Mała Galeria ZPAF-CSW, Warszawa, Pl. Zamkowy 8
wystawa czynna od 3 do 24 września 1999

 

 

Edward Hartwig - 9 fotografii

 

Edward Hartwig w swym mieszkaniu w Warszawie, 16 sierpnia 1999 r. Fot. M. Grygiel

 

6 września 1999 roku Edward Hartwig kończy 90 lat.

Z tej okazji Mała Galeria ZPAF-CSW prezentuje wystawę dziewięciu fotografii szacownego Jubilata.

Fotografie te mają ukazać przekrój całej twórczości autora - oczywiście w sposób jedynie symboliczny i umowny. Wiadomo bowiem, że bogactwa i różnorodności twórczej Edwarda Hartwiga nie odda żadna pojedyncza wystawa - przez ponad 70 lat ( najstarsza praca na wystawie pt. "Droga do miasta" nosi datę 1928 !) Edward Hartwig stworzył setki, tysiące pojedynczych fotografii i całych serii w tym portrety wybitnych artystów, zdjęcia teatralne, krajobraz, akt, abstrakcyjne przetworzenia graficzne, barwne zdjęcia w latach ostatnich. Pomimo tak ogromnego zakresu tematycznego już od wczesnych lat swej aktywności na polu fotografii Edward Hartwig wypracował swój własny niepowtarzalny styl. Dzięki wielu wystawom w kraju i zagranicą, a także starannie opracowanym wydawnictwom albumowym swoich prac ( z których największe uznanie przyniósł mu album "Fotografika" z 1960 r.) stał się jednym z najbardziej uznanych i cenionych fotografów światowych.

Warto przeczytać:

Edward Hartwig odpowiada na pytania Anny Beaty Bohdziewicz

Twórczość Edwarda Hartwiga jest przedmiotem analiz naukowych, o jego pracach powstają prace magisterskie. Znane też jest jego wielkie umiłowanie fotografii, jego entuzjazm, przez wiele lat zaszczepiany młodym twórcom z których wielu czerpało i czerpie nadal inspiracje z jego prac. Edward Hartwig dokonał w fotografii artystycznej tego czego nikomu do tej pory się nie udało - fotografię artystyczna podniósł do rangi równorzędnych dziedzin sztuki współczesnej. Jego prace prezentowane były prawie we wszystkich krajach europejskich, w USA i w Japonii. Artysta otrzymał niezliczona ilość nagród i wyróżnień zarówno w kraju jak i zagranicą. Poświęcono mu setki artykułów i recenzji, wydano kilka opracowań jego twórczości, również za granicą.

Zasługi Edwarda Hartwiga dla fotografii mają inny jeszcze wymiar : przez lata był współtwórcą szeroko rozumianego życia fotograficznego : jest jednym z założycieli i honorowym członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików (legitymacja nr 7) w którym przez lata pełnił szereg odpowiedzialnych funkcji, zasiadał jako członek jury w wielu konkursach, miał spotkania autorskie nie tylko w największych centrach kultury ale i w małych, prowincjonalnych ośrodkach zawsze służąc radą i fachową opinią zarówno dla zaawansowanych profesjonalistów jak i najmłodszych amatorów. To sprawiało, że cieszy się ogromna sympatią wszystkich bez wyjątku miłośników fotografii i jest dla wszystkich niekwestionowanym autorytetem.

EDWARD HARTWIG: "Wiktor Ziółkowski, Dyrektor Muzeum w Lublinie" lata 40. Z wystawy "9 FOTOGRAFII", Mała Galeria ZPAF-CSW, Warszawa, pl. Zamkowy 8, wrzesień 1999 r.

