Warszawa, Galeria Zachęta, 17 grudnia 1999 - 9 stycznia 2000 r.
Katowice, Gornośląskie Centrum Kultury, 14 stycznia - 5 lutego 2000 r.
Kraków, Bunkier Sztuki, 9 lutego - 5 marca 2000 r.
Gdańsk, Państwowa Galeria Sztuki, 24 lutego - 31 marca 2000 r.


Międzynarodowy konkurs fotografii prasowej
World Press Photo '99

 

Dayna Smith, USA, The Washington Post
Kobieta rozpaczająca po stracie męża podczas pogrzebu w miejscowości Izbica w Kosovie w listopadzie 1998 roku. Tytuł "Zdjęcie roku 1998", 1-sze miejsce w kategorii "Ludzie i wydarzenia"

 

 

Ten nasz świat

A ZDJĘCIU ROKU Dayny Smith kobieta z Kosowa rozpacza po stracie męża, partyzanta. Tuż obok seria zdjęć z narodzin dzieci w basenie. Od wczoraj w Zachęcie można oglądać 200 najlepszych fotografii prasowych.

World Press Photo gości w Zachęcie regularnie od 1990 r. - Wystawa, co roku ta sama, ale zawsze inna - stwierdziła podczas wczorajszego wernisażu Anda Rottenberg, dyrektor Zachety.

Komplet nagród World Press Photo'99 i obszerny wybór nagrodzonych zdjęć:

3733 fotoreporterów ze 116 krajów przysłało 36 836 zdjęć do biura World Press Foundation, organizatora konkursu. Wyłoniono 200 najciekawszych. To właśnie te prace można oglądać w stolicy.

Ta ekspozycja pozwala nam się zorientować, co się dzieje na świecie we współczesnym reportażu - mówił Witold Krassowski, jeden z jurorów tegorocznego konkursu.

Polska nie odbiega od światowych standartów. W kategorii "Natura i środowisko" pierwszą nagrodę zdobył w tym roku Tomasz Gudzowaty za zdjęcie przedstawiające młode gepardy polujące na jelonki.

- W fotografowaniu zwierząt napotykamy barierę ich spokoju. To one odkrywają przed człowiekiem swój świat, a nie my nasz przed nimi - opowiadał laureat. - Żeby zrobić dobre zdjęcia, trzeba przede wszystkim dużo pracować. Trzeba szukać czegoś wyjątkowego, nauczyć się selekcji. Na wystawie dominują zdjęcia, które przedstawiają ludzkie dramaty. Przykładem może być cykl fotografii "Zamieszki w Dżakarcie" Jamesa Nachtweya z USA pokazujących lincz sześciu chrześcijan, który był reakcją muzułmanów na zniszczenie meczetu w Pembanguan.

- Te zdjęcia są nie do zniesienia. Każdy odbiera je jako straszne, bo rejestrowane na nich zachowania są niedopuszczalne - mówiła Marieke Wiegel, która przygotowała warszawską ekspozycję.

Świat z fotografii może jednak zachwycać. Takie są np. zdjęcia obrazujące przygotowania cyrkowców do "Milenium Show" w Londynie. "Zapasy w Gambii" czy "Podwodne narodziny" o narodzinach dzieci w basenie.

MSP


Tom Stoddart, United Kingdom, Independent Photographers Group
Katastrofa w Sudanie. 2-ga nagroda za fotoreportaż w kategorii "Wydarzenia"

 

Chien-Chi Chang, Taiwan ROC, Magnum Photos for Time Magazine
"Nielegalni imigranci chińscy w Nowym Jorku". 1. nagroda za fotoreportaż w kategorii "Życie codzienne"

 

Tomasz Gudzowaty, Polska, dla VIVA! Magazine
"Pierwsza lekcja zabijania" Park Narodowy Masai Mara w Kenii. 1. nagroda za zdjęcie pojedyncze w kategorii "Natura i środowisko".

 

Oczami laika

Nie będę ukrywał, że w dziedzinie fotografii jestem totalnym laikiem, żeby nie rzec nawet - ignorantem. Mój sceptycyzm odnośnie sztuki nowoczesnej w ogóle rzutuje dość wyraźnie na me życie wewnętrzne i powoduje, że nie trzymam ręki na pulsie i jakoś niespecjalnie odnotowywuje ważne imprezy fotograficzne w kraju i zagranicą. Z jednym, jedynym wyjątkiem. Mam na myśli wystawę WORLD PRESS PHOTO. Gdy tylko gazety ogłoszą jej rozpoczęcie, zaczynam tak planować tydzień aby jak najszybciej móc zapoznać się z jej tegoroczną ekspozycją. I wydaje mi się, że podobnie myśli wielu moich rodaków, ponieważ każdego roku wystawę tę odwiedzają dzikie tłumy ludzi.

