Takuya Tsukahara w Malej Galerii

 

Mała Galeria ZPAF-CSW
Warszawa, Pl. Zamkowy 8
6-30 czerwca 2000 r.

 

 

Takuya Tsukahara

Takuya Tsukahara "Kaktusowa fantazja" - wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW, czerwiec 2000 r.

 

Click here
for English
version of
this page



KIEDY przed kilkunastoma laty po raz pierwszy spotkałem Takuyę Tsukaharę, sympatycznego, niewielkiego wzrostu japońskiego fotografa, nie przypuszczałem, że nasza znajomość przetrwa tak długo i przyniesie tak szeroką gamę artystycznych doświadczeń. Podziwiałem jego wystawę powstałą w Paryżu, potem "Fantazję oceanów", prezentowaną w kilku galeriach w Polsce. Byłem pełen uznania dla jego wytrwałości w realizacji fotograficznego cyklu o cudownych obrazach polskich madonn, a także pełen szacunku dla jego niezwykle otwartej postawy na wszystko, co istotne w sztuce i kulturze.

Jego fotograficzne prace są wynikiem głębokich studiów i refleksji, łączą w sobie nie tylko znakomitą biegłość i mistrzostwo warsztatowe ale są również wyrazem pewnej otwartej postawy artysty filozofa, dla którego problemy tożsamości kultury, jej roli we współczesnym zglobalizowanym świecie mają znaczenie zasadnicze. Ten świat, coraz bardziej stechnicyzowany, brutalny, bezduszny, raniony ekologicznie, w którym jest tyle biedy, zadawanego sobie bezmyślnego cierpienia - nie może kierować się w dobra stronę. Artyści, filozofowie, wybitni ludzie kultury próbują poprzez swoją działalność odwrócić te negatywne tendencje. Jedną z takich osób jest właśnie Takuya Tsukahara, który poprzez swoje liczne podróże do Polski (odwiedził nasz kraj ponad 50 razy!), do innych krajów np. Ameryki Łacińskiej czy ostatnio na Ukrainę - wnikając w kulturę i sztukę tych krajów stara się łączyć i zbliżać ludzi do siebie, ułatwiać wzajemne zrozumienie. Misja, którą wypełnia od lat, przynosi niezwykłe owoce, których wartości nie da się przecenić. Jest ambasadorem dobrej woli, człowiekiem niezwykłej wrażliwości i ogromnego talentu - a jego perfekcyjne ujmujące klasycznym pięknem fotografie są symbolem głębokiej troski i współczucia nad trudnymi problemami i zagrożeniami współczesnego świata.

Marek Grygiel

 

 

Takuya Tsukahara "Kaktusowa fantazja" - wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW, czerwiec 2000 r.

 

Takuya Tsukahara "Kaktusowa fantazja" - wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW, czerwiec 2000 r.

 

NA MAŁEJ, niebieskiej gwieździe Ziemi przemieszkują niezliczone formy bezcennego życia. Podstawą ich egzystencji jest światło słoneczne, woda i cienka warstwa ochronna atmosfery. Jeśli którykolwiek z tych elementów ulegnie zmianie, co się stanie z ziemskimi formami życia?

Środowisko, w którym rozwija się życie, zostaje naruszone przez niepohamowany rozwój ludzkiej cywilizacji. Wina człowieka jest trudna do oszacowania. Rzadki w kosmosie dar życia musi być przekazany przyszłym epokom. A tymczasem zaczął się już niepowstrzymany marsz ludzkiej cywilizacji ku przyszłości, i to mnie przeraża.

Po przedstawionym w 1990 roku cyklu zdjęć "Fantazja oceanu" podjąłem temat polskich ikon z Madonnami, czyli "fantazja Marii". Seria ta, nazwana "Pielgrzymką do 101 polskich wizerunków Madonny", została wydana w formie albumu w roku 1999. Jednocześnie postanowiłem fotografować kaktusy - giganty rosnące w Andach; rezultatem jest "Fantazja kaktusów". Wszystkie te trzy "fantazje", choć bardzo się różnią, mają wspólny mianownik. Są wyrazem mojej obawy o przyszłość człowieka i ziemi.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem wielkie kaktusy w Andach, urzeka mnie ich niesychana witalność. A kiedy na wyżynnej pustyni zobaczyłem martwy kaktus, który zakończył swe życie w tak krańcowo trudnych warunkach, zachwyciło mnie piękno naturalnej śmierci, nie spowodowanej przez żadne zewnętrzne czynniki.

Jednak w 1998 roku, kiedy zakończyłem zdjęcia, uderzyły mnie zmiany, jakie dokonały się w kaktusach. W ciągu dwu lat wiele kaktusów osłabło, utraciło skórę i kolce, a ich gałęzie - ramiona obwisły tak, jakby z nieba, do którego wyciągały ręce, zagrozia im za moc, niebezpieczna dla ich przyszości. Nie wolno nam tego niezwykłego daru życia zamieniać w martwe pustkowie.

 

 

Takuya Tsukahara "Kaktusowa fantazja" - wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW, czerwiec 2000 r.

 

Takuya Tsukahara "Kaktusowa fantazja" - wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW, czerwiec 2000 r.

 

Takuya Tsukahara "Kaktusowa fantazja" - wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW, czerwiec 2000 r.

