Galeria PF, Poznań
1 - 26 marca 1999 r.
-------------------------------------
Leszek Szurkowski
"Kamyki z wielkiego świata"
Fot. Leszek Szurkowski
Fot. Leszek Szurkowski
Pejzaże osobiste
Tajemnicze meksykańskie pejzaże, zamknięci w sobie Indianie i subiektywizm ludzkiej percepcji - to tematy najnowszych prac Leszka Szurkowskiego. Po dwuipółrocznej przerwie jego fotogramy można znów oglądać w poznańskiej Galerii Fotografii "pf".
Najnowsze cykle prac, prezentowane w galerii pod wspólnym tytułem "Kamyki z wielkiego świata" są owocem podróży Szurkowskiego do Meksyku. Dwa cykle wiążą się z niezwykłymi miejscami, trzeci z próbą poznania ich rdzennych mieszkańców. Artysta upodobał sobie szczególnie fragment meksykańskiego wybrzeża odsłonięty jedynie podczas odpływu oraz okolice miasta, założonego przez hiszpańskiego kolonizatora Cortesa. Oba te krajobrazy imponują majestatyczną rzeźbą terenu, skałami rzeźbionymi przez miliony lat przez wodę i wiatr. Mają w sobie niezwykłą magię, przyciągają, a jednocześnie pozostają jakby nieuchwytne. Szurkowski od lat powtarza, że fotografia, uważana za najbardziej obiektywne medium, wcale taką nie jest: to fotografujący dobiera kadr, zamykając w nim swoją własną opowieść. Na prezentowanych fotogramach ten subiektywizm został podkreślony półprzejrzystymi płaszczyznami - można je uznać za metodę podkreślenia wyjątkowych fragmentów pejzażu, ale może też być to pokazanie wyboru, jakiego dokonuje pamięć.
Bohaterem trzeciego cyklu prac są meksykańscy Indianie. Możemy jedynie domyślać się, co kryją ich twarze, ile marzeń kryje się za gładką twarzą dziewczynki, ile lęku przed życiem w jest młodym mężczyźnie, a ile gorzkich doświadczeń w pobrużdżonym czole starej kobiety.
Wystawa najnowszych prac pozwala dostrzec zmianę w artystycznym stylu Szurkowskiego. Dwa i pół roku temu artysta, wówczas zdobywca I miejsca na II Biennale Grafiki Komputerowej w Rzeszowie, prezentował swoją opowieść o karnawale w Wenecji. Opowieść barwną, żywiołową, w której obróbka komputerowa zdjęć odgrywała niemałą rolę. Zapiski z Meksyku wykonane zostały w sposób bardzo oszczędny. Są chłodne, utrzymane w jednej tonacji, niemal ascetyczne.
Szurkowski swój meksykański cykl pokazał po raz pierwszy w Poznaniu. Tu bowiem przed 35 laty zaczynał fotografować. Od 1981 roku mieszka w Kanadzie, a jego prace wystawiane są w wielu miastach świata. Od połowy marca "Kamyki..." można oglądać w pełniejszej formie w Tokio. Trwają też rozmowy z kilkoma polskimi galeriami, zainteresowanymi wystawieniem fotogramów Szurkowskiego. W "pf" można je oglądać do końca marca.
Agnieszka Olbrot
Rzeczpospolita, 24 marca 1999 r.
Artykuł ten pierwotnie zamieszczony był w "Rzeczpospolitej" z dnia 24 marca 1999 r. w dziale "Kultura". Wszystkie prawa zastrzeżone. fotoTAPETA dziękuje redakcji "Rzeczpospolitej" za zgodę na elektroniczny "przedruk". Zainteresowanym stałą lekturą "Rzeczpospolitej" polecamy witrynę internetową tego dziennika "Rzeczpospolita On-Line", gdzie można dokonać rejestracji.
Fot. Leszek Szurkowski
Leszek Szurkowski
Fot. Leszek Szurkowski
Fot. Leszek Szurkowski
Fot. Leszek Szurkowski
Fot. Leszek Szurkowski
Fot. Leszek Szurkowski
Poprzednio w fotoTAPECIE :
- Oaxacana - wystawa L. Szurkowskiego w Galerii PEKAO w Toronto
Copyright © 1997-2012 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2012 Zeta-Media Inc.
e-mail: fti@zeta-media.com