 

Silne związki Edwarda Hartwiga z Mała Galerią datują się od początków jej istnienia tj. od 1977 roku. W bardzo trudnych kryzysowych momentach, kiedy galerii groziło zamknięcie z powodu zbyt eksperymentalnego i niekonwencjonalnego programu negatywnie ocenianego przez dużą część ZPAF, Edward Hartwig zaangażował się w bezkompromisową obronę tego miejsca. W latach 80-tych był honorowym przewodniczącym Rady Artystycznej Małej Galerii, wtedy też w 1983 roku, by m.in. oddalić zakusy likwidacyjne względem Malej Galerii zrealizował swoją pierwszą w tej galerii wystawę pod wielce znamiennym tytułem "Strefy Ochronne".

Nie zawahał się swoim autorytetem wesprzeć działań galerii w latach późniejszych, również w 1989 roku, gdy po raz kolejny władze ZPAF z ówczesnym prezesem forsowały koncepcje jej likwidacji. Kolejne wystawy Edwarda Hartwiga w Małej Galerii w latach dziewięćdziesiątych, jego stała obecność pomimo podeszłego wieku na kolejnych wernisażach była wyrazem sympatii i poparcia dla galerii w tych nowych ale równie trudnych warunkach.

Dlatego chcielibyśmy by ta skromna jubileuszowa wystawa stała się hołdem dla tego wielkiego artysty, któremu współczesna fotografia artystyczna, a Mała Galeria w szczególności, zawdzięcza tak wiele.

Marek Grygiel

 

EDWARD HARTWIG: "Krajobraz morski, Norwegia", lata 60.
Z wystawy "9 FOTOGRAFII", Mała Galeria ZPAF-CSW, Warszawa, pl. Zamkowy 8, wrzesień 1999
 r.

 

6 września 1999

EDWARD HARTWIG

wybitny fotografik obchodzi dziś 90. urodziny

Chciał zostać malarzem, studiował w Instytucie Grafiki w Wiedniu, w pracowni profesora Rudolfa Kopitza. Zajął się fotografią z konieczności - by utrzymać rodzinę - i nie przypuszczał, że fotografia stanie się jego pasją. Podstaw warsztatu nauczył się u ojca, który miał fotograficzne atelier w Lublinie. Hartwig zaczął od fotografii pejzażowej, ale robił też portrety - także przez wiele lat po wojnie fotografował aktorów i reżyserów. Najbardziej znane albumy jego zdjęć to "Fotografika" i "Wierzby". W tym ostatnim artysta na sposób romantyczny i wzniosły opowiada o polskim pejzażu. Hartwig zasłużył się jako organizator życia artystycznego - jest współzałożycielem Związku Polskich Artystów Fotografików. Otrzymał medal Miasta Paryża za całokształt twórczości i Olimpijski Medal za fotografię sportową na igrzyskach w Rzymie w 1960 r. Odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Dwa lata temu w Zachęcie odbyła się wielka wystawa z okazji 70-lecia jego pracy artystycznej. Pokazał słynne cykle fotograficzne oraz najnowsze dzieła - kolorowe fotografie przedstawiające ściany ze zdartymi plakatami. "Kiedyś z tramwaju dostrzegłem plakaty oblepiające płot. Wysiadłem, żeby im się przyjrzeć - na wpół zdarte, z resztkami kleju, zmoczone przez deszcz, poskręcane. Słowem, gotowe kompozycje. I dzięki nim zafascynował mnie kolor", mówił, udowodniając, że jest nie tylko nestorem polskiej fotografii, ale wciąż aktywnym, wrażliwym na otaczający go świat i oberwującym zachodzące w nim zmiany artystą.

DJ, Gazeta Wyborcza, Tematy dnia, 6.IX.1999

 

EDWARD HARTWIG: "Tancerz", lata 60.
Z wystawy "9 FOTOGRAFII", Mała Galeria ZPAF-CSW, Warszawa, pl. Zamkowy 8, wrzesień 1999 r.