 

Od czasu, kiedy jako mały chłopiec hodowałem kaktusy, interesowała mnie ich niezależność, całkowita odrębność od innych roślin, różnorodność gatunków. W czasach szkolnych widziałem film Walta Disney'a "Żyjąca pustynia". Zapamiętałem wielkie kaktusy, których sylwetki przypominały ludzi. Wydały mi się symbolem przyszłych form życia na Ziemi. Postanowiłem, że po "Fantazji oceanu" zajmę się "Fantazją kaktusów". Natchnieniem stała się dla mnie książka pisarza Yu Ryutanji "Fantazja kaktusów". Z niej dowiedziałem się, że znajdę je w Andach. Dzięki moim kontaktom z argentyńskimi muzealnikami i artystami udało mi się zrealizować podróż do Argentyny.

Kaktusy - giganty z pustyni Tintina w Andach przetrwały dziesiątki i setki lat, nie zważając na wichury, zimowe deszcze i śniegi, zabójcze słońce, ani brak tlenu w górskim powietrzu. Niewiele jest miejsc tak nieprzyjaznych dla życia, jak Andy. A jednak kaktusy trwają - bez nadziei na rozmnażanie, jak to robią inne rośliny, nie skuszone przez rzeki i żyzne ziemie nizin. Dlaczego nie próbują zejść ze swoich 3500 metrów?

Najbardziej przejmujący dla mnie jest ten świat na pograniczu życia i śmierci i żyjące tam kaktusy, tak dalekie od świata zagrożonego przez cywilizację. Pod niebieskim niebem 6000 metrowych Andów żyli kiedyś Inkowie, którzy też zadawalali się odrobiną wody i ubogim w tlen powietrzem. Inkowie wyginęli i nawet kndory są ginącym gatunkiem. To są ofiary na drodze chciwej ludzkiej cywilizacji.

Ja też wychowałem się wśród społeczeństwa, które stworzyło i szerzyło taką właśnie cywilizację. Codziennie otacza mnie morze informacji z mediów - czemu ma ono służyć? Najbardziej zaawansowana nauka i technika prowadzi do powstawania broni masowego rażenia. Ludzie z tak zwanych krajów rozwiniętych obserwują wszystko w telewizji, ale nie stać ich na działanie. A rakiety nadlatujące z drugiego końca świata zagrażają ludziom z krajów biednych, którzy nie mają się jak przed nimi bronić.

Ludzie z mocarstw gospodarczych śledzą wojny i zniszczenie na swoich ekranach jak wirtualną rzeczywistość.

Wielkie budowle cywilizacji są jak wieża Babel, nie bojąca się Boga. Gdzieś w mroku kosmosu, poza zasięgiem naszego wzroku, krążą zużyte, martwe satelity. Dzięki rozwojowi techniki możemy z kosmosu podziwiać urodę Ziemi. Ale czy widać stamtąd te niezliczone formy życia? Czy widać, jak w cieniu cywilizacji to życie cierpi i ginie?

Do Argentyny wyjechałem w roku 1992, potem w 1994 i 1996. Pustynia Tintina, kolebka wielkich kaktusów, która kiedyś wydawała mi się bramą do kosmosu, znowu zaprezentowała się w całym rozkwicie swej witalności. Kaktusy, które co roku rosną ledwie o 10 cm, osiągnęły nawet po 6 metrów. Wszystkie rosły, pełne młodzieńczej energii. Kaktus "Victori", który tak nazwałem od ramion rozchylonych w kształcie litery V, wydawał się jeszcze młody. Ale widziałem też zmumifikowane resztki starego kaktusa, który godnie zakończył życie. Była to piękna, naturalna śmierć.

Kiedy pojechałem tam w roku 1998, dostrzegłem jednak niepokojące zmiany. Nie było już kaktusa Victorii ani innych znajomych kształtów. Te, które przeżyły, były zmienione - mizerne, z obłażącą skórą i kolcami. A przecież widziałem kiedyś w nich nadzieję na przyszłe życie na Ziemi. Jeśli na drugim końcu świata, z dala od cywilizacji, w krótkim czasie dokonały się takie zmiany, coś musiało się stać. Może to ludzka pycha sprowadziła zagrożenie na wieczną kolebkę kaktusów w Andach.

Takuya Tsukahara

 

Takuya Tsukahara "Kaktusowa fantazja" - wystawa w Małej Galerii ZPAF-CSW, czerwiec 2000 r.

 

Takuya Tsukahara w Małej Galerii. Fot. Jerzy Gumowski/GW

Takuya Tsukahara ukończył w roku 1959 Wydział Fotografii Uniwersytetu Nihon. Wystawia od roku 1967. Za swoją wystawę z roku 1973 "Dotykając przestrzeni, biała gra" otrzymał w roku 1975 nagrodę Japońskiego Towarzystwa Fotograficznego. W tym samym roku dzięki pomocy Narodowej Agencji Kuturalnej odbył podróż do Polski. Było to pierwsze tego rodzaju wyróżnienie dla fotografa - artysty. Podróż ta dała początek późniejszym silnym więzom artystycznym z Polską. Jest członkiem honorowym Związku Polskich Artystów Fotografików. Jego najnowsza publikacja "101 Madonn" jest albumem dokumentującym najsłynniejsze polskie ikony Matki Boskiej.

 


Poprzednio w fotoTAPECIE:

Zobacz też:




Takuya Tsukahara wśród gości wernisażu w Małej Galerii w Warszawie, 6 czerwca 2000 r. Obok autora jego dlugoletni przyjaciel, malarz Gaber Rechowicz. Fot. K. Wojciechowski.

 


Spis treści

Copyright © 1997-2012 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2012 Zeta-Media Inc.
e-mail: fti@zeta-media.com