Paris Photo
Grand Palais
Avenue Winston Churchill, 75008 Paris
6-10. 11.2019
Fotofever
Carrousel du Louvre
99 rue de Rivoli 75001 Paris
7-10. 11.2019
Photo Saint Germain
6-23.11.2019
Approche
40, rue de Richelieu
75002 Paris
8-10.11.2019
Hassan Hajjaj
Maison Européen de la Photographie
5/7 rue de Fourcy, 75004 Paris
11.09 – 17.11.2019
Henri Cartier-Bresson -
Chine 1948-49, 1958
Fondation Henri Cartier-Bresson
79 rue des Archives, 75003 Paris
15.10.2019 – 2.02.2020
Paris Photo 2019 i inne atrakcje fotograficzne
Już po raz dwudziesty trzeci Paris Photo znalazł się w samym centrum zainteresowania świata fotografii. 213 wystawiających (w tym 180 galerii ) aż z trzydziestu jeden krajów. A więc o kilka więcej niż w roku ubiegłym. Zaczynając od takich statystyk warto jeszcze dodać, że w tym roku organizatorzy postanowili zrobić większą rotację i pięćdziesiąt dwie galerie to te, których w poprzednim roku nie było. Oprócz tego w dziale książek 33 wydawców aż z dziewięciu krajów. Tu odnotowano również postęp – w ubiegłym roku było tych krajów osiem.
Do tego pewne korekty programowe np. po raz pierwszy na większą skalę zorganizowano pokaz filmów dotyczących fotografii, a właściwie poszczególnych fotografów-celebrytów (np. Josef Koudelka), co było również odnotowywane na poszczególnych stoiskach odpowiednimi znakami graficznymi.
Wystawy specjalne – a do nich należy zaliczyć przede wszystkim dwie: wystawę pt. „Curiosa” zawierającą prace artystów z 14 wystawiających galerii nie tylko z Paryża, ale również z Los Angeles, Bukaresztu czy Madrytu, i wystawę „Prismes” zawierającą dzieła artystów działających często na pograniczu fotografii.
Wystaw towarzyszących Paris Photo w samym Grand Palais było znacznie więcej: te sponsorowane przez wielkie firmy jak m.in. BMW, J.P.Morgan, Huawei, Estee Lauder (nagroda „Pink Ribbon Award -Różowej Wstążki), Vuitton – często również organizujące konkursy, ale także wystawy specjalne związane z upamiętnieniem jakiegoś twórcy ( np. zmarłego niedawno Petera Lindbergha), czy wyszukujące młode talenty (Carte Blanche Étudiantes).
Specjalna przestrzeń wydawnictwa Taschen poświęcona pamięci zmarłego niedawno wybitnego fotografa mody, Petera Lindbergha. Fot. M. Grygiel
Na stałe już ugruntowały swoją pozycję takie wydarzenia jak cykl rozmów z twórcami (The Artist Talks by the Eyes), czy platforma konwersacji, gdzie można było wysłuchać wykładów i rozmów z krytykami, dyrektorami, kuratorami zbiorów i muzeów, historykami z całego świata. W tym roku byli to m. in np. legendarny artysta Victor Burgin, Simon Baker, dyrektor MEP - Domu Fotografii Europejskiej w Paryżu, Meaghan Looram, dyrektorka działu fotografii w New York Times, czy Christophe Wiesner, dyrektor artystyczny tegorocznego Paris Photo.
20 x 16 inch, silver gelatin print
Nie wolno oczywiście nie wymienić jeszcze jednego bardzo istotnego wydarzenia, jakim było przyznawanie Le prix du livre / Photobook Awards, które to nagrody uznają wybitne dokonania w dziedzinie fotografii i edycji fotograficznej a nieraz otwierają drogę do wielkiej sławy i uznania.
Ponieważ udział znanych galerii od lat uczestniczących w targach gwarantuje pewne stałe trendy i nazwiska, z przyjemnością ogląda się prace starych dobrych mistrzów.
I tak André Kertész, którego prace możemy znaleźć na stoiskach kilku galerii m.in (Bruce Silverstein, Fraenkel, Edwynn Houk, Kicken, Johannes Faber, Robert Koch, Françoise Paviot) to jedna z najbardziej znanych osobowości w historii fotografii. Prace tego autora ogląda się setki razy, ale robi się to zawsze z ogromną ciekawością i zaskoczeniem bo np. tak znane zdjęcie jak niewielkich rozmiarów fotografia pt. Satiric Dancer, 1926, występuje co roku, a zaproponowana w tym roku cena wydaje się pułapem nieosiągalnym - 80 tysięcy €.
