Hartwig na nowo interpretowany

Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”

Książka „Edward Hartwig. Fotografiki”, wydana przez Fundację im. Edwarda Hartwiga, jest pierwszą próbą rewizji twórczości artysty, który z jednej strony określany był jako „najsłynniejszy polski fotograf”, z drugiej natomiast nie doczekał się nigdy swojej monografii - jak podano w informacji na stronach MSN.

I rzeczywiście, Edward Hartwig, tak aktywny podczas swojego długiego życia (1909 – 2003) doczekał się wielu publikacji, ale nie pojawiła się jak dotąd żadna ogólniejsza monografia tego wybitnego artysty. Wyjątkiem może tutaj być jedynie katalog wystawy, jaka odbyła się w rok po śmierci Edwarda Hartwiga w Muzeum Narodowym w Warszawie, z której zdawaliśmy szczegółową, krytyczną relację na łamach FOTOTAPETY.

Prezentacja najnowszego albumu poświęconego Edwardowi Hartwigowi odbyła się 3 marca 2020 w Muzeum Sztuki Nowoczesnej na ulicy Pańskiej w Warszawie, prowadził ją Robert Jarosz przedstawiciel Muzeum, a udział w niej wzięli inicjatorka i redaktorka dr Marika Kuźmicz oraz autorzy tekstów do poszczególnych rozdziałów, jakie zawiera ta publikacja. Fot. M. Grygiel.
Edward Hartwig: Fotografiki / Photographics
Wyd.: Fundacja im. Edwarda Hartwiga, Warszawa 2019
Redakcja: dr Marika Kuźmicz. Współpraca: Jakub Zgierski, Julia Ciunowicz, Dariusz Mikołajczak. Autorki i autorzy: dr Weronika Kobylińska-Bunsch, Łukasz Gorczyca, dr Marika Kuźmicz, dr Adam Mazur, Karolina Puchała-Rojek.
ISBN: 978-83-956482-0-5
Książka dostępna w Fundacji, cena 70 zł z przesyłką.

Obecnie wydany album jest udaną próbą ponownego zinterpretowania twórczości tego wszechstronnego fotografa w kilku wyraźnie zaznaczonych obszarach, jak również próbą umiejscowienia jego dokonań widzianych już z perspektywy mijającego czasu.

Wiadomo że Hartwig, jako jeden z współzałożycieli Związku Polskich Artystów Fotografików (nr leg 7), był uważany za kontynuatora idei rozwiniętych przez Jana Bułhaka. W tekście otwierającym album Adam Mazur wnikliwie i szeroko analizuje pojęcie „fotografiki” sięgając do genezy tego zjawiska jak i późniejszych jego odmian. Pod tym pojęciem podpisywali się kolejni twórcy nadając mu własne znaczenia, łącznie z przywołanym twardym ideologiem fotografii socjalistycznej, Zbigniewem Pękosławskim, wg którego fotografika powinna służyć klasie robotniczej w jej walce o sprawiedliwość społeczną, o głęboko ludzką socjalistyczną sztukę.

Hartwig szczęśliwie umiał zaadaptować swoją fotografię do poszczególnych okresów i nadać jej jednak własny, niepowtarzalny styl. Dlatego był tak dobrze rozpoznawalnym fotografem, o czym można było się przekonać z jak silnym odzewem spotykały się jego prezentacje za granicą.

Tekst Adama Mazura sięgający również współczesności - przywołuje bowiem również twórczość współczesnych artystów - w sposób zręczny przestawia na tym tle dokonania Hartwiga, który był chyba pierwszy z fotografów idących swoją drogą, ale nie odcinający się od tego, co już w fotografii zostało dokonane.

Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”
Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”
Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”
Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”

Album wydany przez Fundację zawiera również ciekawe teksty Karoliny Puchały Rojek, przypominającej istotne fragmenty z biografii Hartwiga (pobyt na studiach w Wiedniu czy w obozie sowieckim w Jogle pod koniec II wojny światowej), tekst Weroniki Kobylińskiej-Bunsch o tytule Kulisy rzeczy, opisujący Hartwiga jako fotografa teatralnego (wykonał tysiące zdjęć teatralnych, miał duże wystawy takiej fotografii m.in. w warszawskiej Zachęcie, kiedy fotografia nie była tam często prezentowana jako odrębna dziedzina sztuki).

