Mala Galeria (logo)

Mała Galeria ZPAF-CSW
Plac Zamkowy 8, Warszawa
2 - 20 grudnia  2003 r.

 

 

Tomasz Tomaszewski: PREZENT

 


Tomasz Tomaszewski "Prezent". Fot. Jerzy Łapiński.
Click here
for English
version of
this page



INSTALACJA Tomasza Tomaszewskiego, której prezentację w Małej Galerii zaproponował Tadeusz Rolke, nie nosi znamion tradycyjnie rozumianej wystawy. Jest to raczej łagodna prowokacja skierowana zarówno do odbiorców jak i do twórców fotografii. Tomasz Tomaszewski, jeden z najbardziej znanych polskich fotografów, mający w swoim dorobku szereg prezentacji i wydawnictw albumowych, od razu przystał na tę propozycję upatrując w niej okazję do postawienia istotnych pytań o sens fotografii, szczególnie teraz gdy przechodzi ona dosyć zasadnicze przeobrażenia zarówno pod względem technologicznym jak i w obszarach estetyki czy filozofii. Fotografowanie stało się w ostatnich latach niewiarygodnie powszednie, etos fotografa, nie tylko artysty ale i świadka otaczającej nas rzeczywistości uległ wyraźnej erozji. Jesteśmy zalewani milionami zdjęć, żyjemy w świecie niesamowitej inflacji obrazów zapisywanych i utrwalanych na niespotykaną dotąd skalę.

Tomasz Tomaszewski przekazując w podarunku tysiące swoich diapozytywów Jerzemu Łapińskiemu, swojemu przyjacielowi, również fotografowi, chciał być może tym gestem podzielić się z nim gorzką refleksją nad kondycją współczesnej fotografii. Jednocześnie przekazał je we właściwe ręce – tak jakby przekazywał fragment samego siebie – bowiem w tych setkach slajdów zawarty jest przecież bardzo istotny i ważny fragment jego własnej twórczości, własnego życia. Prezent jaki otrzymał przyjaciel jest czymś więcej niż tylko pomysłowym gadżetem – stolikiem w living- roomie mającym wprawiać w osłupienie ewentualnych gości. Dla Tomaszewskiego dom jest przestrzenią niezwykle istotną, miejscem w którym najczęściej ma się do czynienia z czymś co, jak twierdzi, dawniej nazywało się rodziną. Interpretacja tego gestu może być wielopoziomowa, może rozciągać się na coraz bardziej dezintegrowane środowisko fotograficzne. Przekazując tak osobisty prezent, zaprasza jednocześnie do dyskusji, która pozwalałaby zdefiniować miejsce fotografii w tej trudnej, niezbyt przyjaznej, pozbawionej zwykłego ludzkiego ciepła atmosferze zdobywania wszystkiego za wszelką cenę i bez liczenia się z czymkolwiek.

Taki rodzaj rozmyślania o tym niewielkim szklanym przedmiocie wypełnionym ogromną masą zapisanych kawałków świata w postaci małych diapozytywowych prostokącików, które najprawdopodobniej nigdy nie będą wykorzystane bezpośrednio, jest jednym z wielu możliwych do akceptacji. Ale przecież nie jedynym. Ta potencjalna wielopoziomowość interpretacji tego gestu i przedmiotu stanowi o jego symbolicznej prostocie a zarazem o sile oryginalności.

Czasami zdarza się tak, że nie końcowe dzieło, a rodzaj intuicji objawiającej się w jakimś świadomym, nawet prywatnym działaniu, pozwala odkrywać nowe horyzonty, których istnienia nie bylibyśmy w stanie przewidzieć. Prezent Tomka jest w takim razie nie tylko trochę niezwykłą, symboliczną, niespodzianką dla przyjaciela – jest nią również dla nas wszystkich, którym fotografia i jej przyszłość nie może pozostać obojętna.

Marek Grygiel
17.XI.03

 

Bardzo często myślę o tym, czy w ogóle jest jakiś głębszy sens w tym wszystkim, czym się zajmuję. Byłem zawsze niezwykle krytyczny wobec tego co robię, a jeszcze bardziej wobec tego, co pokazuję na zewnatrz.

Tomasz Tomaszewski w obszernej rozmowie opowiada m.in. o genezie instalacji "Prezent", porusza też liczne kwestie dotyczące przyszłości fotografii, a zwłaszcza fotodziennikarstwa, i mówi o swoich najbliższych planach.