Z lewej: Grete Stern, Paper in Glass, 1931
Z prawej: László Moholy-Nagy, Fotogramm III, 1925.
© Rudolf Kicken Galerie
Inny gigant Man Ray podobnie, tym razem jego zdjęcia na wspólnym stoisku galerii Gogosian i 1900-2000 wzbudzały bezustanne zainteresowanie. Nie trzeba dodawać, że inne jego prace znalazły się jeszcze w kilku innych galeriach.
Z kolei po raz pierwszy uczestnicząca w targach galeria Nicholas Metivier z Toronto przedstawiła prace Edwarda Burtynsky’ego, który od ponad 20 lat wykonuje wielkoformatowe fotografie przestrzegające przed nadmierną eksploatacją naszej planety. Średnie ceny takich wielkoformatowych prac to ok 30 tys dolarów.
Kwestie ekologiczno-społeczne zaznaczyły się w prezentacjach wielu jeszcze innych artystów, jak chociażby Philippa Chancela, który z powodzeniem wziął udział w tegorocznych Rencontres w Arles.
W tym roku przypada setna rocznica powstania Bauhausu. Kilka galerii, szczególnie tych od lat zajmujących się klasyczną fotografią przywróciło pamięć o artystach tego wpływowego ruchu, a zwłaszcza tych, którzy swoje prace realizowali w fotografii. Szczególnie silnie wyakcentowała to galeria Kicken Berlin we współpracy z Sies + Höke Gallery, z Düsseldorfu dając wybór świetnych zdjęć takich artystów jak Gertrud Arndt, Edmund Collein, T. Lux Feininger, László Moholy-Nagy, Lucia Moholy, Umbo (Otto Umbher), Max Krajewski, Albert Hennning. Na jednej z większych ścian pojawiła się cała plejada Bauhausu w formie wspólnej ogromnej palety większych i mniejszych fotografii – to być może ciekawy sposób prezentacji oraz podkreślenia wspólnych cech i celów jakie łączyły twórców Bauhausu.
Jak już wspomniano wśród wielu nowych galerii na Paris Photo pojawiły się szczególnie ciekawe takie jak np. z Brazylii, gdzie charakter zdjęć bardzo korespondował z tradycją lub stereotypową lokalizacją. Ekspresyjny cykl fotografii Julio Bittencourta (ur. 1980), laureata nagrody Leica Oskara Barnacka z 2006 roku, został pokazany na specjalnie do tego pomalowanych na ciemny fiolet ścianach.
Fotografii nie standartowych, wielkoformatowych wykonanych przy użyciu i wspomaganiu różnych innych technik było na tegorocznym Paris Photo dużo. Zaliczyć tutaj trzeba obiekt - instalację Nicolasa Grospierre’a, szwajcarskiego artysty od lat tworzącego w Polsce. Oprócz wspomnianej instalacji, która przyciągała i intrygowała swoją głębią przestrzeni i złudzeniami optycznymi opartymi na grze wewnętrznych odbić lustrzanych, hiszpańska galeria Alcaron Criado z Sewilli prezentowała również dwie inne duże prace (125 x 100 cm) Grospierre’a (Wnętrze synagogi w Karlsrhue z 2016 r. i wnętrze Narodowego Pałacu Kultury w Sofii z 2013 r.).
W tym miejscu należałoby odnotować polskie ślady na Paris Photo. Było ich w tym roku znacznie mniej, niż do tej pory, zwłaszcza kiedy uświadomimy sobie, że nie zobaczymy już na Paris Photo postaci tak charakterystycznej jak śp. Bogdan Konopka, którego prace i nowy album wydany w ubiegłym roku wzbudzały tak powszechne zainteresowanie.
Nie pojawiła się na Paris Photo galeria Asymetria, jedyna z polskich galerii, która od lat regularnie prezentowała polską (i nie tylko) fotografię zyskując bardzo pochlebne recenzje.