Bardzo wartościowe w albumie jest przypomnienie osiągnięć Hartwiga w publikowaniu swoich książek dokonane przez Łukasza Gorczycę. Hartwig „pod względem liczby publikacji sytuuje się w absolutnej czołówce fotografów czynnych w drugiej połowie XX wieku – nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie Środkowej. Jest to kilkadziesiąt autorskich albumów fotograficznych, których łączny nakład wyniósł blisko półtora miliona egzemplarzy.”

Jego najważniejsza książka to niewątpliwie „FOTOGRAFIKA” z 1960 roku, nosząca cechy ówczesnej politycznej odwilży, całkowicie wyedytowana przez autora. Zdobyła sobie niezwykłą popularność. Jak pisze Gorczyca, „Hartwig ze swoją wizją fotografii – zgrafizowanej, bliskiej grotesce i abstrakcji – świetnie wpisywał się w ówczesny kanon nowoczesności”.

Marika Kuźmicz w eseju końcowym dokonuje próby interpretacji dorobku Edwarda Hartwiga zaznaczając na wstępie, że nieliczne do tej pory próby ograniczały się zazwyczaj do parafrazowania komentarzy samego autora lub swobodnych, niezobowiązujących stwierdzeń o „spontaniczności”, zachłanności, łapczywości obrazowania świata. Podejmowanych przez Hartwiga eksperymentów nie analizowano, co najwyżej stwierdzano lakonicznie, że je prowadził”.

Być może rzeczywiście tak było, ale wtedy, gdy artysta żył, współpraca z nim, prezentowanie tych jego właśnie eksperymentów składało się na kolejne wystawy np. w Małej Galerii („Strefy ochronne”,„Najnowsze”, „Na bieżąco..”, czy „Duotony” w CSW – Zamek Ujazdowski).

Te wystawy zdawały relację bezpośrednią z tych jego poszukiwań, a że krytyka artystyczna (której wtedy prawie w obszarze fotografii nie było) nie próbowała zająć się „na bieżąco” tymi zagadnieniami, to już inna sprawa.

Katalog z wystawy Edwarda Hartwiga p.t. "Na bieżąco" w Małej Galerii ZPAF-CSW w Warszawie (1994)
Edward Hartwig wystawiał swe prace eksperymentalne w Małej Galerii, był też częstym gościem na wernisażach innych artystów jak np. na otwarciu wystawy A. Różyckiego pt. "Raj tracony", 3.04.1990. Fot. z archiwum Małej Galerii ZPAF-CSW.
Josef Moucha i Edward Hartwig w Małej Galerii. Otwarcie wystawy J. Mouchy "Fotografie", 4.09.1990. Fot. z archiwum Małej Galerii ZPAF-CSW.

Twórczość Edwarda Hartwiga była obecna i, jak się wydaje, miał on ogromny wpływ nie tylko na fotografów w Polsce ale i poza nią, o czym można było się przekonać na wystawie „L’année de l’Est” w Lozannie, zorganizowanej przez Musée de l'Elysée na początku lat 90.

Wracając do albumu, jest to zapewne najpełniejsza i jak dotąd najbardziej wszechstronna publikacja dotycząca znaczenia twórczości Edwarda Hartwiga, fotografa, który chociaż nieco zapomniany mieć będzie swoje stałe miejsce w historii, i do którego będziemy jeszcze zapewne powracać.

Na koniec trzeba jeszcze odnotować, że album zawiera bibliografię, wykaz wystaw a wszystkie teksty mają wersję w języku angielskim, co przyczyni się do jego szerszego rozpowszechnienia, nie tylko w Polsce.

Marek Grygiel

Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”
Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”
Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”
Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”
Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”
Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”
Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”
Z albumu „Edward Hartwig. Fotografiki”



 

Poprzednio w FOTOTAPECIE m.in.:

Zobacz też:

 



Spis treści

Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.