 

 






Wernisaż w Małej Galerii, 2.XII.2003. Fot. A. Cymer

TOMASZ TOMASZEWSKI urodził się w 1953 roku w Warszawie, gdzie mieszka do dzisiaj. Ma żonę, córkę i wnuka. Zajmuje się fotografią prasową, publikował swoje zdjęcia w największych magazynach, które wychodzą w kilkudziesięciu krajach na świecie. Wydał pięć książek autorskich oraz ilustrował swoimi pracami kilkanaście prac zbiorowych.

Jest laureatem wielu polskich oraz międzynarodowych nagród fotograficznych. Od siedemnastu lat współpracuje z Magazynem National Geographic, w którym opublikował czternaście reportaży. Uczy fotografii w Polsce, USA, Niemczech i we Włoszech.

Członek Związku Polskich Artystów Fotografików.
Członek agencji Visum Archiv w Hamburgu, agencji Image Collection w Waszyngtonie oraz American Society of Magazine Photographers.

Autorskie książki Tomaszewskiego:

2003 "W Centrum", Warszawa
1999 "Niezwykła Hiszpania", Barcelona
1994 "W poszukiwaniu Ameryki", Warszawa
1993 "Ostatni. Współcześni Zydzi polscy", Warszawa
1987 "Die Lezten Juden in Polen", Zurich
1986 "Remnants, the Last Jews in Poland", New York
1982 "Cyganie Polscy", Warszawa

Książki ze zdjęciami Tomaszewskiego:

2001 "Wielka Księga Dziesięciolecia", Warszawa
2000 "Photographs Then and Now", Washington, D.C.
2000 "A Hell of a Place to Lose a Cow", tekst / text by Tim Brookes, USA
1999 "Najlepsze Zdjęcia National Geographic", G&J, Polska
1997 "On Assignment by National Geographic", Washington, D.C.
1996 "Contemporary Photographers", London
"National Geographic - The Photographs", Washington, D.C.
1990 "Power to Heal", New York
1989 "Odyssey. The Art of Photography", Washington, D.C.
1988 "A Day in the Life of Soviet Union", New York
1988 "A Day in the Life of Spain", New York
1987 "A Day in the Life of America", New York
1980 "Die Verbanten Dichter", Hamburg

Wystawy indywidualne:

2003 Leica Gallery, Solms, Niemcy / Germany
2003 Galeria Miejska, Giżycko
2003 Galeria Miejska, Andrychów
2003 Galeria ZPAF, Kielce
2003 Muzeum Miejskie, Wrocław
2003 Galeria B&B, Bielsko-Biała
2003 Galeria Marchołt, Katowice
2002 Muzeum Regionalne w Gorzowie Wielkopolskim
2002 Galeria Miejska w Szczecinku
2002 Muzeum Miasta Oświęcim
2002 Muzeum Regionalne, Stalowa Wola
2001 Galeria Zachęta, Warszawa
2001 Galeria BWA, Sopot
1997 Teatr Wielki, Warszawa
1995 Stara Galeria ZPAF, Warszawa
1990 Canon Gallery, Amsterdam
1989 Galeria Zachęta, Warszawa
1989 Beth Hatefutsot Museum, Tel Aviv
1989 Culture Centre, Jerusalem
1987 Prince Gallery, Detroit
1987 Robert Kahan Gallery, Houston
1987 Beth Tzedec Museum, Toronto
1987 National Press Club, Washington, D.C.
1986 National Geographic Magazine, Washington. D.C.
1986 International Center of Photography, New York
1985 Stara Galeria ZPAF, Warszawa

Zobacz też:

 

Poprzednio w FOTOTAPECIE m.in.:

 


Wernisaż w Małej Galerii ZPAF-CSW, 2.XII.2003: Od lewej: Jerzy Łapiński, Marek Grygiel, Tadeusz Rolke, Tomasz Tomaszewski. Fot. Adam Mazur.

 

 

Gazeta Wyborcza - logo

Tomasz Tomaszewski w Małej Galerii ZPAF/CSW

Wchodzimy do Małej Galerii na wystawę Tomasza Tomaszewskiego i szok!
Żadnych zdjęć na ścianach, tylko mały szklany stolik wypełniony setkami diapozytywów

Agnieszka Kowalska: Przedmiotem tej niezwykłej wystawy jest stół. Proszę opowiedzieć o jego historii.

