Joanna Zastróżna: NR 3
Click
here for English version of this page |
Dzięki przyspieszeniom technologicznym ostatnich lat bardzo zmienił się świat środków zapisywania obrazu.
Komputery oraz inne udoskonalone narzędzia elektronicznej rejestracji przy podniesieniu wielu parametrów technicznych wprowadziły jednocześnie pewien chaos i dowolność. Nie ominęło to również fotografii, która z powodu powszechnej dostępności i łatwości przetwarzania zdjęć stałą się szczególnie podatna na wszelkie, nie zawsze idące we właściwym kierunku manipulacje i zniekształcenia.
Dlatego dosyć istotnym wydaje się fakt, że nawet pośród twórców młodszego pokolenia, a do takich niewątpliwie zaliczyć można Joannę Zastróżną, zauważa się tendencję do znalezienia pewnego ładu i poszukania próby usystematyzowania tego wizualnego zgiełku. Już pierwsza praca z tej serii pt. "Messenger" prezentowana po raz pierwszy w Małej Galerii dwa lata temu wprowadzała pewien porządek i dążenie do określenia elementów świadomie budujących dramaturgię obrazu. Rolę wiodącą w tych poszukiwaniach odgrywał kolor. Podobnie jest i tym razem. W kolejnym cyklu zatytułowanym NR 3 Joanna Zastróżna przenosi do twórczości fotograficznej graficzne znakowanie i rozumienie koloru, używa go z malarską swobodą, by użyć słów Witolda Wegrzyna.
Buduje napięcia i odkształca swoje fotografie w taki sposób by nie utraciły równowagi kompozycyjnej, a jednocześnie by pozostały jednolite pod względem stylistycznym. To co udaje jej się osiągnąć to właśnie konsekwencja użycia tej samej stylistyki opartej w głównej mierze na kolorze oraz na motywie gestu ludzkiego ciała. Dzięki tej konsekwencji udaje jej się stworzyć świat odrębnej poetyki na granicy snu, będący jednocześnie jej własnym światem zbudowanym w oparciu o rzeczywiste elementy otaczającej nas rzeczywistości.
Marek Grygiel
W fotoTAPECIE poprzednio:
Zobacz też:
Zastróżna w Małej Galerii ZPAF/CSW
W Małej Galerii ZPAF/CSW oglądać można najnowszy cykl fotografii młodej artystki Joanny Zastróżnej.
- Jestem niedzielnym malarzem - śmieje się Joanna Zastróżna. - Głównie zajmuję się tworzeniem ilustracji, np. artykułów i horoskopów w "Elle". Są zupełnie inne niż zdjęcia - pogodne, stonowane. Jednak na wystawach pokazuję ostatnio wyłącznie zdjęcia.
Wystawa w Małej Galerii nosi tytuł "nr 3", bo jest trzecia z serii. Najpierw był cykl "Messenger" pokazywany dwa lata temu w Małej Galerii - w zasadzie wystawienniczy debiut artystki. Później drugi cykl - "Bez tytułu" - wystawiany tylko w Trójmieście. I wreszcie ten najnowszy, ukończony wiosną tego roku - "nr 3". Łączą je wspólni bohaterowie - niezwykle fotogeniczni aktorzy offowego gdańskiego teatru tańca Dada von Bzdülöw Leszek Bzdyl i Kasia Chmielewska.
Cykl układa się wyraźnie w pewną historię. Najpierw pojawia się pojedyncza postać mężczyzny. Naga, wyróżniająca się na czarnym jednolitym tle, jakby świeciła w ciemnościach. Mężczyzna jest sam, ale świetnie bawi się w swoim towarzystwie - wykonuje sztuczki cyrkowe, chodzi po linie, przechodzi przez światło jak przez skakankę.
Przełomem w opowieści są połączone ze sobą dwa zdjęcia. Na pierwszym mężczyzna podtrzymuje rodzaj balonu czy pęcherza, w którym uwięziona jest naga kobieta zwinięta w embrionalny kłębek. Na drugim - mężczyzna jakby przejmuje przelewający się miękko balon.
Odtąd kobieta towarzyszy mu na każdej fotografii. Raz jest zdecydowanie mniejsza od niego - owija mu się wokół nogi, klęczy obok, zwisa z ramienia, gubi się w skomplikowanym labiryncie. Innym razem dominuje, przytłacza go swoją gigantyczną sylwetką. Cykl robi się coraz dynamiczniejszy, coraz bardziej kolorystycznie i formalnie skomplikowany.
- Komplikuje się, jak to często bywa w relacjach między kobietą i mężczyzną - puentuje Joanna Zastróżna.
Agnieszka Kowalska
Gazeta Stołeczna, 6.XI.2001
Odwrotka
Styl, jak mówią, to w sztuce rzecz najważniejsza. Styl to wszystko. Zdjęcia Joanny Zastróżnej, wyróżniają się zdecydowanie spośród powodzi obrazów, jakimi codziennie jesteśmy zalewani. Czy to dużo? Wydaje się, że tak, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę wiek artystki. Rzadko zdarza się, aby ktoś młody wypracował tak szybko swój własny, rozpoznawalny styl.
Co wyróżnia właśnie jej zdjęcia spośród innych? Po pierwsze kolor. Umiejętne korzystanie z dobrodziejstw fotografii kolorowej powoduje, że fotografie Joanny Zastróżnej, odstają od powszechnej dziś w fotografii tzw. "artystycznej" czarno-białej produkcji. Artystka odwołując się do prostego zabiegu technicznego, jakim jest zamiana negatywu w pozytyw, czyli popularna "odwrotka", sprawia, że kolor zaskakuje widza, prowokuje do przyjrzenia się barwom z bliska, zastanowienia nad nimi, wreszcie wzmaga ekspresję obrazu.
Zastróżna fotografuje tematy proste, wręcz banalne - psy (rasowe), kobiety (w kabaretkach), mężczyźni (w majtkach). Siła tych zdjęć zdaje się mieć źródło w wyrafinowanej kompozycji i wspomnianej już kolorystyce. Nie ważne, co się fotografuje, ale jak się to robi, zdaje się mówić artystka.
Adam Mazur
Aktivist objął wystawę Joanny Zastróżnej patronatem medialnym.
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.