Starba - Fotograf Warszawy 1944
Wyd. Muzeum Powstania Warszawskiego
Warszawa 2025
ISBN 978-83-64308-75-8

Najlepsi. Cichociemni. Grom.
Wystawa w Muzeum Powstania Warszawskiego
23.07.2025 – czerwiec 2026

Fot. Stefan Bałuk

Za sprawą zdjęć nasza pamięć jest żywa

Powstanie Warszawskie ma wielu kronikarzy. Wśród nich najbardziej znani to Eugeniusz Lokajski „Brok”, Sylwester Braun „Chris”, Jerzy Tomaszewski „Jur”, Tadeusz Bukowski „Bończa”, Eugeniusz Haneman. Należał do nich bez wątpienia Stefan Bałuk, pseudonim „Kubuś”, "Starba".


Był cichociemnym, wyszkolonym w Szkocji i zrzuconym w nocy z 9 na 10 kwietnia 1944 roku na leśnej polanie w okolicy Tłuszcza. Został przydzielony do Wydziału Legalizacji i Techniki Wywiadu o kryptonimie „Agaton” (nazwa pochodziła od pseudonimu porucznika Stanisława Jankowskiego, również cichociemnego, dowódcy komórki). Urządza pracownię fotograficzną w Kamienicy pod Zegarem na Chłodnej 20 (przetrwała wyburzenie getta w 1943 roku). W tej pracowni jest skrytka na sprzęt fotograficzny, a Bałuk fotografuje na potrzeby wytwarzania fałszywych dokumentów dla uczestników konspiracji. Jednocześnie robi zdjęcia na mieście. Najczęściej z ukrycia, spod poły płaszcza utrwala na kliszy bunkry, zasieki, budki strażnicze i patrole pilnujące urzędów niemieckich w tzw. dzielnicy „policyjnej” i „rządowej”. Oczywiście wiąże się to z ogromnym niebezpieczeństwem. W razie nakrycia skończyłoby się to na pewno karą śmierci. Jednocześnie dokumentuje zwykłe życie ulicy, sprzedawców, zatłoczone tramwaje, przechodniów czy uliczny handel. Mimo okupacji miasto pulsuje i ten okres przedpowstaniowy stanowi ważną rejestrację przejawów codziennego życia umęczonej wojną stolicy.

Gdy wybucha Powstanie, jeszcze przed godziną „W” stawia się na zbiórkę z aparatem Leica i zapasem małoobrazkowych filmów. Przydzielony zostaje do plutonu porucznika „Agatona”, swojego zwierzchnika z okresu konspiracji, służy w Batalionie Specjalnym, który od 2 sierpnia nosi nazwę „Pięść”. Pierwsza zbiórka ma miejsce na cmentarzu ewangelicko-augsburskim przy Młynarskiej na Woli. I pierwsze fotografie, jakie wykonuje w czasie Powstania, zostaną zrobione właśnie tam, bo już 3 sierpnia Bałuk dociera wraz ze swym plutonem na Powiśle. Tam oddaje filmy z tych pierwszych dni Zdzisławowi Marcinkowskiemu „Senex”, znanemu sprzed wojny fotografowi współpracującemu z podziemiem. „Senex” zginie w obozie koncentracyjnym Auschwitz, dokąd zostanie wywieziony po wyprowadzeniu przez Niemców ludności Warszawy.

W jego mieszkaniu, w łazience zostaną suszące się na sznurku negatywy Bałuka, które w lutym 1945 roku odnajdzie żona Marcinkowskiego gdy wróci do mieszkania. I to będą jedyne ocalałe z Powstania filmy, bowiem pozostałe, na których autor dokumentował walki ze Śródmieścia, Żoliborza, Kampinosu i Starego Miasta, zostaną ukryte w piwnicy domu przy ul Koszykowej pod hałdą węgla. Ale nie przetrwają. Niemcy spalą i zburzą systematycznie zabudowę Warszawy nawet już po upadku Powstania. Zachowane kadry pokazują realia sprzed Godziny W i tuż po niej. A te pozostałe już niestety zostaną utracone jak pisze Joanna Jastrzębska-Woźniak we wstępie do albumu „Starba – Fotograf Warszawy”, który właśnie ukazał się nakładem Muzeum Powstania Warszawskiego, a w gmachu tego muzeum 27 listopada br. odbyła się jego promocja.

Ten los spotkał twórczość i innych fotografów Powstania. Z 3000 wykonanych zdjęć Krisa Brauna ocalało 1520. Z kolei Tadeusz Bukowski w oczekiwaniu na zdobycie Powiśla przez Niemców schował około 200 negatywów w piwnicy na ulicy Drewnianej 12, a resztę w mieszkaniu na ulicy Smolnej 14 oraz zakopał na dziedzińcu Liceum im. Zamoyskiego. 12 września 1944 dostał się do niewoli niemieckiej. Po powrocie do Warszawy w 1945 roku odnalazł tylko zdjęcia z ulicy Drewnianej.

