"Nowa fotografia w Starej Galerii" - wystawa prac studentów Studium Fotografii Profesjonalnej ASP w Poznaniu. Jakub Bąkowski (kurator), Anna Czajkowska, Andrzej Dąbrowski, Artur Frankowski, Magdalena Poprawska, Daniel Rumiancew.
Stara Galeria ZPAF, Warszawa, Plac Zamkowy 8; 15 - 31 stycznia 1999 r.
-------------------------------------------------------------------------------
Prawo do poszukiwania
YTUŁ wystawy w Starej Galerii ZPAF w Warszawie - "Nowa Fotografia w Starej Galerii" - bardzo atrakcyjny, bowiem oficjalna galeria Związku Fotografików od dawna nie prezentowała "nowej" fotografii tj. fotografii wykraczającej poza tradycyjne techniki, poza utarte kanony fotografii klasycznej.
Autorami tego wystąpienia są tegoroczni absolwenci Studium Fotografii Profesjonalnej Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Studium to zostało utworzone w 1994 roku i kształci w systemie trzyletnim (dyplom licencjata) z możliwością uzyskania dyplomu magisterskiego w ramach studiów uzupełniających.
Twórczość szóstki wystawiających w Starej Galerii absolwentów studium "sytuuje się w obszarze sztuki postkonceptualnej, jest zorientowana wokół problemu badania fotograficznego medium" - jak podano w pisemnym komentarzu do wystawy. Jednym z podstawowych postulatów tej twórczości to "odnalezienie swojej własnej drogi do fotografii".
Ten ostatni postulat nie wymaga komentarza. Każda twórczość to próba odnalezienia takiej właśnie drogi. Ale w przypadku tej wystawy jest to rzeczywiście godne odnotowania, bowiem cała wystawa bardzo przypomina swoim charakterem odległą już epokę fotomedializmu. Kurator, a zarazem jeden z uczestników wystawy, Jakub Bąkowski podczas wernisażu podkreślał tylko pozorną zbieżność ze stylistyką medialną z II połowy lat 70-tych. Stwierdził, że ówczesne prace cechowała zimna poetyka, podczas kiedy prace jego i kolegów są "nacechowane subiektywizmem, intymnym światłem autora".
Nie do wszystkich ta argumentacja trafiała. W opinii obecnej na otwarciu znanej publicystki, autorki wielu tekstów o współczesnej fotografii polskiej prace te sprawiały wrażenie jakby zostały przeniesione sprzed dwudziestu lat. Postawy studentów bronił jednak prof. Stefan Wojnecki, który twierdził, że młodzi ludzie, nie pamiętający z autopsji sytuacji w jakiej znajdowała się fotografia polska w końcu lat 70 mają prawo do takich odniesień. Wojnecki podkreślał również to, że grupa wystawiających absolwentów to najzdolniejsi słuchacze Studium, po których można spodziewać się jeszcze wielu wartościowych dokonań. Poszczególne prace chociaż różnią się między sobą rodzajem techniki, użytych materiałów, sposobem prezentacji mają jednak pewną wspólną cechę - są bardzo osobistymi wypowiedziami młodych twórców i to stanowi ich największą zaletę.
Otwarcie wystawy "Nowa Fotografia" Stara Galeria ZPAF, Warszawa. W głębi praca Daniela Rumiancewa. Fot. M. Grygiel.
Każda z tych prac nie jest łatwa w bezpośrednim odbiorze, wymaga dodatkowego komentarza. Komentarz się pojawia więc w przypadku "Fotofalografu" Magdaleny Poprawskiej. Autorka wyjaśnia w jaki sposób dokonała zapisu pozytywowo-negatywowego na papierze fotograficznym tworząc z tego zapisu wiszący fotoobiekt w kształcie czworokąta.
Na wystawie mamy efekty dźwiękowe - instalacja Andrzeja Dąbrowskiego to odtwarzany zapis video obmywania stóp zderzony z utrwalonymi śladami w postaci odbitek tych stóp na płótnie fotograficznym i w wosku.
Artur Frankowski skonstruował "Fotodetektor" w którym padające promienie światła wywołują fotoemisję elektronów z powierzchni zwanej fotokatodą. Fotodetektor podłączony jest do wzmacniacza audio i staje się czymś w rodzaju mikrofonu czułym na światło. Upraszczając - nałożony specjalnie naświetlony fragment negatywu (kilkanaście klatek) na specjalny bęben wiruje ze wzmożoną siłą wokół osi wraz z pokręceniem potencjometru wydając efekt dźwiękowy. Pytanie jakie można sobie postawić to : czy istnieje coś takiego jak "fotokatoda", czy istotnie następuje pod wpływem ruchu i światła "fotoemisja elektronów" i czy przypadkiem nie jest to "postmodernistyczny" opis-żart do zgrabnego, przyciągającego uwagę fotograficznego gadgetu. Czy przypadkiem nie należy całego tego opisu traktować z przymrużeniem oka ?
Jakub Bąkowski objaśnia swoją pracę pt. "Między niebem a ziemią". Fot. M. Grygiel.