Wśród tysiąca prac z całego świata udało nam się wypatrzyć znaną fotografię o nieregularnych kształtach pt. „Plan Composition #8, Krasińskiego 10/154” z 2003 roku Anety Grzeszykowskiej i Jana Smagi na stoisku nowojorskiej Robert Mann Gallery (cena 11,400 € !) , a także tradycyjnie już obecną, dobrze i w widocznym miejscu eksponowaną pracę Zofii Kulik pt. „Self portrait with a flag II”, z 1998 roku na stoisku Persons Project/ Helsinki School.
Z kolei w boksie wydawnictwa Kerher Magda Biernat podpisywała swój najnowszy, dopiero wchodzący na rynek, album pt. „The edge of knowing” . Od 20 listopada w poznańskiej galerii Centrala odbywać się będzie wystawa zwierająca prace z tego cyklu.
Galerią, która miała w ofercie twórczość innej artystki polskiej młodszej generacji Agnieszki Grodzińskiej jest galeria Inda z Budapesztu, która to galeria na Paris Photo zdecydowała się na indywidualny pokaz prac Marianne Csáky. To jedna z czterech uczestniczących w tym roku galerii węgierskich. I tutaj warto było poszukać artystów dobrze nam znanych w Polsce, którzy wystawiali przed laty swoje prace w Małej Galerii w Warszawie, w Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski, w Galerii Wschodniej w Łodzi.
Ágnes Eperjesi i Tibor Várnagy - to ich m.in. zaprezentowała galeria acb z Budapesztu. Obydwoje zajmują się fotografią powstałą bez użycia obiektywu, od lat dokonują eksperymenty z różnymi technikami, materiałami, są bardzo aktywni w obszarze współczesnej sztuki węgierskiej. Tibor Várnagy od 1983 jest założycielem i prowadzącym galerię Liget w Budapeszcie, której znaczenie dla sztuk wizualnych w Europie Środkowej jest nie do przecenienia.
Z kolei prace Istvana Halasa (miał przed dwoma laty dużą wystawę indywidualną w ramach Festiwalu Interphoto Białystok 2017) zaprezentowała galeria Art + Text z Budapesztu. Obok znalazły się znakomite fotografie Tibora Hajasa, Gabora Kérekesa, Miklosa Erdely, Janosa Vetȍ czyli całej neoawangardy węgierskiej aktywnej na przełomie XX i XXI wieku.
Nie tylko Węgrzy ale Rumuni i Słoweńcy zaznaczyli swoją obecność w tym roku na Paris Photo. Galeria Photon z Lubljany prezentowała m.in. prace Stane Jagodiča z lat 70 przypominające bardzo fotokolaże Zofii Kulik, a rumuńska galeria Jecza z Timiszoary przypomniała dokonania legendarnej grupy SubREAL (Călin Dan, Iosif Király) , znanej również z pokazów w Polsce od co najmniej trzech dekad.
Nie sposób przypomnieć, że na tegorocznym Paris Photo było również sporo galerii z miejsc bardzo odległych, z Afryki, Azji…. Znana Galeria Stvenson z Johannesburga ma już swoją lokalizację siostrzaną w Amsterdamie, a jedną z ciekawszych był galeria 127 z Marrakeszu na którą wchodziło się niemal na samym początku ciągu stanowisk przy wejściu dla tzw VIPów. Nie zawiedli również Japończycy i Chińczycy, ci ostatni wielkimi grupowymi zdjęciami doskonale wyeksponowanymi, również na zewnątrz stoisk (Galeria CIPA z Pekinu).
Część książkowa z konkursem to osobna i długa zapewne kwestia do omówienia ale nagrody nie wzbudziły aż takich emocji jak podczas dawniejszych konkursów. Ciekawe było stoisko które przygotowało wydawnictwo Taschen poświęcając je całkowicie pamięci zmarłego niedawno wybitnego fotografa mody Petera Lindbergha. Ten wybitny niemiecki fotograf (ur. w 1944 roku w Lesznie) był jednym z najbardziej wpływowych profesjonalistów w swojej dziedzinie, bardzo ceniony przez współpracowników i modelki.
Innym wybitnym i legendarnym fotografem był również zmarły niedawno Robert Frank. Nie miał specjalnego, wydzielonego miejsca dla upamiętnienia, za to jego zdjęcia pojawiły się w wielu, zwłaszcza amerykańskich galeriach, również portrety które mu wykonywali inni fotografowie. Jest czymś niezwykle budującym, że pamięć o dokonaniach tak wybitnych twórców, zresztą w zupełnie innych dziedzinach fotografii jest przypominana i doceniana nawet na tak w końcu komercyjnej imprezie jaką jest Paris Photo.