Tomasz Tomaszewski: Stał u mnie w pracowni. Wrzucałem do niego rzeczy, które uważałem, że nie nadają się, by je komukolwiek pokazywać. Niepotrzebne. I kiedy Jurek Łapiński, z którym się przyjaźnię, skończył budować swój dom, a pokoje miał prawie zupełnie puste (bo to jest człowiek, który zarabia na życie nie kombinowaniem, tylko uprawianiem fotografii), pomyślałem, że ten mój stół może być miłym i praktycznym jednocześnie prezentem.

A jak znalazł się tu, na wystawie?

- Dzięki Tadeuszowi Rolke, który namówił Jurka na jego pokazanie. Sądzę, że uderzyło go to, że ktoś wyrzucił aż tyle zdjęć. Ale ja nie traktuję tego jako wyrzucenie, bo gdybym chciał tak zrobić, tobym je po prostu spalił. One mają swoje zasłużone miejsce. To jest mały fragment mnie w salonie Jurka.

Co decydowało, że pewne zdjęcia pokazywał Pan światu, a niektóre wkładał "do stołu"?

- Jestem dość krytyczny w stosunku do tego, co pokazuję na zewnątrz. Nie zajmuję się fotografią tylko dlatego, żeby z niej żyć. A w dzisiejszym świecie, który jest przeładowany obrazami, coraz mniej jest miejsca na to, żeby zawracać ludziom głowę czymś zwykłym. Nie chcę powiedzieć przeciętnym czy złym. Bo w tym stole znajdzie pani fotografie, z których można by zrobić ze sto kalendarzy, które bardzo by się ludziom podobały. Ale chyba nie chciałbym się pod nimi podpisywać własnym nazwiskiem.

Jak więc Pan wybiera? Które zdjęcie uznaje za dobre?

- Takie, które pokazuje mi świat w nowy, intrygujący, intelektualnie świeży, wizualnie mocny sposób. Musi też zachowywać równowagę między formą, która powinna być bardzo atrakcyjna, a treścią. Mnie rzadko może podniecić zdjęcie, które ma wspaniałą formę, a jest puste w środku. Lubię pejzaż, i nawet mam sporo takich zdjęć u siebie w domu, ale mówię o fotografii, którą się zajmuję. W niej musi być treść. Zajmuję się komunikowaniem, więc wybieram zdjęcia nie takie, które tylko i wyłącznie napompują moje ego i moją próżność zawodową, ale takie, które będą czytelne dla większości ludzi.

To wszystko?

- Jeszcze zdjęcie musi mieć w sobie jakąś tajemnicę, inaczej nie poruszy mnie. Nie może być dosłownym wytłumaczeniem zjawiska, na które patrzę. Raczej intrygującą informacją, która pozwala czytelnikowi na pewną swobodę. Nie mogę się czuć zamknięty w tych czterech ramkach. Potrzebuję powietrza.

Nie boi się Pan, że ta wystawa w Małej Galerii będzie dla widzów zbyt hermetyczna, niezrozumiała. Że stanie się jedynie wydarzeniem towarzyskim?

- Mam nadzieję, że nie. Że sprowokuje do zadawania pytań, do dyskusji.

O przyszłości fotografii?

- Tak, czy za chwilę fotografowanie komukolwiek będzie jeszcze potrzebne. Niesamowicie rozwija się technologia, która zmienia naszą profesję. Doprowadza to do powstawania ogromnej ilości zdjęć, które degradują znaczenie fotografii, znaczenie obrazu jako takiego. Każdy może dziś zrobić zdjęcie. Ja, żeby zrobić swoje na diapozytywie, muszę posiadać wielką wiedzę, pokorę, ponieważ jest to materiał nieznoszący arogancji. A biorąc aparat cyfrowy, małe dziecko może zacząć fotografować. Takich zdjęć powstają teraz dziesiątki milionów. Fotografia stała się jeszcze bardziej powszechna niż uprawianie seksu. Dlatego zdjęcia nie działają na nas tak jak dawniej. I to jest dla mnie ogromne wyzwanie.

Rozmawiała Agnieszka Kowalska
Gazeta Stołeczna, 3.XII.2003 r.

 

 


Spis treści

Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.

 

17 - 05 - 04