Jakub Bąkowski bardzo sugestywnie opisał podczas wernisażu swoją pracę pt. "Między niebem a ziemią". Dwa zestawy zdjęć pogrupowane w dwóch "tomach" pt. "Wstęp do nawigacji" to niewielkie fotografie rozmiaru pocztówki na których przedstawione są zmiany widzenia horyzontu. Zjawisko takie występuje zazwyczaj podczas podróży samolotem czy statkiem, kiedy dostępność "ogarnięcia" linii horyzontu jest całkowita. Ale na skutek zmian położenia środków komunikacji kadr dostrzegania linii horyzontu ulega zmianom - natomiast sama linia jest niezmienna. Sposób ułożenia fotografii na obszernym białym blacie ułatwiał zrozumienie tej pracy. Dodatkowym elementem była malutka poziomica umieszczona na okładce jednego z "tomów" "Wstępu do nawigacji". Na drugim ta sama poziomica była pusta. Cała praca ma charakter bardziej symboliczny niż analityczny w istocie. Podobnie można było odczytać drugi projekt tego samego autora pt. "Taśma z kieszeni mojego płaszcza". Czterozdjęciowa sekwencja zawierała puentę w postaci wiernego "biologicznego" zapisu fragmentu tkaniny na wielkim pionowym zdjęciu. Obie prace Bąkowskiego dla osób starszych, pamiętających czasy fotomedializmu są czymś w rodzaju przypomnienia swoistego sposobu myślenia twórców w owym czasie. Co w odniesieniu do autora tych prac nie musi być wcale zarzutem.
Właśnie prawo do poszukiwania, do samodzielnego odkrywania rzeczy które bywają czasami odkryte jest przecież dobrym prawem każdego twórcy.
Za najbardziej ciekawe prace należałoby uznać realizacje Anny Czajkowskiej i Daniela Rumiancewa. Anna Czajkowska skoncentrowała naszą uwagę na szklanej płycie umocowanej w niewielkiej odległości od ziemi, ujętej w surowe metalowe kątowniki. Na szybie odwzorowana jest leżąca sylwetka nagiego mężczyzny, którego rozmiary przypominają sylwetkę skulonego niemowlaka. Cała płyta jest podświetlona jarzeniówką. Potęguje to efekt koncentracji na tej właśnie pracy - światło wyostrza kontury sylwetki przez co wkraczamy w obszar "prywatnej przestrzeni" jaki proponuje nam autorka. Ma ta praca odniesienia symboliczne i egzystencjalne - wiąże się jakoś z podobnymi w klimacie pracami Konrada Kuzyszyna penetrującego od dobrych już kilku lat tę właśnie tematykę.
Daniel Rumiancew pokazuje kilka dużych fotografii (ok. 70 x 100 cm) które wykonał aparatem bez obiektywu. Poniżej umieścił zdjęcia wykonane w technice fotografii otworkowej. Już samo sięgnięcie do tej tak bardzo często używanej obecnie techniki dowodzi bliskości jego zamierzeń z tym co współtworzy również obraz fotografii współczesnej. I być może tych dwoje autorów tj. Czajkowska i Rumiancew najdalej odchodzi w swoich pracach od fotomedializmu. Ich prace bardziej dotykają tych obszarów które jeszcze nie są do końca wyczerpane dla fotografii. Stanowić mogą ciekawe pole eksperymentu i poszukiwań, szczególnie na początku ich własnej drogi twórczej.
Praca Anny Czajkowskiej pt. "Przestrzeń prywatna". Fot. M. Grygiel.
Dawno nie było już w Warszawie takiej wystawy, która ożywiłaby na nowo dyskusje na temat granic fotografii, jej estetyki, celowości użytych środków. I chociaż wydaje się, że problemy postawione przez młodych autorów były już podejmowane w latach wcześniejszych nie odbiera to tej wystawie waloru świeżości i pewnej uczciwości. Młodzi absolwenci Studium mają do tego pełne prawo, nie tylko dlatego że swoją przygodę ze sztuką podjęli trochę później niż ich starsi koledzy. Mają również to prawo dlatego, że pewne zagadnienia w sztuce fotografii powracać będą z powrotem, a kolejne pokolenia twórców będą je reinterpretować na nowo.
Dawno też nie było wystawy, która ujawniałaby postawy tak młodych twórców, którzy nie zostali jeszcze "złowieni" przez komercję i którzy starają się dosyć wyraziście zaznaczyć swoją obecność w sztuce-fotografii ( w znaczeniu takim jakie przypisywał jej J. Busza)
Podczas otwarcia wystawy jej kurator Jakub Bąkowski powiedział : "należy posługiwać się fotografią, a nie tylko ją obsługiwać", wtedy ujawni ona bardzo subiektywne i autentyczne zaangażowanie twórcy oraz odnalezienie swojej własnej drogi do fotografii. Wydaje się że autorzy wystawy w Starej Galerii są na tej dobrej drodze.
M. G.
Otwarcie wystawy "Nowa Fotografia" Stara Galeria ZPAF, Warszawa dnia 15 stycznia 1999. Na zdjęciu m.in.: drugi z lewej Marek Langda (w okularach), prof. Stefan Wojnecki (w marynarce w kratę), Jakub Bąkowski (drugi z prawej).
Wystawa "Nowa Fotografia" Stara Galeria ZPAF, Warszawa. Praca Artura Frankowskiego "Fotodetektor". Fot. M. Grygiel
Wystawa "Nowa Fotografia" Stara Galeria ZPAF, Warszawa. Praca Jakuba Bąkowskiego. Fot. M. Grygiel
Wystawa "Nowa Fotografia" Stara Galeria ZPAF, Warszawa. Praca Magdaleny Poprawskiej. Fot. M. Grygiel
Copyright © 1997-2012 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2012 Zeta-Media Inc.
e-mail: fti@zeta-media.com