Bogdan Konopka (1953 - 2019)
Najbardziej niespodziewane wiadomości czasami nie są niestety wiadomościami dobrymi. Ta, która dotarła niedawno, jest bardzo smutna.
Odszedł Bogdan Konopka.
Wybitny artysta, wspaniały fotograf. Doceniany przez wszystkich, nie tylko przez ludzi zawodowo zajmujących się fotografią: krytyków, galerzystów, muzealników ale również wielu fotografów, wśród których miał ogromną ilość przyjaciół.
Od wielu lat dom Bogdana i jego żony Jacqueline przyciągał liczne rzesze twórców z całego niemal świata. Szczególnie było to widać w czasie Paris Photo, kiedy to w każdą sobotę przed niedzielnym zakończeniem targów w pracowni-mieszkaniu na rue Procession pojawiało się kilkadziesiąt osób. Nawiązując do nazwy ulicy istna procesja ludzi związanych ze sztuką i fotografią. Serwowano przygotowany bigos i toczyły się rozmowy o fotografii niekiedy do białego dnia. Bogdan i Jacqueline zapraszali ludzi do siebie, ciekawi tego, co robią, jakie mają sukcesy, jakie są koleje ich życia. Znajomości te stale się poszerzały i trwały latami.
Pamiętam Bogdana sprzed blisko 40 lat, jeszcze kiedy mieszkał we Wrocławiu i bywał w Warszawie zaglądając zawsze do Małej Galerii, w której zrealizował później kilka wystaw.
Był bardzo pracowity, wymagający przede wszystkim od siebie. Nie szedł nigdy na żadne kompromisy, był niekiedy surowy w ocenach, ale zawsze szczerze zainteresowany twórczością innych.
Dlatego nie tylko tworzył swoje wspaniałe fotografie, ale również pisał o innych umiejętnie i celnie analizując ich dokonania. Za pozorną fasadą surowych ocen była jego subtelna wrażliwość i ogromna wiedza jaką zdobył przez lata oddając się fotografowaniu. Ta pasja, bo jak inaczej można to nazwać, była jego spełnieniem, chociaż na pewno mógł nam jeszcze tyle zaoferować w przyszłości.
Ilekroć z nim obcowałem, spotykając go w różnych miejscach, podczas festiwali, wernisaży, na różnych sympozjach itp., wiedziałem, że ma coś w zanadrzu, że ma jakieś kolejne plany i poczucie, że czegoś nie dokończył…
Tak pisał w liście z Paryża 20 lat temu:
„Zrobiłem styki ze zdjęć na Pradze; są świetne… podobnie Powązki wojskowe i...cmentarz żydowski. Mam jednak przeczucie, że nie zrobiłem w Warszawie kilku ważnych zdjęć.
Dlatego chcę wrócić...”
I wracał. Wielokrotnie, nie tylko do Warszawy ale i do „swojego” Wrocławia i do wielu miast w Polsce, Europie czy w dalekich Chinach….
Teraz już wiem, że tu nie powróci… i będzie pustka. Wystawy, książki, albumy, recenzje, artykuły….pozostawił po sobie wiele. Ale szkoda przeogromna, że to wszystko. Że już więcej nie będzie.
Dzięki Bogdanie.
M
19.05.2019
W FOTOTAPECIE poprzednio m.in:
- Co się widzi, a czego się nie dostrzega. Rozmowa z Bogdanem Konopką (2010)
- "Niewidzialne" - Bogdan Konopka - Euroland : 24 images, wydawnictwo i wystawa, IX-XI 2004
- Bogdan Konopka - „Twarze”, wystawa w Małej Galerii (maj 2004)
- Grand Prix de la Ville de Vevey dla Bogdana Konopki (1998)
- Bogdan Konopka - „Koniec i początek”, wystawa w Małej Galerii (maj 1998)
- Paryż przed miesiącem fotografii (M. Hermanowicz, 1998)
Zobacz też:
- Wszyscy jesteśmy aniołami (wywiad z Bogdanem Konopką)
- Wystawa/Exhibition: Bogdan Konopka: Leçons de Ténèbres
- Galerie Françoise Paviot
La cérémonie en hommage à Bogdan Konopka aura lieu lundi 27 mai à 15h15, coupole du Père Lachaise.
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.