Co w tym roku mogli zobaczyć Warszawiacy w Zachęcie na WORLD PRESS PHOTO? Ano przede wszystkim niezwykłą pracę Polaka, Tomasza Gudzowatego, ukazującą dwa młode gepardy trenujące sztukę zabijania na młodej antylopie. Osobiście, przyglądając się temu niesamowitemu zdjęciu, nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że owa fotografia jest w jakiś sposób ukartowana, ustawiona czy coś w tym stylu. Rzecz jasna to przypuszczenie nie jest powodowane przez posądzanie pana Gudzowatego o szarlatanerię, wprost przeciwnie, jestem pełen podziwu dla jego talentu i chcę skorzystać z okazji gratulując mu nagrody, zaznaczając jednocześnie, że żaden z polskich fotografów nie otrzymał wcześniej tak wysokiego wyróżnienia na WORLD PRESS PHOTO. Po prostu trudno mi uwierzyć, że udało się uwiecznić na kliszy tak niesamowitą chwilę.

Spośród pozostałych prac, zdecydowanie największe wrażenie zrobiło na mnie zdjęcie południowoafrykańskiego fotoreportera, Themby Hadebe. Widzimy na nim eleganckiego czarnoskórego mężczyznę, z wyrazem furii na twarzy mierzącego z pistoletu do klęczącego na ulicy młodego człowieka a w tle grupę gapiów. Zdjęcie to mogłoby być klatką taśmy filmowej jakiegoś mocnego filmu sensacyjnego albo thrillera. Co ciekawe, opis tej fotografii jest niejasny - zarówno ja jak i żaden spośród moich znajomych nie był w stanie zeń wywnioskować czy młodzieniec znajdujący się w tej zdecydowanie nieciekawej sytuacji wyszedł z niej żywy. Wg inskrypcji był to złodziejaszek, który chwilę wcześniej skradł biznesmenowi (to ten rozzłoszczony pan w krawacie) telefon komórkowy. Ten rozpoczął za nim pościg, postrzelił go w nogi a następnie przestraszony odgłosem migawki aparatu fotoreportera oddalił się z miejsca zdarzenia zanim nadjechała policja. Interesujące.

Jeszcze jednym pojedynczym zdjęciem, które zapadło mi w pamięci jest praca Jugosłowianina, Srdjana Ilica wykonana w jednej z kosowskich wsi opanowanych przez armię federalną. Serbski milicjant częstuje wodą staruszka - jedynego pozostałego we wsi Albańczyka. Wszyscy pozostali uciekli przed serbską ofensywą. Z tego zdjęcia emanuje nadzieja - nawet na wojnie stać niektórych na ludzki gest, nawet jeśli woda nic nie kosztuje...

Jeżeli zaś chodzi o fotoreportaże także trzy z wystawianych na WORLD PRESS PHOTO zwróciły mą uwagę. Juergen Freund ukazuje kilka scen z życia filipińskich rybaków, polujących na rekiny gołymi rękoma. Nie wiem czy nie były to przypadkiem niegroźne rekiny wielorybie, niemniej jednak jest to ciekawy pomysł na życie (rozumiem, że być może w ich przypadku nie był to wolny wybór a konieczność) zwłaszcza dla człowieka więzionego przez miasto, siłą odseparowanego od natury, porządkującego papiery, liczącego pieniądze itp.

Z kolei Nicolai Fuglsig (zdobywca pierwszej nagrody w kategorii natura) przedstawia na swych zdjęciach koszmarny obraz rosyjskiej wioski położonej nad rzeką zatrutą radioaktywnymi odpadami. Dzieci kąpiące się w niej, nieświadome niebezpieczeństwa... Te apokaliptyczne wizje nie wymagają komentarza, same w sobie stanowią dla nas przestrogę.

Trzecim fotoreportażem na który zwróciłem uwagę był tryptyk autorstwa Seamusa Murphy'ego, przedstawiający trzech sędziwych dżentelmenów - są to weterani IRA, uczestnicy powstania wielkanocnego z 1916r. Dwóch z nich dzierży w rękach karabiny, przemycane z Niemiec Mausery, które w tamtych latach były narzędziem walki irlandzkich patriotów. Trzeci trzyma w ręku jedną z hodowanych przez siebie lilii - symbolu irlandzkiego zrywu niepodległościowego. Owi weterani mają w Irlandii status bohaterów narodowych - to dobra nauka dla nas jak traktować kombatantów, których przecież w Polsce wciąż żyje pewna grupa. Na twarzach trzech republikanów rysuje się godność i dostojeństwo. Z opisu dowiadujemy się, że nie chcą oni by dzisiejsza IRA porównywała się do tamtej, którą dowodził Michael Collins - ta walczyła z wojskowymi a nie z cywilami.

SzG

 

Otwarcie wystawy World Press Photo w warszawskiej Zachęcie. Fot. M. Grygiel

 

Otwarcie wystawy World Press Photo w warszawskiej Zachęcie. Fot. M. Grygiel

 

Otwarcie wystawy World Press Photo w warszawskiej Zachęcie. Fot. Jerzy Gumowski / GW


 

Otwarcie wystawy World Press Photo w warszawskiej Zachęcie. Fot. Jerzy Gumowski / GW

 

 


Spis treści

Copyright © 1997-2012 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2012 Zeta-Media Inc.
e-mail: fti@zeta-media.com