Z wystaw towarzyszących a odbywających się w Grand Palais należy na pewno przywołać jeszcze ciekawy pokaz przygotowany przez Aho and Soldan Photo and Film Foundation z Helsinek. Ta trójka artystów Heikki Aho (1895-1961), Bjőrn Soldan (1902-1953) i Claire Aho (1925-2015) to filmowcy i fotografowie, pionierzy fińskiej sceny, tworzący filmy dokumentalne i fotografie, zwłaszcza te barwne z lat 50. i 60. Claire Aho, wpłynęły na rozwój tej dziedziny sztuki w tym kraju. Wystawa zrealizowana bardzo oszczędnie miała duże walory typu poznawczo – edukacyjnego nic nie tracąc na swojej atrakcyjności.
Wielokrotne wizyty na Paris Photo wydają się być podobne, ale jednak każdego roku oferta się zmienia i uatrakcyjnia. Pojawiają się nowe tendencje, nowe zjawiska, bezustannie przybywa nowych publikacji i wszystkie liczące się większe domy wydawnicze starają się zaprezentować swoje nowości. Są autorzy zdjęć, autorzy albumów, kuratorzy i animatorzy tego bogatego i twórczego świata. Spotyka się tutaj również celebrytów, ale istotą tego co najważniejsze pozostaje ta sama – dobra fotografia, dobra na tyle, że każdy może tutaj znaleźć coś dla siebie w znaczeniu dosłownym i przenośnym, biorąc pod uwagę, że nie każdy ma blisko 100 tysięcy € by kupić sobie oryginalnego Westona czy Kertésza.
* * *
Oczywiście, przybywając na Paris Photo nie można pominąć tego, co dookoła. A to są przede wszystkim trzy offowe jakby festiwale: Fotofever, Approche i PhotoSaintGerman.
Szczególnie ten pierwszy, Fotofever, odbywający się już po raz ósmy festiwal, zlokalizowany w jednym miejscu i mający podobną formułę do Paris Photo: tyle że galerii jest mniej (81 z 20 krajów). Ale i tutaj dzieje się sporo – ciekawe wystawy, performance, konkursy, spotkania i rozmowy z artystami.
W tym roku odnotujmy udział warszawskiej galerii Leica 6 x 7 z prezentacją prac Łodzi Kaliskiej i Soni Szostak. Łódź Kaliska dopisała na wernisażu prawie w całości, a ich prace z cyklu „Niech szczezną artyści/ May Man Rot” podbijały międzynarodową publiczność. Inna ich praca, któraś z wersji „Bitwy pod Grunwaldem” została nominowana do głównej Nagrody Targów.
Photo – Saint German, to z kolei wystawy rozrzucone w galeriach tej dzielnicy. Tutaj odbywała się przy rue Bonaparte w Czeskim Centrum wystawa Vladimira Birgusa, zaraz obok w galeri FOLIA wystawa, a właściwie instalacja Patricka Tourneboufa „Berlin, Beyond the Wall” z okazji rocznicy obalenia Muru Berlińskiego, a w galerii In Camera świetny pokaz mieszkającej w Paryżu Amerykanki Jane Evelyn Atwood pt „Pigalle People, 1978-1979”.
Approche – to najmłodsza impreza odbywająca się dopiero trzeci raz – łączy prace o charakterze bardziej instalacyjnym i ma charakter bardziej kameralny. Uczestniczy w nim 15 artystów reprezentowanych przez kilka galerii z Francji, Włoch, Afryki Południowej i Szwajcarii.
Na koniec o dwóch ciekawych wystawach. Jedna niestety już się kończyła w dniach trwania Paris Photo.