 


90. urodziny fotografika Edwarda Hartwiga

Tajemnice malowane światłem

Nestor polskich fotografów Edward Hartwig ma 90 lat. Fotografuje bez mała 80, a ponad 70 lat wystawia, zbiera trofea w konkursach oraz wyrazy uznania i wdzięczności od miłośników fotografii na świecie. Dorobek mistrza obiektywu przybliżają dwie wystawy: w stołecznej Małej Galerii ZPAF "Edward Hartwig: 9 fotografii" i we wrocławskim Dolnośląskim Centrum Fotografii - retrospektywa jego dokonań.

Fotografować zaczął wcześnie: miał jedenaście lat, gdy samodzielnie naświetlał aparatem formatu 9 x 12 pierwsze klisze na lubelskim Starym Mieście. Urodził się w Moskwie 6 września 1909 r., w rodzinie fotografa. Ojciec Edwarda Hartwiga Ludwik, ceniony fotograf wysłany przez firmę do Moskwy, otworzył tam przed rewolucją duże atelier; brat ojca był operatorem filmowym. Rewolucyjny zamęt i nacjonalizacja pracowni przyspieszyły powrót - Ludwik Hartwig wsadził rodzinę do pociągu i wrócili do Polski. Osiedli w Lublinie. W centrum miasta stanęło nowe atelier Hartwigów.

- Byłem wcześniakiem, rozpieszczanym, wychowywanym w cieplarnianych warunkach. Matka chciała, bym został ogrodnikiem - wspomina dzieciństwo jubilat. Ale on miał własne upodobania, zamierzał zostać malarzem. Rozpoczął edukację artystyczną w prywatnej szkole plastycznej Wiercińskiego. Robił szkice zaułków Lublina, jeździł z kolegami malować Kazimierz nad Wisłą, słuchał wierszy Czechowicza, Łobodowskiego, tyrad Kałużyńskiego; grywał niewielkie role w miejscowym teatrze. Również fotografował, pomagał ojcu. Kiedy założył własną rodzinę, uznał, że to fotografia pozwoli mu ją utrzymać. Podjął studia w wiedeńskim instytucie grafiki i fotografii, u profesora Rudolfa Kopitza. Traktował je bardzo poważnie, pilnie uczył się kreowania własnych światów. Przygotowany profesjonalnie, otworzył własne studio w Lublinie. Prosperował nieźle, nawet podczas wojny. Ale gdy radzieckie czołgi w 1944 r. wyzwoliły Lublin, wielu inteligentów i żołnierzy AK Rosjanie wysłali do Jogły na reedukację. Edward Hartwig spędził w łagrze dwie zimy. Po powrocie przeniósł się do Warszawy.

Potęga przyrody

- Miałem w swojej pracy rozmaite fascynacje, pasje, etapy. Interesował mnie pejzaż, człowiek, akt; pasjonował mnie teatr i fotograficzny eksperyment - wylicza. W latach 20. i 30., zachwycony fotografią Bułhaka, fotografował mgły nad Bystrzycą, nostalgiczne wierzby, jary nadwiślańskie koło Kazimierza, pola, wschody i zachody słońca. Fotografie architektury ożywiał obecnością człowieka w kadrze. Urzeczony potęgą przyrody, urodą gór, podglądał szaleństwa i dramaty natury; wiatrołomy na zboczach, spustoszenia po halnym i lawinach. Interesująco obrazuje ten etap poszukiwań artysty album "Halny", wydany niedawno przez lubelskie wydawnictwo UMCS.

- Krajobraz fascynował mnie zawsze. Jestem romantykiem. Dziś niemodnie się do tego przyznawać, czy jednak można pozbyć się swojej słowiańskiej duszy? - pyta. - W latach 20. nazywano mnie "mglarzem", postanowiłem uwolnić się od tego miana, nie chciałem naśladować Bułhaka.

Szukał własnych sposobów fotografowania, wykorzystania światła, swoich tematów. Talent i pracowitość przynosiły efekty.

- Istotą fotografii, jak każdej dziedziny sztuki, jest piękno, tajemnica oraz twórczy sposób interpretowania rzeczywistości, którą przetwarza się w fotograficzne obrazy. Aparat jest tylko narzędziem, jak pędzel dla malarza albo ołówek dla grafika. Nie interesowała mnie fotografia dokumentacyjna, chciałem malować światłem - akcentuje.

