Wystawa "After the Wall" w Moderna Museet w Sztokholmie
"Eystra Salt ' 99 - People in Motion", Art Center Replika , Sztokholm
"Platat" - fotografie stulecia szwdzkiego dziennika Dagens Nyheter
------------------------------------------------------------------
Jesień w Sztokholmie
II połowa roku w Skandynawii to kilka ciekawych wydarzeń artystycznych w których w dużym stopniu uczestniczyli artyści z Polski wraz z innymi artystami z krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
Początek nastąpił już pod koniec sierpnia kiedy to podczas festiwalu sztuki w Aarhus w Danii miejscowa galeria Image zaprezentowała zbiorową wystawę "Together Again?" w której udział wzięli m.in. Maurycy Gomulicki, Kostas Kiritsis i Paweł Żak. W Muzeum Kobiet przedstawiono videoinstalację Katarzyny Kozyry, w programach teatralnym i muzycznym festiwalu brali udział aktorzy Teatru 8 Dnia, muzycy z zespołu Klezmerduo i Muzykanci, a w występie Gorana Bregovica uczestniczyła orkiestra smyczkowa z Poznania.
OLEJNYM ważnym wydarzeniem, które było wcześniej mocno nagłośnione stała się otwarta 16 października wystawa "After the Wall" w Moderna Museet w Sztokholmie. (www.modernamuseet.se) Wystawa, której kuratorem została mieszkająca w Berlinie jugosłowiańska krytyk Bojana Pejic zawiera prace ok. 140 artystów wywodzących się z terenów tzw. krajów postkomunistycznych. Wśród tych 22 krajów, obok Niemiec, Czech, Słowacji, Węgier, Polski, Rumunii, Bułgarii, Rosji Białorusi, byłych republik wchodzących w skład dawnej Jugosławii, krajów bałtyckich, znalazły się również prace artystów z takich krajów jak Gruzja, Azerbejdżan, Mołdawia, Armenia. Dlatego w podtytule wystawy znalazło się zdanie "Sztuka i kultura w postkomunistycznej Europie - Art. And Culture in post-Communist Europe".
Wystawa prezentuje różne dziedziny wchodzące w obszar sztuki współczesnej: malarstwo, rzeźbę, fotografię, video, instalacje. Przeważająca część prac powstała w latach 90-tych i z tego co pisze we wstępie do obszernego katalogu wystawy dyrektor Moderna Museet, David Elliot, jest jedną z kilku wystaw, które mają w okresie od czerwca 1999 do czerwca 2000 zdać relację z tego czym była współczesna sztuka lat 90.
Dla kogoś kto mniej obeznany jest ze sztuką tego obszaru wystawa ta może mieć interesujące wątki, prace niektórych artystów mogą dziwić pewną swobodą obyczajową, niektórzy widzowie mogą pełniej zanurzyć się w klimatach jakie towarzyszyły ludziom żyjącym pod panowaniem totalitarnej ideologii. Z tym że ideologia ta różnie i w różnych krajach była realizowana w praktyce, a to już na wystawie nie jest zbyt czytelne. Przyczynia się do tego chyba zbyt przesadne dążenie do tego by za wszelką cenę pokazać prace reprezentujące wszystkie te kraje. Taki klucz politycznych i geograficznych wyborów powoduje, że obok prac artystów rzeczywiście znanych i prezentujących dobry europejski poziom, mamy na wystawie prace których obecność tam wydaje się wątpliwa. Takie nazwiska dobrze już ugruntowane w panoramie sztuki międzynarodowej jak Leiderman, Libera, Toomik, Purg, Michajłow, Kozyra, Z. Kulik, O. Kulik, grupa Irwin, Solakov, wyraźnie odcinały się swoja twórczością od wielu realizacji artystów, którzy ewentualne dopiero w przyszłości maja szansę odegrać poważniejszą role w sztuce.
Z drugiej strony należy się uznanie kuratorom i organizatorom, że trud zrealizowania takiej ogromnej wystawy podjęli - chociaż zapewne bliżej ma się do siebie twórczość np. artystów z Czech czy Węgier do sztuki powstającej na Zachodzie niż np. do sztuki krajów takich jak Azerbejdżan czy Mołdawia. I dlatego być może jest to ostatnia taka wystawa, której wspólnym mianownikiem jest odniesienie historyczno-ideologiczne. Każda następna zrealizowania na zasadzie podobnego klucza okaże się prawdopodobnie całkowitą porażką. Co ciekawe - przeważająca ilość prac prezentowanych na wystawie to prace fotograficzne lub wywodzące się bezpośrednio z fotografii. Dotyczy to również polskich uczestników tej wystawy ( Zofia Kulik, Piotr Jaros, Artur Żmijewski, Tomasz Kizny ).
YDARZENIEM znacznie skromniejszym w swojej skali ale nie mniej doniosłym, choć krótkotrwałym okazał się festiwal "Eystra Salt ' 99 - People in Motion". Zrealizowany w dniach 26 - 31 października w siedzibie ART CENTER REPLIKA okazał się imprezą bardzo żywą i atrakcyjną dla sztokholmskiej publiczności. Istniejące od ponad roku Centrum, zlokalizowane w niezbyt "artystycznej" dzielnicy Sztokhlomu, na wyspie Kungsholmen przyciągnęło podczas tego off-festiwalu sporo publiczności. Atrakcją był niewątpliwie bardzo urozmaicony program. Dyrketor Centrum Jurek Sawka zaprosił do udziału grupy teatralne i performerów z Niemiec Polski i Litwy. Zaprezentowano ciekawy cykl prezentacji video ( najciekawsze wieczory to przekrój panoramy polskiego video lat 90. przygotowany przez Ryszarda Kluszczyńskiego i video filmy z Litwy). Natomiast w foyer Centrum zaprezentowano przez cztery kolejne dni pokazy fotografii współczesnej ze Szwecji, Polski, Litwy i Estonii.