Dlatego decyzja o wydaniu Albumu zdjęć Stefana Bałuka jest niezwykle ważna. Składa on się jakby z dwóch części – zdjęć wykonanych przed Powstaniem (jest ich siłą rzeczy nieco więcej) i tych z pierwszych dni już po jego wybuchu.

Na to, jakim uważnym i świadomym fotografem był Bałuk, zwraca uwagę Ryszard Mączewski analizując w albumie miejsca poruszania się fotografa i utrwalenia całych zespołów architektury czy ważnych dla miasta budowli, z których większość nie przetrwała wojny. Jest tu niezwykle ważny kontekst okupacji. Niemcy silnie strzegli i ochraniali budynki w swoich, tzw. niemieckich dzielnicach. Wydali setki restrykcyjnych rozporządzeń, ograniczali strefy poruszania się mieszkańców, tworzyli specjalne miejsca w tramwajach „Nur für Deutsche”, zabraniali wchodzić do Ogrodu Saskiego czy pojawiać się bezpośrednio w okolicach urzędów, których strzegły silne oddziały Sipo (Sicherhetspolizei). Robienie zdjęć w takich okolicznościach wymagało nie lada odwagi.

Z kolei fotografie powstańcze oddają autentyczny nastrój patriotycznego etosu, mimo że nie zrobione w ogniu walki. Jednym ze zdjęć najbardziej znanych jest przebiegający przez skrzyżowanie Chłodnej z Wronią patrol porucznika „Agatona”. Niestety powstańcy zostaną wyparci z tego rejonu i już nie zdołają go odzyskać.


Prezentacji albumu w Muzeum Powstania towarzyszy wystawa o Cichociemnych. Zarówno tych z Armii Krajowej, działających w okresie II w szeregach Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, jak i tych tzw. nowej generacji. Chodzi tu o Jednostkę Wojskową Grom, która powstała już po odzyskaniu przez Polskę suwerenności czyli po 1989 roku.

Stefan Bałuk był żołnierz, cichociemny, Powstaniec Warszawski, więzień oflagu a potem reżimu komunistycznego, był przede wszystkim fotografem. Po wojnie pracował jako fotograf w Centralnej Agencji Fotograficznej. Był inicjatorem powstania pomnika cichociemnych w Warszawie. Wszystkie swoje oryginalne negatywy przekazał Muzeum Powstania Warszawskiego. Jak wiadomo Muzeum, mając znakomitych ekspertów i znawców tematu, wydało ten niezwykle ciekawy album, gdzie wszystkie zdjęcia mają naukowo opracowane i rozbudowane podpisy. Niektóre zdjęcia są ukazane w powiększonych fragmentach, by lepiej oddać jakiś ważny detal czy bliżej uściślić miejsce wykonania danego ujęcia. Wiele sfotografowanych postaci jest szczegółowo opisanych, ich szlak bojowy ale i dramatyczne losy zarówno w czasie Powstania jak i później, w czasach stalinowskich, kiedy to o Powstaniu oficjalne władze nie za bardzo chętnie przypominały.

Fotografie są jednym z najbardziej ekspresyjnych świadectw przeszłości – silnie oddziałują na nasze emocje i zostają z nami na długo po tym jak przestajemy im się przyglądać. (…) Dzięki poznaniu bohaterów wojennych fotografii łatwiej możemy się z nimi utożsamić. Gdy poddamy analizie dawny wygląd miejsc, możemy zastanowić się nad wyrokami historii. Za sprawą zdjęć nasza pamięć jest żywa. - jak pisze w posłowiu Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski.

Jaka szkoda, że większość fotografii Stefana Bałuka nie ocalała. Na podstawie tej niewielkiej ilości tym bardziej uświadamiamy sobie wartość dokumentacyjną i historyczną tego, co pozostało. Wydawcom i autorom tego opracowania należą się ogromne słowa uznania, że podjęli się trudu udostępnienia tej kolekcji zdjęć, w tak starannie dopracowanej w każdym szczególe publikacji.

Marek Grygiel

Spotkanie z okazji promocji albumu w Muzeum Powstania Warszawskiego 27.11.2025.
Uczestnicy spotkania w czasie promocji książki "Starba Fotograf Warszawy 1944"; od lewej Katarzyna Utracka, historyk, Ryszard Mączewski, varsavianista, Piotr Gursztyn, publicysta, Grzegorz Kapla reporter, pisarz i podróżnik.

 

Zobacz też:


W FOTOTAPECIE poprzednio m.in.:

 



Spis treści

Copyright © 1997-2025 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2025 Zeta-Media Inc.