Centrum Sztuki Współczesnej
Zamek Ujazdowski w Warszawie
Galeria Wejście
Kurator: Adam Mazur
20 lutego - 29 marca 2009 r
Lost in translation?
Basia Sokołowska - "Mroczne przejście"
I've found a tearful language that translates what I am
And I cried out loud, but you didn't understand
Melanie Safka, I Am Not A Poet (Night Song), 1972
MROCZNEGO PRZEJŚCIA bronią potężne armaty poustawiane tu i ówdzie w tekstach umieszczonych w imponującej publikacji towarzyszącej wystawie. A to Walter Benjamin z lewa, a to Gilles Deleuze z prawa. No i oczywiście Zygmunt F. pełniący rolę rozstrzygającej wszystko Grubej Berty. Nie jest winą artystki, że jej egzegeci są erudytami, ale i nie zawsze wyglądamy z niecierpliwością przywoływania mocnych i modnych nazwisk.
Co ma zrobić widz nie mający upodobania do broni tak grubego kalibru? Jakim sposobem może zbliżyć się do istoty sugerowanej tajemnicy, do obiecywanej głębi? Co może posłużyć mu za dawidową procę (1Sm 17,49)? Czy zapamiętana fraza śpiewana przez zhipisiałą piosenkarkę kilkadziesiąt lat temu może tu coś pomóc?
Jeśli wierzy się, że sztuka ma moc mówienia o tym, co ważne, ale w sposób pozwalający uniknąć banału i otwarty na wielość interpretacji, to jest ona rodzajem celowo nieprecyzyjnego tłumaczenia. Tłumaczenie to musi być niedookreślone, otwarte, ale jednocześnie chciałoby się, by podpowiadało - poprzez rozmaite odniesienia - jakiego rodzaju i jakiej treści "tekst" znajduje się po drugiej stronie, po stronie artysty. Można oczywiście z pokorą przyjąć, że zrozumienie czy zauważenie tych sugestii nas przerasta. Można też zgodzić się, że artysta nie ma żadnego obowiązku tych sugestii ujawniać. Co jednak sprawia, że pojawiają się trudności przy odczytywaniu komunikatu, trudności sprawiające, że nie odczuwa się owego emocjonalnego dotknięcia oczekiwanego w kontakcie ze sztuką, a tu oczekiwanego podwójnie - bo sugerowanego tytułem?
Format 21 x 30 cm, s.158, opr. twarda, ISBN 978-83-61156-10-9, Warszawa 2009
Kluczem kompozycyjnym bogato ilustrowanej książki jest połączenie wcześniejszych serii fotograficznych artystki (m.in. Carmen Infinitum, Interior/Mieszkanie, Ars Moriendi, Chrysalis) z najnowszym cyklem Tkanki/Adaptation i towarzyszącą mu dokumentacją. Teksty krytyczne napisali A. Mazur (Mroczne przejście), K. Lewandowska (Potęga braku) i A. Araszkiewicz (Kłącza miłości). Całość uzupełnia nota biograficzna.
Może trudność sprawia repetycja podobnych obrazów, z których kolejne nie wskazują na istnienie jakiegoś rozwoju czy różnorodności - zabieg bardzo często i od dawna stosowany, ale tym razem wydaje się, że przez te elementy nie przechodzą żadne linie sił pola intuicji i odczuć? Może przeszkodą jest też sama założona sztuczność inscenizacji/ingerencji mającej być zapewne modelem adaptacji kawałków tkanin/tkanek do świata przyrody, adaptacji, która nie wydaje się tu być ani dominacją (czynieniem ziemi poddaną, Rdz 1, 28), ani rozpadem (obracaniem się w proch, Rdz 3,19). Może raczej wydaje się wstawieniem protezy lub stworzeniem hybrydy nie przenikających się elementów? Na koniec - przyglądając się całości - może pojawić się pytanie: czy rozszerzenie wystawy o "materiały pomocnicze" w postaci notatek i zdjęć wykonanych przez artystkę w trakcie przygotowań do realizacji pracy - ułatwia, wzbogaca, czy komplikuje odbiór? Pomoc ta może okazać się iluzoryczna, jeśli oczekuje się zapowiadanej wiedzy o procesie, a otrzymuje niby dodatek, ale chyba z założenia odrębną pracę do estetycznego smakowania.
Są to wszystko oczywiście subiektywne odczucia wynikające zapewne z indywidualnych oczekiwań i odczuć odbiorcy, który z żalem pyta, dlaczego tym razem zajmująca istotną pozycję w polskiej fotografii artystka zagubiła coś istotnego dla niego w tym "tłumaczeniu", jakim jest proces twórczy.
Krzysztof Wojciechowski
Tkanki/Adaptation to kontynuacja cyklu Chrysalis. Ale tu uwaga nie skupia się na rozwoju wewnątrz poczwarki. Istotą tego cyklu jest relacja między barwnymi ,tkankami' a ich otoczeniem. Umieszczone w gęstych kłączach rododendronów ,tkanki' adaptują się do otoczenia stosując różne strategie: upodobnienia, podwieszenia, zaczepienia, schowania, oplątania. Są metaforą adaptacji do nowych warunków w kontekście biologicznym, psychologicznym, społecznym i kulturowym. Fotografie zostały wykonane aparatem analogowym jesienią 2005 roku w Anglii. Są częścią projektu Mroczne Przejście, do którego należą także także trzy albumy z dokumentacją pracy nad cyklem. B. Sokołowska
Poprzednio w FOTOTAPECIE m.in.:
- Basia Sokołowska - „Gdzie indziej”, Yours Gallery, Warszawa, 2006
- Basia Sokołowska - Chrysalis wystawa w "Małej Galerii" ZPAF-CSW (luty 2004)
- Basia Sokołowska - wystawa pt. Cienie nieśmiertelności w Dworku Chopina w Dusznikach (1999)
- Basia Sokołowska: "Ars Moriendi" - wystawa w "Małej Galerii" ZPAF-CSW (luty 1998)
- Basia Sokołowska - Fotografia 1990 - 1998, Galeria Pusta, Katowice (1998)
Zobacz też:
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.