Kurator fotografii w Art. Center Replica Laura Dębicka przyjęła ryzykowną zasadę by każdego dnia wystawa zmieniała się. Trochę to było karkołomne technicznie, ale szczególnie pokazy szwedzki i polski wypadły bardzo atrakcyjnie.
Szwedzi to znane już w Polsce z wystawy NORDFOTOART w CSW w 1994 roku Maria Miesenberger i Tuija Lindstrom, oraz niezwykle ciekawe Catharina Gotby i Denise Grunstein. Polska część wystawy ( zresztą podobnie jak estońska) składała się z prac pokazywanych wcześniej w ramach wystawy "Together Again?" . Były to więc zdjęcia Maurycego Gomulickiego, Pawła Żaka i księgi fotograficzne Kostasa Kiritsisa. Wystawa wzbogacona została dodatkowo kilkoma kolorowanymi zdjęciami Malwiny Wieczorek z jej znanego campowego cyklu "Niedzielni Dandysi".
Kontynuacją polskiej prezentacji można nazwać indywidualną już wystawę Kostasa Kiritsisa pt. "Lekcja Szybkiego Krajobrazu", która z udziałem autora została otwarta 4 listopada w Galleri 48 przy Gotgatan, gdzie będzie można ja oglądać do 4 grudnia br.
W czasie trwania festiwalu odbyły się dwa sympozja: jedno w Instytucie Polityki Zagranicznej gdzie debatowano na temat "Polityka kulturalna: wolność artystyczna i odpowiedzialność polityczna" a drugie w Kulturhuset pt "Theater under influence". Okazało się że znacznie ciekawiej i konstruktywniej rozmawia się o teatrze niż o politycznej odpowiedzialności i artystycznych wolnościach, zwłaszcza gdy jedna z uczestniczek panelu relacjonowała trudności dostępu kobiet do kultury w kontekście romantycznej tradycji polskiej literatury...
A KONIEC warto wspomnieć o jeszcze jednej ważnej wystawie jaka odbywa się w Sztokholmie. Otóż na fali kończącego się stulecia najpoważniejszy szwedzki dziennik Dagens Nyheter zrealizował na ostatnim piętrze sztokholmskiego Kulturhuset wystawę pt. "Platat". Tytuł trudny do przetłumaczenia ale chodzi o zdjęcia prasowe jakie ukazały się na łamach tego dziennika w naszym stuleciu przedstawiające najbardziej znaczące wydarzenia nie tylko dla Szwecji w ciągu ostatnich stu lat. Tak więc obok wielu zdjęć o charakterze lokalnym znajdziemy na wystawie konflikty wojenne począwszy od wojen burskich w Afryce na bombardowaniach Jugosławii przez NATO kończąc. Są na wystawie zdjęcia z wszelkich katastrof, anomalii pogodowych (w Szwecji były to kolejne śnieżne zimy stulecia), zawodów sportowych, imprez kulturalnych, przełomów społecznych (Rewolucji bolszewicka w Rosji, Powstanie na Węgrzech w 1956 roku). Wstrząsające są dwa zdjęcia na których fotograf Dagens Nyheter sfotografował moment wydawania internowanych żołnierzy niemieckich władzom sowieckim po II wojnie światowej.
Szkoda że zabrakło fotoreporterów Dagens Nyheter w ważnych momentach dotyczących naszej historii - na wystawie próżno by szukać zdjęć z czasów Solidarności, stanu wojennego, przełomu 1989 roku chociaż ze Szwecji do Polski tak blisko. Jedyne zdjęcie to portret chorej dziewczynki w szpitalu w Zabrzu, mieście najbardziej zanieczyszczonym w Europie, jak głosi podpis pod zdjęciem. Wystawa znakomicie zaaranżowana, zaopatrzona we wspaniały katalog-album, który można nabyć na miejscu (mankamentem istotnym jest brak angielskich tłumaczeń), będzie jeszcze cieszyć się dużą popularnością u sztokholmskiej publiczności.
Krótka wizyta w Sztokholmie może okazać się niezwykle bogata, zwłaszcza jeśli uda się natrafić na tak bogatą ofertę kulturalną. Dobrze się stało, że koniec wieku czy choćby 10 rocznica tak doniosłych zmian jakie dokonały się w Europie Środkowo-Wschodniej znalazły tak godny i wartościowy oddźwięk w Skandynawii, regionie Europy chyba najbardziej oszczędzonym od dramaturgii historii. Być może dlatego, mając pewien dystans, udało się Skandynawom zrobić tych kilka naprawdę istotnych i ważnych artystycznych projektów które pozwalają lepiej zrozumieć sztukę i kulturę ostatnich lat.
Tekst i zdjecia:
Marek Grygiel
Zobacz też:
Copyright © 1997-2012 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2012 Zeta-Media Inc.
e-mail: fti@zeta-media.com