Leszek Szurkowski: "Na styku"
ZYBKI, prawie automatyczny zapis. Setki zdjęć. Cyfrowy aparat fotograficzny jako podręczny notatnik umożliwiający natychmiastową obróbkę zdjęcia na monitorze komputera.
Taka świadomie obrana przez Leszka Szurkowskiego metoda daje nowe spojrzenie na utrwalanie wizualnego obrazu otaczającej nas rzeczywistości. Cyfrowy aparat wnika bowiem w najbardziej niedostępne miejsca i często w nieoczekiwanym momencie. Powstają wtedy zapisy na styku relacji bezpośredniej. Leszek Szurkowski łączy te migotliwe impresje w pewne logiczne ciągi w taki sposób, że jedno wydarzenie choćby najbardziej banalne, wnika w następne, jeden obraz dotyka nieomal sąsiedniego. Taka relacja mająca formę pasmowych wydruków wzmacnia jeszcze wrażenie spontaniczności rejestracji.
Można przypuszczać, że w tak powstałym zapisie obrazy cyfrowe stają się czymś innym niż tradycyjny zapis fotograficzny. Powstałe przy użyciu innej niż tradycyjna technologia, pozostają nadal w konwencji fotograficznego myślenia. W czasach masowego dostępu do najnowszych zdobyczy technicznych utrwalania i formowania obrazu za pomocą środków elektronicznych, propozycja Leszka Szurkowskiego jest przemyślanym, nowatorskim i świadomym zamierzeniem artystycznym uzyskującym nową, nie spotykaną do tej pory formę.
Marek Grygiel
Gazeta Stołeczna, 28 IV 2000
Ciągle w ruchu
CSW. Wystawa fotografii Leszka Szurkowskiego
Fotografia jest organiczną częścią mojego życia - mówi Leszek Szurkowski. - Przychodzi jednak moment, kiedy ten zgromadzony materiał trzeba uporządkować. Wtedy powstają kolaże.
Leszek Szurkowski wybrał na prezentacje swoich ostatnich fotografii nietypową przestrzeń - nie wewnątrz galerii, lecz w krużgankach dziedzińca Zamku Ujazdowskiego.
- Te prace nie mają charakteru dzieł godnych wystawienia w galerii. Może kiedyś, ale nie dzisiaj - mówi. - A tak poważnie, to wolę, żeby miały charakter czegoś tymczasowego, zapisu chwili.
Leszek Szurkowski pokazuje w CSW swój ostatni cykl wykonanych komputerowo fotomontaży "Na styku". Jest to dosłownie cykl ostatni, niemal z ostatniej chwili.
- Są to fotograficzne zapisy, ciągi notatek, które robię cały czas. Te, które tu pokazuję, powstały w czasie ostatniego miesiąca - w Warszawie, na Kubie, w Kanadzie, Nowym Jorku. Są to wyrywki z mojego notatnika - mówi Szurkowski.
Podczas kilku ostatnich dni Leszek Szurkowski zanotował za pomocą aparatu fotograficznego masę motywów warszawskich - wnętrza klatek schodowych, bramy, płoty, parki. Ciekawy cykl stanowią zdjęcia z ul. Dominikańskiej, gdzie obraz po obrazie zarejestrował wszystkie graffiti na murach.
- Zbieram zrobione fotografie i układam je w sekwencje - stąd pomysł na ich pokazanie w formie długich pasów, przypominających fragmenty taśmy filmowej - mówi Szurkowski. - Są to skrawki pewnego ciągu, który nie ma ani początku, ani końca.
Zdjęcia "miejskie" pełne są dynamiki, żywych barw - rdza na płocie, błękit nieba, graffiti. Te z Kuby są za to bardziej wyciszone, utrzymane w monochromatycznej, sepiowej kolorystyce. Przypominają najsłynniejsze fotografie Szurkowskiego z cyklu "Kamienie z wielkiego świata" - owoc jego podróży do Meksyku. Tu, podobnie jak w tamtym cyklu, mamy portrety, egzotyczne pejzaże - precyzyjnie, "pocztówkowo" zaaranżowane kadry.
Zapytany, dlaczego nadał wystawie tytuł "Na styku", Leszek Szurkowski odpowiada: - Te zdjęcia powstały na styku różnych rzeczywistości, różnych światów, czasów. Tytuł nie ma wbrew pozorom nic wspólnego ze stykówką fotograficzną.
AGNIESZKA KOWALSKA
(Gazeta Wyborcza)
Polecamy w fotoTAPECIE:
- Leszek Szurkowski - wystawa w Galerii PF w Poznaniu (1999)
- Leszek Szurkowski - "Oaxacana", Pekao Gallery, Toronto (1998)
Wcześniejsze noty o L. Szurkowskim w fotoTAPECIE :
- Wystawa Klubu Fotografów Reklamowych - 1995 r.
- Dni Fotografii w Poznaniu - 1995 r.
- 1. Biennale Fotografii Polskiej - Poznań '98
Copyright © 1997-2012 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2012 Zeta-Media Inc.
e-mail: fti@zeta-media.com