To niezwykle kolorowa ekspozycja w Maison Europeene de la Photographie. Autorem jej jest Hassan Hajjaj (ur. w 1961), artysta anglo-marokański, samouk, wywodzący się z kultury Magrebu ale również pod wpływami kultury londyńskiego tygla hip-hopu, kiczu, multi - culti a nawet street artu. Pokazał portrety współczesnych kobiet arabskich wbrew stereotypom, świetnie użył przedmiotów codziennego użytku, motocyklów, gadżetów z kultury masowej ale wszystko w kontekście arabskim. Pojawiają się arabskie ubiory tradycyjne dżaballe, hadżiby, ale wszystko w nowoczesnym otoczeniu i upozowane, jak do sesji dla Vogue’a. Zdjęcia celebrytów tego świata ale i również osób nieznanych robione były na ulicach Kuwejtu, Marrakesz Londynu, czy Paryża. Nie trudno dopatrzeć się tutaj wpływów dwóch innych uznanych już klasyków fotografii tego kręgu, doskonale znanych z poprzednich edycji Paris Photo i innych wystaw: Seidou Keity czy Malicka Sidibe. Gwiazdy rocka są fotografowane w dynamicznych pozach z całym arsenałem popkulturowych symboli. Prawie wszystkie zdjęcia są starannie oprawione w różnobarwne kasetony w których umieszczone są puszki po farbach lub napojach co stanowi pewien charakterystyczny element tych niesamowicie kolorowych foto-instalacji. Jest to na pewno wystawa jakiej do tej pory w szacownym Muzeum Fotografii jeszcze nie było.
Hassan Hajjaj, okładka katalogu (wersja angielska); z prawej - jeden z portretów prezentowanych na wystawie.
Niezawodna Fundacja Cartier-Bressona! Już w ubiegłym roku wspaniale wstrzeliła się wystawą Martine Franck na czas trwania Paris Photo. Tym razem oglądać można fotografie samego mistrza z jego wizyt w Chinach w latach 1948-49 i w 1958. Magazyn LIFE wysłał go z Burmy, gdzie wtedy przebywał, do Chin na dwutygodniowy reportaż. Został na 10 miesięcy aż do proklamowania 1 października 1949 roku Chińskiej Republiki Ludowej.
Wystawa, z której nie ma się ochoty wychodzić. Wspaniałe fotografie – bardzo starannie wydrukowane i niezwykle precyzyjnie opisane. Do tego listy (świetny list do rodziców!), informacje, oryginalne strony magazynów, ze zdjęciami. Trzeba sobie uświadomić, że Life wychodził w nakładzie 5 milionów egzemplarzy. Cartier-Bresson wykonał w tym czasie blisko 5000 fotografii z tego 500 wyselekcjonowano do sprzedaży w Agencji Magnum, która przecież dopiero co zaczynała swoją działalność.
Wiele z tych zdjęć stało się potem jego kanonicznymi fotografiami.
Drugi, czteromiesięczny pobyt w 1958 roku, miał już nieco mniej spontaniczny charakter. Przydzielono mu „przewodnika” , były to już czasy kontrolowanej propagandy – mimo to jego reportaż zyskał ogromne uznanie na całym świecie.
Wystawa znakomita, potwierdzająca tezę, że najlepiej gdy dorobek tak wielkiego fotografa znajduje się pod tak zorganizowaną i kompetentną opieką. To chyba również przykład na to jak traktować archiwa wielkich fotografów, jak je udostępniać i opracowywać dla przyszłych pokoleń. Warto wybrać się do Paryża tylko dla samej tej wystawy. Wiadomo przecież, że to miasto ma tak wiele w dziedzinie kultury do zaoferowania a fotografia jest tam obecna nie tylko podczas Paris Photo.
W roku 2020 Paris Photo będzie miało swoją edycję nowojorską – The International Art Fair for Photography Paris Photo presented with a’pad, 2-5 April 2020,Pier 94,711 12th Avenue, 10019 New York.
A więc wiosną do Nowego Jorku, a jesienią do Paryża. Warto!
Marek Grygiel
W FOTOTAPECIE poprzednio m.in.:
- Paris Photo 2018 i okolice
- Paris Photo 2017
- Paris Photo 2016 - jubileuszowo
- Paris Photo 2015
- Fotograficzny Paryż - jak zwykle jesienią (2014)
- Podróże fotograficzne – Paryż w listopadzie 2013 r.
- Paris Photo,15 - 18 listopada 2012 r.
- Paris Photo 2011
- Fotograficzny Paryż – listopad 2010
- Paris Photo 2009 (i dużo więcej...)
- Paris Photo i Mois de la Photo. Listopad 2008 w Paryżu
- PARIS PHOTO 2007
- Paris Photo 2006, korespondencja M. Hermanowicza
- Mois de la Photo a Paris 2004. Paris Photo 2004
- Paris Photo 2003 -Tekst i zdjęcia: Mariusz Hermanowicz
Zobacz też:
Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.