Made in Hungary
Fotograficy węgierscy 1919-1956

 

Jósef Pécsi: Tancerz Sebastian Droste


 

Galeria Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie.
Autorzy wystawy: Karoly Kincses, Magdolna Kolta.
Organizacja: Anna Śliwa. W ramach festiwalu Kraków 2000

MADE IN HUNGARY
Tę wystawę należy koniecznie zobaczyć

Kertesz, Brassai, Kappa, Munkacsi, Moholy-Nagy to najwięksi mistrzowie fotografii światowej XX wieku węgierskiego pochodzenia. Ich zdjęcia to tylko część fantastycznej wystawy fotografików węgierskich w Galerii Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie. Na obejrzenie wystawy warto zarezerwować sobie więcej czasu, bo wśród blisko 200 fotografii autorstwa 56 artystów jest wiele prac, od których trudno oderwać wzrok.

Andre Kertesz, surrealista, jeden z najbardziej wpływowych fotografików, życie węgierskiego urzędnika zamienił na egzystencję portrecisty Paryża. Martin Munkacsi, nazwany "największym fotoreporterem świata", najlepsze prace stworzył na Węgrzech w latach 20., skąd wyjechał najpierw do Niemiec, a potem do USA. Laszlo Moholy-Nagy, wielki eksperymentator sztuki: malarz, fotograf, rzeźbiarz, nauczyciel Bauhausu, prekursor sztuki kinetycznej, opuścił Węgry, by uczyć w Dessau i następnie założyć własną School of Design w Chicago. Gyorgy Kepes przeszedł daleką drogę z Selyp do Bostonu: tworzył mozaiki, witraże, pisał książki, uczył, robił fotografie, fotogramy i fotomontaże. Gyula Halasz zaś - znany jako Brassai - artysta, pisarz, fotografik, gdy przyjechał do Paryża, nie umiał nawet fotografować, a po pewnym czasie nazwano go bardziej paryskim artystą od paryżan. To tylko najsławniejsi z 26 wybitnych węgierskich emigrantów fotografików przedstawionych w Krakowie. Ich prace z lat 1920-56, znane "ikony" fotografii XX wieku, zestawiono z wykonanymi w podobnym okresie i często nie gorszymi zdjęciami 29 Węgrów tworzących w ojczyźnie - mało lub wcale nieznanych.

Katarzyna Bik
Gazeta Wyborcza
3 maja 2000 r.

 

Karoly Kinces
"Made in Hungary"
Federico Motta Editore S.p.A., Milano 1998

"Made in Hungary"

- to tytuł wystawy prezentowanej do 28 maja br. w Międzynarodowym Centrum w Krakowie ale również tytuł jednej z najbardziej wartościowych publikacji na temat fotografii węgierskiej.

Opracowana przez Karoly Kincesa, dyrektora Muzeum Fotografii w Kecskemet jest skonstruowana na prostej zasadzie potwierdzenia tezy o tym, że Węgry są krajem, który "wyeksportował" największą ilość wybitnych fotografów. W okresie od 1920 do 1956 roku tacy wybitni twórcy jak Moholy-Nagy, Capa Kertesz, Brassai, Almasy, Kollar, pracowali głównie zagranicą i niekonieczne było wiadomym, że są oni narodowości węgierskiej.

W albumie - który może być postrzegany jako wyczerpujący katalog wystawy - zamieszczono również prace tych fotografów, którzy zostali i tworzyli w kraju. Mniej znani, ale równie znakomici, poddani różnym obostrzeniom cenzury i ograniczeniom natury politycznej tworzyli świetne zdjęcia. Takie nazwiska jak Jozsef Pecsi, Karoly Escher, Erno Vadas, Olga Mate powinny być znacznie bardziej znane w świecie. Autor albumu i wystawy ubolewa nad tym, że ich twórczość jest tak mało znana w świecie, być może dlatego "Made in Hungary", wspaniale opracowany album został wydany w kilku wersjach językowych przez włoskie wydawnictwo ACTES SUD/MOTTA w Mediolanie.

Jego wartość przejawia się również w tym, że oprócz znakomitych ilustracji (każdy autor ma ich po kilka) opracowane są dokładne dane biograficzne, teksty analizujące ich twórczość, relacjonujące ich poglądy na sztukę i związki oraz wpływy jakim byli poddani. Niezwykle ciekawie opisana jest np. rola awangardowego artysty Lajosa Kassaka, który z racji stałego zamieszkania w Wiedniu po I wojnie światowej przyczynił się do stworzenia środowiska artystów nazwanego "Munka" (Praca) którzy później znaleźli się w Bauhausie w Dessau. Mało kto wie, że być może najsłynniejszy fotograf wojenny Robert Capa tak naprawdę nazywał się Endre Erno Friedmann i pochodził z rodziny budapeszteńskich Żydów. Legendarna postać sztuki awangardowej Laszlo-Moholy Nagy, pozostając przy oryginalnej pisowni swego nazwiska, przez całe jednak życie aż do śmierci w 1946 roku tworzył w Niemczech i w USA. Również dzisiaj wielu fotografów mających węgierskie pochodzenie pracuje poza granicami swego kraju (Karin Szekessy, Mari Mahr, Sylvia Plachy, Bela Kalmann i in.) Album "Made in Hungary" jest bardzo kompetentną i wyczerpującą publikacją o charakterze historycznym. Jest także atrakcyjną wizytówką Węgierskiego Muzeum Fotografii z którego zbiorów pochodzą wszystkie opublikowane w nim prace. MG

 

Zobacz też:


Spis treści

Copyright © 1997-2012 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2012 Zeta-Media Inc.
e-mail: fti@zeta-media.com