 

EDWARD HARTWIG: "Wiktor Ziółkowski, Dyrektor Muzeum w Lublinie" lata 40. Z wystawy "9 FOTOGRAFII", Mała Galeria ZPAF-CSW, Warszawa, pl. Zamkowy 8, wrzesień 1999 r.

 

Eksperymentował. Wymyślał rozmaite rastry, nakładał je na naświetloną klatkę filmu, stosował różne technologie obróbki materiałów, wykorzystywał efekt solaryzacji. Wciąż zaskakiwał świeżymi pomysłami. - "W większości moich prac kładę nacisk na siłę tonalną - czerń i biel, często eliminuję prawie wszystkie formy pośrednie. Pociąga mnie nowa kompozycja naturalnych elementów, które interpretuję często subiektywnie" - wyjaśnił istotę swej twórczości w albumie "Fotografika" wydanym pod koniec lat 50. Fotografowie okrzyknęli go wydarzeniem artystycznym i edytorskim. Liczne edycje "Fotografiki" ukazały się za granicą.

Teatr

Przez trzy dekady z górą jedną z pasji fotograficznych Hartwiga był teatr. Uwieczniał aktorów, reżyserów, spektakle, scenografię, zaplecze sceny - wszystko. Zaczął także tworzyć na światłoczułym materiale własny "fotograficzny teatr". Powstawały światy alternatywne wykreowane przez Hartwiga: kompozycje budowane z sylwetek baletnic w tańcu, twarzy, gestów, rytmów, linii. Istne foto-mozaiki, syntezy zmultiplikowanych faz ruchu. Zdjęcia teatralne pokazywane na wystawach, publikowane w albumach "Kulisy teatru", "Wariacje fotograficzne" budziły podziw dla inwencji, wyobraźni autora.

Kilka dziesięcioleci pracował Hartwig na materiale czarno-białym. W latach 80. odkrył dla siebie kolor.

- Przez okno tramwaju widzę płot oblepiony plakatami. Większość poniszczona, ale fragmenty mówią, że były dziełem artystów plastyków. Olśnienie. Te przypadkowe szczątki układały się w niesamowite kompozycje. Wziąłem aparat i fotografowałem, szukałem kolejnych płotów. Pierwsza wystawa prac barwnych była odważna - ocenia fotografie z początku lat 90. - Nowsze moje prace stawały się niemal monochromatyczne. Kolor nie zmanierował mnie.

Wieczny eksperymentator

- Do Małej Galerii prowadzonej przez Centrum Sztuki Współczesnej wybrałem 9 prac - po jednej na przeżytą dekadę. Tylko dwie są fotografiami realistycznymi, reszta to obrazy fotograficzne, jak je nazywam, bo są to właściwie kompozycje malowane światłem - mówi Edward Hartwig. Na wielkiej wystawie wrocławskiej bez mała setka prac opowiada dokładniej o drodze twórczej artysty od czasów lubelskich i wiedeńskich studiów, po najnowsze eksperymenty z kolorem. W obydwu ekspozycjach są także zdjęcia jeszcze nie pokazywane.

Jerzy Wójcik
Rzeczpospolita, 6 września 1999 r.

 

 

Gratulacje i podziękowania: Edward Hartwig i Marek Grygiel w Małej Galerii w Warszawie, 3 września 1999 r. podczas otwarcia wystawy p.t. "9 Fotografii". Fot. R. Kowalewski/GW

 

Edward Hartwig wraz z gośćmi wernisażu przed Małą Galerią w Warszawie, 3 września 1999 r. Fot. R. Kowalewski/GW

 

Poprzednio w fotoTAPECIE:

 


Spis treści

Copyright © 1997-2012 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2012 Zeta-Media Inc.
e-mail: fti@zeta-media.com