAU założył znany fotograf francuski Jean Dieuzade (por. rozmowę jaką przeprowadziła z nim Krystyna Łyczywek w książce "Rozmowy o fotografii", Szczecin, 1990). Dieuzade, cieszący się ogromnym autorytetem we Francji, pomimo podeszłego wieku był obecny na otwarciu wystawy i bardzo czynnie uczestniczył w sympozjum. Obecnie dyrektorem tej Galerii jest jego syn, znany filmowiec i fotograf Michel Dieuzade, który w posłowiu do katalogu Pruszkowskiego napisał, że Pruszkowski tak jak i jego wielcy poprzednicy (Galton, Batut, w jakimś sensie Duchamps) używając fotosyntezy uzyskał możliwość przekazania swoich emocji, ograniczając rodzaj manipulacji do świadomego wyboru. "Sumując" i nakładając kolejne ujęcia dał coś w rodzaju konceptualnej granicy ograniczeń fotograficznych zachowując przy tym "duszę artysty".
Lucia Radochońska
Drugą indywidualną wystawą był pokaz Lucii Radochońskiej, artystki od lat dziecinnych mieszkającej w Belgii, ale korzeniami silnie osadzonej w polskości, do dzisiaj używającej pięknej polszczyzny. Jej prace przedstawione w Galerie du Forum cechowała ulotność i delikatność. Niewielkich rozmiarów czarno białe fotografie, w przemyślany sposób zakomponowane w małej przestrzenii galerii tworzyły spójną całość i podkreślały bardzo osobisty ton tych prac.
Wystawą, która miała za zadanie dać coś w rodzaju panoramy współczesnej polskiej fotografii była wystawa w głównym budynku Telecom w Blagnac w siedzibie Galerie de l'Image prowadzonej od początków przez Bernarda Verdier, głównego animatora i pomysłodawcy całej imprezy. Wystawa ta oparta o zbiory trzech galerii tj Centre Regional de la Photographie du Nord Pas de Calais, Galerie Vrais Reves w Lyonie i Galerie Paviot w Paryżu przedstawiała prace ośmiu autorów Wojciecha Prażmowskiego, Zofii Rydet, Jerzego Lewczyńskiego, Jana Berdyszaka, Wojciecha Krzywobłockiego, Leszka Wesołowskiego, Wiktora Nowotki i Bogdana Konopki.
Niestety nie najlepsze miejsce ekspozycji (hall wejściowy wielkiego budynku biurowego), a także nie najlepsza jakość odbitek oraz dosyć jednostronny wybór (w przypadku prac prezentowanych przez galerię z Lyonu) spowodowały, że wystawa ta w dużym stopniu pozostawiła uczucie niedosytu, zwłaszcza u osób, które mają lepsze rozeznanie w polskiej fotografii współczesnej. Tylko prace Bogdana Konopki, zdobywającego sobie coraz lepszą pozycję na rynku francuskim, mogły wzbudzić większe zainteresowanie. Pokazał on kilka zupełnie nowych zdjęć wykonanych w większych formatach. Oprócz Krzysztofa Pruszkowskiego, Lucii Radochońskiej był jedynym artystą polskim obecnym podczas całej imprezy.
Bogdan Konopka
Oprócz tego w Tuluzie miały miejsce dwie inne bardzo ciekawe wystawy zawierające akcenty polskie. Jedna z nich to zbiorowy pokaz miejscowych artystów, wśrod których uwagę przykuwały niewiekie fotografie Yves'a Barat. Wykonane w Polsce, w większości przy użyciu polskiego aparatu "START", który zresztą był wyeksponowany w specjalnej szklanej gablocie, były zapisem kilku kolejnych pobytów artysty w Polsce. Dodatkowym elementem wzbogacającym odbiór tych nastrojowych fotografii były różnorakie "pamiątki" w postaci biletów komunikacyjnych, biletów wstępów do muzeów itp.
Yves Barat i Marek Grygiel na tle wystawy Yvesa Barat - zdjecia zrobione w Polsce w większości aparatem START widocznym w gablocie po prawej.
fot. B. VerdierDużą atrakcją okazała się wystawa w Galerie "Pochodzenie" (czysto po polsku brzmiąca nazwa, niemożliwa do wymówienia dla przeciętnego Francuza !). Galerię tę prowadzi Alice Cieślik, urodzona w czasie wojny w Tarnowie, obywatelka Belgii, wychowana w Niemczech, mówiąca biegle kilkoma językami, od kilku lat mieszkająca w Tuluzie. Jest ona bardzo silnie związana emocjonalnie i duchowo z Polską, a wystawa w tej małej galeryjce ulokowanej pośród starych uliczek Tuluzy sprawiła największą niespodziankę.
Zdjęcia Romana Vischniaka (reprodukcje) i bardzo interesujące fotografie Teatru Kantora wykonane przez miejscowego fotografa Bruno Webera umieszczono w specjalnie zaaranżowanym miejscu. Ta galeryjka mogłaby stać się wspaniałą scenografią dla przypomnienia nastrojów maleńkich miasteczek Wschodniej Europy i żydowsko-cygańskiego folkloru. Szczególnych wzruszeń dostarczały zdjęcia Teatru CRICOT, który jeszcze za życia Kantora dał jedno ze swoich ostatnich przedstawień właśnie w Tuluzie.
Urszula Czartoryska w galerii 'Pochodzenie' w Tuluzie z nabytą przez siebie pracą fotograficzną ze spektaklu Tadeusza Kantora. Po lewej właścicielka galerii - Alice Bayle-Cieslak. W tle wystawa Romana Vishniaka.
Na koniec należą się słowa uznania dla organizatorów francuskich za zorganizowanie tak interesującego wydarzenia artystycznego, jakim były sympozjum i wystawy poświęcone fotografii polskiej. Za przyczyną właśnie fotografii wielu Francuzów mogło zapoznać się ze sztuką polską rozumianą szerzej, gdyż przy okazji mówiono i o teatrze (Kantor; Grotowski, który akurat w tych dniach został profesorem Sorbony) filmie, literaturze itd. Ważnym jest także to, że kultura polska zaistniała nie tylko w obszarze Paryża, ale w ośrodku nieco mniejszym, co nie znaczy, że kulturowo mniej atrakcyjnym na południowym zachodzie Francji, kraju w którym życie kulturalne codziennie przynosi nowe wydarzenia.
Uczestnicy sympozjum "Aspekty fotografii polskiej" podczas 12 Forum de l'Image w Tuluzie we Francji, w dniach 21-23.marca 1997. Od prawej: Bogdan Konopka, Yves Barat, Marek Grygiel, NN, Bernard Verdier, Urszula Czartoryska, Lucia Radochońska, Agathe Gaillard, NN, Krzysztof Pruszkowski, NN.
Copyright © 1997-2012 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2012 Zeta-Media Inc.
e-mail: fti@zeta-media.com